sobota, 29 grudnia 2012

Moje doskonałe niedoskonałości


Ten tag krążył po you tube i po blogsferze dosyć długo a ja lubię takie rzeczy czytać bo w sumie jak tak patrzę na was dziewczyny to serio nie widzę waszych wad. Widzę tylko zalety. Zabieram się do roboty a niech będzie po równo 5 moich wad i 5 moich zalet jeśli chodzi o wygląd.

Wady:


Cera- to jest moja odwieczna syzyfowa praca chyba jedynym plusem jest to, że skoro sama w sobie jest tłusta to nie ulega podrażnieniom i jest odporna na mrozy naprawdę nie potrzebuje wiele jeśli chodzi o nawilżenie. Póki co doprowadziłam swoją skórę do całkiem niezłego stanu antybiotykami i maściami i teraz męczę się z licznymi przebarwieniami a zwłaszcza na policzkach. To jest po prostu moja pięta achillesowa na którą nie potrafię machnąć ręką.

Rzęsy- przy moich sporych oczach są krótkie, cieniutkie i raczej wachlarzyka na nich nie zbuduje i muszę z tym żyć aczkolwiek nie mam na ich punkcie takiej obsesji jak na punkcie cery. Testuje nowe tusze bo lubię ale raczej nie liczę na efekt sztucznych rzęs lub jakiś efekt wow jak widzę u wielu z was.

Dłonie i paznokcie- jak pewnie zauważyłyście nie wstawiam zdjęć z coraz to nowszymi kolorami lakierów gdyż takich kosmetyków zwyczajnie nie używam bo nie lubię swoich dłoni. Niby nic strasznego bo mam szczupłe dłonie zdecydowanie nie są to sardelki, ale moje paluszki to po prostu krzywulce ale tak to jest jak ma się od urodzenia krzywe i jeszcze dobije się je wielogodzinnymi treningami w siatkówkę.

Nogi- kiedyś to był mój kompleks. Nie nosiłam w ogóle spódnic, sukienek ale przełom nastąpił kiedy w mojej diecie przestałam ciągle pić soki, kubusie i inne rzeczy które zawierały multum cukru i zamieniłam je na herbatę ziołową, zieloną itp. Potrafiłam dziennie wypić 1 litr soku i chociaż nigdy nie miałam problemu z nadwagą to  2 lata temu moja figura zdecydowanie się poprawiła i nie mam już kompleksów chociaż nadal zazdroszczę dziewczynom szczupłych i długich nóg ale od czego są buty na szpilce, koturnie aby zrobić skuteczne złudzenie optyczne. Według mnie Beyonce ma bardzo seksowną figurę a jest gruszką tak jak ja. Aczkolwiek wybieranie spodni w obecnych czasach to dla mnie mordęga gdzie królują biodrówki a mi lepiej jest zdecydowanie w spodniach z wyższym stanem gdyż moje biodra wyglądają wtedy lepiej a nie jak trzydrzwiowa szafa.

Mój wzrost- kiedyś uważałam siebie za wysoką obecnie dodaję sobie centymetrów jak tylko mogę a przekonałam się o tym dopiero jak nastały konkretne mrozy i zaczęłam nosić buty antypoślizgowe bo ja mam talent do stawania akurat na oblodzonej powierzchni. Pomimo 167 cm nie czuję się na chwilę obecną dobrze w płaskich butach. Uwielbiam mieć te  chociaż kilka centymetrów więcej.

Moje zalety 

Włosy- w tym przypadku mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wygrałam na loterii. Są zdrowe, grube, dość dobrze same w sobie się układają bez zbędnych stylizacji chociaż jeśli chce loki to raczej waga moich włosów szybko się ich pozbędzie. Grzywka dobrze mi się układa bez suszenia i układania. Kolor też jest w porządku taki brązowo-kasztanowy chociaż jakby się uparł to mógłby być ciemniejszy.

Oczy- Lubię swoje oczy. Za to, że są duże jedyne co w nich zmieniłabym to chyba kolor gdyż uwielbiam niebieskie oczęta, ale brązowe też znajdują swoich zwolenników.

