Pojawi się nowa seria postów na moim blogu a mianowicie słynny projekt denko. Do czego on będzie głównie służyć? Do zużywania kosmetyków? Taka jest jego pierwotna rola. U mnie będzie to bardziej przypomnienie kosmetyków do których wróciłam czyli tak jakby stali ulubieńcy, próbki o których nie będę się mogła wypowiedzieć dłużej ze względu na krótkotrwałe albo niewystarczające używanie i jeszcze przypomnienie produktów, które po prostu zużyłam i była ich recenzja ale jeśli ktoś będzie potrzebował lub uzna, że jest mu potrzebna bardziej szczegółowa opinia to będą odsyłacze do konkretnych postów.
Ps. Jutro wybieram się na poszukiwanie łącznika karta-laptop i wtedy pojawią się nowe recenzje bo póki co to drucik się przepalił czy co mu się tam stało i usb kopnęło w kalendarz ;)
ja o denku piszę co 3 miesiące, jakoś się nie mogę zmobilizować częściej :P
OdpowiedzUsuńLepszy rydz niż nic ;)
UsuńBardzo lubię projekty denko :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię je oglądać i czytać ale póki co nie widziałam u siebie potrzeby takiego projektu gdyż wszystko co wykończyłam to szło pod mój sąd ostateczny :)
Usuńkiedys narzucilam sobie projekt denko ale szlo okropnie wiec nie narzucam sobie juz presji i bez tego idzie sprawniej zachowujac powiedzmy "zalożenia" :)
OdpowiedzUsuńJa to bardziej robić robię dlatego, że niektóre produkty kupuję ponownie i nie ma sensu robić kolejnej recenzji czy ulubieńców a wspomnę o tym w projekcie denko dla przypomnienia co jakiś czas ;) I pewnie większość próbek tutaj będzie lądować chyba, że uznam inaczej i produkt wystarczył na zrobienie o nim recenzji :)
Usuńbardzo lubię te wpisy :) dla mnie dają najbardziej wiarygodną opinię o produkcie, bo są one wykorzystane w pełni.
OdpowiedzUsuńMoje produkty zawsze były wykorzystane w pełni lub je jeszcze potem rozcinam, ale do niektórych produktów wracam Próbek mi się dużo gromadzi i denko wydało mi się dobrym pomysłem.
UsuńWłaśnie od niedawna zaczęłam robić zdjęcia opakowaniom zanim je wyrzucę, więc jak się nazbiera śmieci w folderze, to i u mnie taki post zagości (bo nie wyobrażam sobie zbierania tych śmieci gdzieś w worze w sypialni) :D Mam zawsze ogromną satysfakcję z każdej wyrzuconej buteleczki, nie mogłabym czekać z tym całego miesiąca ;)
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że i ja do tej pory tak robiłam, ale to przestało zdawać egzamin gdy np. niektóre produkty zaczęły mi się powtarzać bo je polubiłam i kupuję ponownie. Próbki to samo czasami da się wypowiedzieć a czasami nie, więc stwierdziłam nie będę dzielić włosa na czworo i wszystko do jednego wora pod biurkiem.
Usuń