czwartek, 20 września 2012

Ciekawsza strona Turcji według Marilyn


Turcja kraj atrakcyjny dla nas Polaków gdyż za w miarę przystępną cenę możemy zaznać słońca i cieplutkiej wody w morzu, ale jak każdy kraj te również ma swoje ciekawe zwyczaje, zachowania itp. Postaram się wam w tym poście nieco przybliżyć zwyczaje w Turcji i zachowania Turków.

Na zdjęciu widzimy tradycyjny turecki czajnik, której parzy się herbatę. Jest to zwykle ich herbata chociaż w hotelu moża było spotkać znany wszystkim lipton w torebkach, ale gdy jesteś w innym kraju raczej próbujesz ich specjałów. Sama herbata jest dla mnie za mocna i musiałam ją rozcieńczać wodą. Świetnie działała zamiast kawy. Wydaje mi się, że jej intensywność zarówno w smaku jak i zapachu pobudzało mnie.

Zacznę może od tego jakie przesądy mają Turcy, w które podobno bardzo wierzą:
- Jeśli mężczyźni stukną się czołami to na pewno wyłysieją dlatego aby odwrócić zły urok trzeba stuknąć się jeszcze raz.
-Czarny kot podobnie jak u nas symbolizuje nieszczęście
- W regionalnych wsiach również mają swoje przesądy np. bardzo blisko Pamukale jest malutka wioska gdzie zobaczycie mnóstwo butelek wszelakich rozmiarów. Duża i pękata butelka oznacza, że panna na wydaniu jest bogoata, ale brzydka. Natomiast Mała i smukła oznacza, że owszem panna jest ładna, ale pochodzi z biednej rodziny. Mała i ozdobiona to full zestaw gdyż panna jest piękna i bogata.

Jak wygląda całe zjawisko zaręczyn i małżeństwa?
Jeśli chłopak upodoba sobie jakąś pannę musi poprosić jej ojca o rękę. wtedy ojciec wycenia swoją córkę na bransoletki. Podobno Polak, który zakochał się Turczynce został poproszony o dostarczenie złotego pasa. Niestety niestety ograniczenia finansowe ciężko przebrnąć a tym bardziej te nierealne bo cały pas ze złota to mnóstwo pieniędzy, więc miłość musiała się skończyć. Dlaczego tureccy ojcowie stosują trik z bransoletkami? Jest to zabezpieczenie majątkowe dla ich córek na wypadek rozwodu. Kiedy już państwo młodzi przebrnęli przez rytuał bransoletek czas na organizację wesela. Turkowie mając do wyboru urządzić wesele  na bogato dla mniejszej liczby gości lub nazwijmy to biedniej dla całej okolicy wybierają to drugie a dlaczego bo dla nich wesele to duże święto. Jak wygląda panna młoda bo pewnie was to ciekawi- jej suknia jest czerwona w odróżnieniu od kanonu europejskiego choć te bardziej nowoczesne Turczynki idą już bardziej w stronę mody europejskiej i wybierają białe suknie. Wesele zakończone co dalej? Otóż każda para młoda musi mieć mieszkanie. Na szczęście w Turcji w odróżnieniu od paliwa mieszkania są bardzo tanie chociaż przypominają bardziej studenckie kawalerki podobno ale najciekawszym faktem jest kto to mieszkanie urządza. Otóż teściowie, więc wyobraźcie sobie jaki to jest ból głowy bo przecież rzadko się zdarza aby teściowe miały ten sam gust a każda wie najlepiej jak ma wyglądać idealne mieszkanko.

Turcy to naprawdę przemili ludzie przynajmniej tych co miałam okazję poznać w hotelu i okolicy. Nie wiem skąd się u nich ta pogoda ducha bierze. Może dlatego, że o pracę tam trudno, więc ją doceniają. U nas zdecydowanie tego brakuje zarówno paniom w urzędach jak w zwykłym sklepie spożywczym czy stoisku na bazarku bo rzadko się zdarza aby ktoś nas powitał uśmiechem i przyjaznym nastawieniem. Po za tym Turcy są bardzo pomocni. Nieważne, że ich angielski jest daleki od ideału jeśli zapytasz od drogę czy cokolwiek to oni zawsze służą pomocą. W Turcji jest tzw. zawód "namawiacza" jak pójdziecie na bazarek lub do większego miasteczka to jeśli nie idziecie z chłopakiem, mężem to co chwilę Turkowie do was zagadują. Bardzo często zwrotami w naszym ojczystym języku jeśli zdradzisz im swoją narodowość. Chyba każda kobieta lubi być w centrum uwagi i to nic, że tym Turkom zależy tylko na sprzedaży chociaż przy każdej zaczepce próbowali nawiązać dialog. To jest też charakterystyczne dla Turków. Uwielbiają rozmawiać !