Nadgarstki- Lubię te swoje chudzinki na których dobrze wygląda zegarek z dużą tarczą a takie ostatnio noszę najczęściej.

Moja waga- nie mam raczej skłonności do tycia. Moja waga jest bardzo stabilna od ponad 2 lat ważę tyle samo czyli 57 kilo. Czy to mało? Czy to dużo? Ja czuję się z sobą dobrze.

Mój biust- Kto cieszyłby się z małych piersi? Zwykle dziewczyny narzekają a ja tam swoje lubię, ale doceniać je dopiero zaczęłam gdy zaczęłam uprawiać sport. Patrząc na kobiety hojniej obdarzone nie mogą sobie za bardzo pozwolić nawet na zwykłe pajacyki czy energiczne podskoki bo ich piersi zwyczajnie skaczą i później jednak jest to bolesne i trzeba mieć jakieś specjalne biustonosze czy inne wynalazki do ćwiczeń. Podobnie jest z spaniem na brzuchu. Chociaż wiadomo dla chcącego nic trudnego. Ja pod tym względem mam prawdziwy komfort ani mnie nic nie boli ani mi nic nie skacze no po prostu model sportowy, więc tylko korzystać.



A tutaj ja w całej mojej dorodnej okazałości wygrzewając dupsko w słonecznej Turcji.

Jestem ciekawa co wy myślicie bo ja starałam się wziąć siebie ostro pod lupę ale wiadomo co dla mnie jest wadą dla innych może być zaletą i odwrotnie. Sądźcie ostro i nie oszczędzajcie mnie.

23 komentarze:

  1. Kochana jak zaczęłam pisać bloga to miałam zaledwie kilka lakierów teraz mam ich około 50. Uwierz mi to fajna zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym chciała mieć te Twoje 167, mam 160, taki ze mnie kurdupel :<
    Btw, zaciekawiłaś mnie tymi sokami (kubusie, które tak kocham <3), serio miało to widoczny wpływ na Twoją figurę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz jeśli nie jest to jedyny płyn, który spożywasz to raczej nie zrobi to różnicy ale jak u mnie to było jedyne co piłam do tego jestem podatna na czekoladę to no po prostu byłam masywniejsza a może to też przyszło z wiekiem, że moja figura zaczęła się zmieniać chociaż moim zdaniem chciałam mieć wszystko i słodycze i soczki zaczęły mi się zwyczajnie odkładać :P

      Usuń
  3. ciekawy tag - ja odwiecznie narzekam na swoje wlosy .... cieniutkie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno sok z pietruszki jest dobry na nowe baby hair ;>

      Usuń
  4. ja mam 160 ;) pamiętaj, że niektórzy mają gorzej ;) brzydszych rąk też na pewno nie masz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno moje dłonie są bardzo elastyczne i wyginają się lepiej niż przeciętne ;D

      Usuń
    2. pff, moje też. Ale to akurat fajne. Jak byłam zła na mamę, a ona nie chciała mnie puścić do pokoju, to zaczynałam się bawić :P od razu mnie puszczała, bo ponoć ją brało na wymioty :P

      Usuń
    3. U mnie to jest raczej: ale weź zrób tak jeszcze raz i potem ktoś próbuje tak samo u siebie i wyje z bólu :P

      Usuń
  5. Ja mam 164cm i dobrze się czuję ze swoim wzrostem:P a tak poważnie mówiąc,myślę sobie,że bardzo ładna z Ciebie dziewczyna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam buty na obcasach czy to koturny czy szpilki czy nawet marne 3-4 cm przy kozakach a w płaskich mi bardzo dziwnie ;P a dziękuję ;>

      Usuń
  6. trzeba siebie kochać taką, jaką się jest. jesteś super i tego się trzymaj!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja takie powiedzenie a a'la Samantha Jones stosuje wobec facetów: Kocham Cię, ale siebie kocham bardziej ;] Chociaż to raczej do innej sfery się odnosi niż zwykła akceptacja.

