Nie, nie wbrew pozorom nie przefarbowałam się, nie założyłam niebieskich soczewek chociaż zawsze mnie to kusiło oraz nie jestem surferką w Californi. Byłam w Sephorze. Oczywiście tej na Nowym Świecie. Chociaż chyba wszędzie jest lepsza obsługa niż w Złotych tarasach. Ostatnio musiałam zwrócić tam paniom uwagę, że testery cieni nie zgadzają się z cieniami które są nad nimi. No cóż życie. Trzeba być czujnym.
Jak wiecie od dawna poszukiwałam cienia w szampańskim kolorze, który nie musi się zjawiskowo, samodzielnie prezentować na powiece. Do szczęścia wystarczy mi, że ładnie ją rozświetli, obudzi moje zaspane spojrzenie i będzie dobrą bazą do moich dalszych poczynań na powiekach.
Sephora miała w swoim asortymencie ciekawy produkt, który jest w odcieniu californian blonde 10 w cenie 39zł.
Opakowanie
Bardzo klasyczne, eleganckie i niewygodne do otwierania. Przez przypadek jak jeszcze byłam niewprawiona to dźabnęłam niechcący paznokciem, ale teraz już jest w porządku
Jak dla mnie jest to bardzo ładny odcień cienia bazowego. Pozwala rozświetlić oko i obudzić zaspane spojrzenie. Samodzielnie raczej się nie nadaje, ale w połączeniu z brązami a to są moje dzienne kolory prezentuje się bardzo dobrze. Cień jest bardzo dobrze pigmentowany, nie osypuje się, nie zbiera się w załamaniu powieki. Zastanawiam się jeszcze czy nadawałby się jako rozświetlacz oprócz takich oczywistych miejsc jak łuk brwiowy.
Btw. wydaje mi się, że jednak moje rzęsy trochę się poprawiły kondycyjnie od olejku arganowego.
Ta nazwa mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńNa powiece cień prezentuje się bardzo dobrze, choć jego cena trochę wysoka... raczej ciężko byłoby mi wydać prawie 40 zł na pojedynczy cień.
Mi też było ciężko, ale jest to kolor którego dawno poszukiwałam ;P Po za tym będę go używać codziennie, więc nie bd stał i się kurzył. Także myślę, że to dobrze wydane pieniądze.
UsuńMmm..bardzo ładny..na zdjęciach tylko wydaje mi się, że jest bardzo błyszczący, muszę to zweryfikowac na własne oczy ;)
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że wszystko zależy od oświetlenia bez lampy jest to taki satynowy beżowy zwyklak, ale z lampą już się robi bardziej błyszczący.
UsuńJak będę w Sephorze, sprawdzę go.
Usuńnie uzywalam ;D
OdpowiedzUsuńStrasznie mi sie podoba, wprost nie mogę od tego oderwać oczu ;-)
OdpowiedzUsuńna powiece efekt bardzo mi sie podoba:)) wow rzesy masz faktycznie bardzo ladne - ja uzywam olejku rycynowego:)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :) dla mnie jednak troche za drogi, ale myślę, ze jest wart swojej ceny :)
OdpowiedzUsuńładny! lubię takie kolory i bdę o nim pamętac, ja obecnie jestem w fazie szampańskich ale matów :)
OdpowiedzUsuńmój komputer robi ze mnie przedszkolaka który uczy się pisac...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Lubię takie kolory i wydaje mi się, że sprawdziłby się również jako rozświetlacz nie tylko na powiekach. :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, mi się podoba nawet solo. A co do rozświetlenia polików, to czemu by nie? Ja nie mam typowego rozświetlacza i właśnie cieniami się wysługuję :) Myślę, że i ten by się nadał.
OdpowiedzUsuńśliczny kolor, uwielbiam takie. Ale jakie rzęsy piękne masz, chyba też zrobię sobie taką kurację olejkiem arganowym, właśnie kupiłam go mamie, no cóż trzeba będzie odebrać;D
OdpowiedzUsuńa smaruj, smaruj przy okazji skorzysta na tym skóra wokół oczu, ale widocznie moje rzęsy lubią być kremowane czy jak to głupio zabrzmi olejowane ;D No cóż jestem hipsterem i zamiast włosów olejuję rzęsy !
Usuńrzeczywiście hipster z Ciebie:D wypróbuję koniecznie:)
UsuńNie przepadam za takimi kolorami na powiece, ale jeśli nie miałby występować sam, to nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńOj, obsługa w Sephorze w Lublinie jest dopiero tragiczna, strach tam wejść ;)
OdpowiedzUsuńCień jest bardzo delikatny, jednak ja lubię intensywne kolory i nie wiem czy bym się w takim dobrze czuła :D
Ładny.. taki delikatny ;D
OdpowiedzUsuń