PHENOMEnalne zakupy

Dzisiaj przyszła do mnie paczuszka z zamówieniem od Phenome. Nie mogłam się dłużej zastanawiać kupić czy nie kupić. Stwierdziłam, że jestem na dobrej drodze do minimalizmu. Być może wydaje więcej na produkty do twarzy a czasami do ciała, ale uwierzcie mi doszłam do takiej harmonii, że eksmisja mi nie grozi i nie będę mieszkać z moimi kosmetykami pod mostem. Ograniczam się do 2 produktów tego samego typu i to raczej jak jeden jest w połowie lub ledwo dyszy i dobija dna(wyjątkiem są żele pod prysznic, ale to bez problemu zużywam i zwyczajnie nie chce mi się co chwilę latać do sklepu). Wychodzę z założenia, że 2 w przypadku większości kosmetyków to taka magiczna liczba i podchodzę do tego jak do wacików: Jedno zapasowe opakowanie wypada mieć.

Zamówiłam sobie tonik w normalnej cenie jest droższy od P&R ale udało mi się go upolować za 45 zł także zobaczymy. Myślę, że będzie wydajny gdyż posiada opakowanie z atomizerem i jest to niezwykle praktyczne.

Po pierwsze jest to peeling enzymatyczny bez parafiny a producenci pchają ją do takich peelingów, że aż głowa boli. Po drugie jestem już po kuracji retinoidami a przypuszczam, że lżejsze dozowanie kwasów w tym przypadku mlekowy pozwoli mojej skórze zachować równowagę. A po trzecie pomimo dość wysokiej ceny mamy go aż 200 ml. Po 4 o wiele bardziej wolę jak rozpuszcza mi się martwy naskórek niż jak mam go zdzierany, że aż boli mnie facjata pomimo tego, że glam glow mi krzywdy nie robi, ale jest naprawdę mocno złuszczający.

Ceny po promocji
Tonik 45 zł zamiast 75zł
Peeling 81zł zamiast 135zł