      Usuń
  7. Jesteś piękna, powtarzaj to sobie codziennie !!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. powiem Ci, że ja jeszcze jakiś czas temu przy wadach wymieniłabym cały szereg moich najróżniejszych cech. nie wiem właściwie co tak mnie zmieniło, ale aktualnie bardzo kocham swoje ciało i miałabym problem, żeby wymienić 5 wad :) oczywiście mogłabym wymienić cieniutkie włosy, ale przecież są takie miłe w dotyku i podatne na zabiegi, mogłabym wymienić mały biust, ale przecież przy mojej drobnej figurze, duży wyglądałby komicznie, mogłabym wymienić niski wzrost, ale przecież on idealnie pasuje do mojej dziecinnej osobowości :) są rzeczy, które nie są we mnie wspaniałe, ale i tak trzeba dostrzegać w nich potencjał! Masz ładniutkie nogi!!! a 167 to wspaniały wzrost, nie jesteś żyrafą, nie musisz przejmować się, że szpilek to nie ubierzesz, bo będziesz górować nad każdym facetem w mieście :D jesteś śliczną dziewczyną, naprawdę :) ja tam wciąż widzę w Tobie same zalety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać nawet nasze wady mogą mieć dwie strony medalu ;) Co to byłoby za życie bez butów na obcasie aczkolwiek zimę trzeba przecierpieć w płaskich aby potem nie wylądować w gipsie ;) dziękuję za komplementy.

      Usuń
  9. Cera tłusta ma ogromny plus w tym, że nie widać na niej zmarszczek. Rzęsy można dokleić. Niskie kobiety są słodkie, ja dopiero teraz doceniam mój 170 cm ... naprawdę łatwiej znaleźć faceta jak nie ma się 2m :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aczkolwiek to co moja skóra przechodziła jeszcze parę miesięcy temu to istny armagedon na szczęście jest już lepiej. Teraz to już zostały liczne przebarwienia aczkolwiek to już nie doprowadza mnie do wściekłości i depresji jak te wszystkie bolące gule, pryszcze wszelakiej maści aczkolwiek najgorsze nastąpiło w klasie maturalnej czyli może stres nadmiar obowiązków i to nieszczęsne prawo jazdy bo wcześniej też niby coś wyskakiwało ale nie z takim natężeniem.

      Usuń
  10. temat rzeka hehe może nie mam nic mądrego do powiedzenia ale kilka lat temu miałam marny humor,przez bardzo długo, nie będę się nadtym rozwodzic bo nie ma po co, ale morał jest taki, że inna nie będziesz,tak jak i ja inna nie będę, a natura wiedziała co nam daje, i żeby życ lepiej nalezy polubic siebie,az tyle i tylko tyle. idealni ludzie a) nie istnieją b) są nudni.
    i co żes wymysliła z tymi rękami?! ;D
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak do rzeczy praktycznych to moje łapki są niezastąpione z tego względu, że są szczupłe i raczej drobne, ale raczej nie jest to mój atut wizualny, który chce podkreślać bo paluszki są krzywe i aż nad to elastyczne. Są jakie są na co dzień to raczej nie zwracam na nie uwagi bo w sumie tylko moja cera jest dla mnie poważniejszym kompleksem. Powiem tak podkreślam w sobie to co według mnie warto np. oczy lub noszę najczęściej spodnie z wyższym stanem aby podkreślić talię a sukienki to raczej dopasowane w talii a rozkloszowane na dole aby skorygować nogi. Także podkreślam, koryguję. A dłonie traktuje raczej po macoszemu bo nie czuję się dobrze w pomalowanych tak samo jak nie czuję się dobrze w dopasowanej mini ;)

      Usuń
    2. najważniejsze by dobrze się czuc , masz racje ;)

      Usuń
  11. Bardzo dobrze się czytało, ciekawe masz te Twoje typy :) Co do cery i dłoni czytałam już u Ciebie wcześniej, że jesteś niezadowolona. A włosów można Ci szczególnie pozazdrościć - są boskie! Ps.: Ja też jestem gruszką i wiem dokładnie co to za ból przy kupowaniu spodni :P I zazdroszczę 3 cm więcej :)

    OdpowiedzUsuń