Żel pod prysznic zainspirowany tradycjami indyjskiej Ajurwedy. Jego unikalna formuła z ekstraktami z indyjskiej morwy i kwiatu lotosu rozpieszczą Twoje zmysły i zabiorą Cię w świat orientalnych doznań. Zapewnia wewnętrzną harmonię ciała i umysłu.
Skład: Aqua, Sodium C12-13 Pareth Sulfate (*A)/ Sodium Laureth Sulfate (*B), Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Sodium Chloride, Cocamide MEA, Sodium Salicylate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Polyquaternium-7, Tetrasodium EDTA, BHT, Benzophenone-4, Morinda Citrifolia Fruit Extract, Nelumbo Nucifera Extract, Alpha-Isomethyl Inone, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, CI 16255, CI 14720, CI 42053.
Cena
ok. 8zł
Pojemność
250 ml
Dostępność
Rosssman, Drogeria Natura
Opakowanie
Podoba mi się zarówno szata graficzna jak i to, że jest ono przezroczyste i widzimy kiedy produkt się kończy. Kłopotliwa może być głowa kosmetyku bo często tak jest, że jak już jest na wykończeniu to stawiamy na głowie i nam produkt spływa, ale tutaj konsystencja jest taka, że można produkt zużyć do samego końca, ewentualnie jak już zostało tyle ile mi to można się wspomóc wodą i rozcieńczyć to co zostało w butelce.
Konsystencja
W opakowaniu kolor jest zupełnie inny ale na mojej dłoni jest praktycznie bezbarwny. Konsystencja jest dość treściwa, nie przecieka przez palce. Dobrze się pieni.
Działanie
Patrząc po składzie jeśli to co po Parfum jest w znikomej ilości to nie mamy co liczyć na jakieś właściwości pielęgnacyjne morwy indyjskiej lub lotosu.Żel nie wysusza, ale też nie nawilża także jest w tym kierunku neutralny. Dobrze się pieni, myje. Czyli wszystko to co powinien robić przyzwoity żel.
Zapach
A tutaj was zaskoczę bo pierwsze dwa tygodnie to zdecydowanie wyczuwałam delikatną nutkę lotosu, która otulała na dość długo moją skórę. Tak od połowy opakowania wyczuwałam już tylko przyjemne nuty cytrusowe. Tak przyjemne bo czasami nuty cytrusowe pachną dla mnie jak ludowik a tego nie lubię.
Wydajność
Powiem wam tak od połowy opakowania żel nie chce się z nami rozstać i robi się coraz wydajniejszy. Wiem, że to dziwnie brzmi ale takie były moje odczucia aczkolwiek posłużył mi przez dobry miesiąc z kawałkiem.
Podsumowując przyzwoity żel, który zaskoczył mnie swoją niejednorodnością zapachu w pozytywny sposób. Myje, pieni się, ładnie pachnie i nie wysusza czyli spełnia wszystkie kryteria przyzwoitego żelu.
Lubię ich zapachy. Ale chyba na dłuższą metę wolę Dove
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę serię :) miałam z drzewem sandałowym i imbirem, pachniał cudownie.
OdpowiedzUsuńTen zapach również mnie zauroczył i planuję go kiedyś zakupić ;)
Usuńfajny - jak skoncze swoje to moze go tez kupie :)))
OdpowiedzUsuńzaskoczyl mnie ten zapach - myslalam ze bedzie taki bardziej typowo - indyjski ....
ja się obkupiłam w Dove ostatnio :)
OdpowiedzUsuńu mnie jaśminowy jest w kolejce ;P Grzech było nie kupić skoro był w promocji za 9zł a uwielbiam żele dove.
UsuńTen pachnie najładniej z całej serii.
OdpowiedzUsuńnie miaalam jeszcze :D
OdpowiedzUsuńJa też byłam pozytywnie zaskoczona. :)
OdpowiedzUsuńKupiłam dwa w cenie jednej w Carefure. Jeszcze nie miałam jednak okazji ich używać. Czekają w szafie na zimne wieczory, bo pachną wyjątkowo zimowo :)
OdpowiedzUsuńWydajność opisana przez Ciebie zaskoczyła mnie. Jak to możliwe? :D
OdpowiedzUsuń(ps. odpisałam na porowatość)
Logiczne wytłumaczenie może być takie, że w Turcji ktoś mi go podkradał ;D
UsuńWłaśnie używam tego żelu i też jestem zadowolona :) Jest całkiem w porządku !
OdpowiedzUsuńLubię produkty Palmolive, solidna marka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Dermiki.Dużo ich nie miałam ale miałam płyn micelarny i byłam zadowolona i co jakiś czas kupuję maseczki w saszetkach i też są świetne,skóra po nich jest taka gładka.Jedynie miałam peleng enzymatyczny po którym nie widziałam różnicy ale reszta super:)
OdpowiedzUsuń