Kebaby
Chyba najsłynniejsze danie tureckie w Polsce, ale wcale nie w Turcji. Niby jest ono w miastach, ale nie na każdym kroku jak u nas. O wiele bardziej spotykane są ichniejsze cukierki lub warzywa w ostrych przyprawach.
To są ich cukierki. Mi one w ogóle nie smakują. Chyba jednak jestem zwolennikiem tradycyjnych czekoladowych.

Dodam jeszcze, że próbowałam palić Shishę, ale tylko dlatego, że było bardzo nastrojowo poduszki, kadzidełka, świeczki bo jakiego parcia na tytoń nie mam, ale bądź co bądź ciekawe doświadczenie. Chociaż raczej jednorazowe.
 

14 komentarzy:

  1. z tymi dialogami Turków to mam nie miłe wspomnienie jednak bo Polacy zadbali też by nauczyc ich mniej odpowiednich słów :]
    cukierki mi też nie smakują, aczkolwiek kuchnie i sposób gotowania tak ;)
    Ja nie palę tytoniu ale Shisha jest śmieszna z jakiegos powodu hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie palę ale czasami robię wyjątek np. dla takiej shishy ;)
      U mnie to najczęściej było: jak się masz? dobrze. bardzo dobrze. Dzień dobry raczej takie podstawowe zwroty grzecznościowe.

      Usuń
  2. Ostatnio na kuchnia+ widziałam mega ciekawy program o kuchni tureckiej i muszę powiedziec,że się nie spodziewałam takich pyszności,chętnie bym tam pojechała:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była u nas możliwość skorzystania, że podczas swojego pobytu możesz sobie zamówić raz obiad/ kolację typowo turecką chociaż ostatniego dnia uraczyli nas również kuchnią turecką bo były różne dni np. daleki wschód, kuchnia amerykańska, włoska itp. Sushi próbowałam, ale zupełnie nie moje klimaty za to kuchnia włoska i turecka bardzo mi smakowały.

      Usuń
  3. poznalam Turkow w Niemczech - rzeczywiscie bardzo pogodni i rozmowni sa:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. ja osobiscie uwielbiam tureckie jedzonko ale nie mam na mysli oczywiscie kebabu:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dopiero w planach wyjazd do Turcji, ale mam przyjemność znać kilku Turków mieszkających w Niemczech. Przesympatyczni ludzie. Tacy otwarci. Nie lubię ich słodyczy, są takie słodkie...

    OdpowiedzUsuń
  6. nie byłam w Turcji, fajnie, że chciałaś nam o tym opowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny post! Nie byłam jeszcze w Turcji. A co do tego zwyczaju stukania się głowiami to w niektórych rejonach południowych Indii jest podobnie, jeżeli ktoś się stuknie głowami to trzeba oddać, bo inaczej nieszczęście ;)

    Co do tureckich słodyczy, to jadłam te cukierki ale w trochę innej wersji i mi strasznie smakowały :) miałam również okazję spróbować takich cukrowych 'wacików' zwanych pismaniye, i skradły moje serce :) uwielbiam ich słodycze.

    OdpowiedzUsuń
  8. zazdroszczę takich wakacji, też chciałabym odwiedzić Turcję :) jadłam kiedyś jakieś tureckie cukierki, przywiezione przez znajomych - strasznie mączne były i trochę dziwne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Turecki post! - super;) za tydzień przyjezdza do mnei Erasmus z Turcji, którym będe sie opiekowala, to dopiero wyzwanie ;-)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja koleżanka w liceum pojechała do Turcji w ramach wolontariatu coś w rodzaju poszerzamy horyzontu i wiesz, że teraz zamierza tam mieszkać i studiować ;) Bardzo często tam później jeździła po tym wolontariacie i widocznie stwierdziła, że chce jeszcze lepiej poznać ten kraj i tych ludzi ;)

      Usuń
  10. Strasznie mi się zachciało śmiać, kiedy przeczytałam o tych butelkach - ciekawa jestem, jaką mi by postawili przed domem :D Ale cóż, za późno - wianuszek z głowy spadł :P

    OdpowiedzUsuń