niedziela, 23 czerwca 2013

Yves Rocher, Potrójny koncentrat wyszczuplający

Jak tylko dostałam produkty z tej linii zaczęłam regularnie ćwiczyć. Nie wylewałam siódmych potów z Chodakowską gdyż rutyna mnie nudzi pod tym względem. Urozmaicałam swój program: kręcenie hula hop, intensywne ćwiczenia na brzuch a czasami wynajdywałam różne ćwiczenia na you tube. Do tego całkowicie zrezygnowałam z komunikacji miejskiej i starałam się chodzić na uczelnię a uwierzcie mi w mieście się nie spaceruje tam można być drugim Robertem Korzeniowskim wymijając wolno idących staruszków aby tylko zdążyć na ćwiczenia. Cały ten wstęp był o tym, że bez ruszenia szanownych 4 liter nasz kochany przyjaciel nie ruszy się tylko z pomocą kremów, balsamów, maseł.

Cena
99zł

Pojemność
150ml

Dostępność
Stacjonarne sklepy YR lub http://www.yves-rocher.com.pl/

Opakowanie
Opakowanie jest bardzo praktyczne gdyż jest to bardzo miękka tuba i nie trzeba się męczyć zbytnio z wydobywaniem produktu nawet gdy już się kończy chociaż ja i tak przecinam opakowania. W tym przypadku wszystko odbyło się bezpiecznie bez kalkulowania czy nadal będę miała wszystkie paluchy. Nie no żartuje nie mam aż takiego parcia na doszczętne zużycie produktu kosztem własnych paluchów.  Być może będzie to mało istotny szczegół, ale rzadko się zdarza aby podobała mi się czcionka wykorzystana przez firmę. Serio człowiek patrzy na to opakowanie i widzi jakąś logikę oraz porządek. 

Zapach
Nie lubię zapachów specyfików z tej kategorii gdyż zawsze pachną dla mnie ziołowo, leczniczo i ten właśnie tak pachnie. Ktoś wspomniał, że stosował Eveline i tam zapach był przyjemny. Ja akurat do firmy Eveline podchodzę jak pies do jeża, więc się nie wypowiem ale używana przeze mnie Ziaja nie pachniała dobrze. Nie jest to zbyt uciążliwy zapach i znika kilka minut po aplikacji.

Konsystencja
Radziłabym wybrać się do salonu bardzo bladym osobom gdyż ja nawet jeśli mi już letnia opalenizna zejdzie to nigdy nie miałam trupio bladych nóg także nie jestem w stanie powiedzieć czy ten kolor się dopasuje do każdego. Na moich nogach nie był widoczny ale lekko i bardzo lekko poprawił ich koloryt. Dla mnie nie ma mocnego pigmentu bo to w końcu balsam ujędrniający  a nie rajstopy w sprayu, ale zawsze lepiej sprawdzić. Konsystencja jest przyjemna i bardzo łatwo można ją wmasować w ciało. Dość szybko się wchłania. 

Działanie 


Potrójny koncentrat wyszczuplajacy wykazuje działanie w 3 aspektach wyszczuplania:


1. DZIAŁANIE ANTYCELLULITOWE: 
Dzięki ziarnom zielonej kawy  - wyciąg z zielonej kawy, trzykrotnie skuteczniej niż kofeina* hamuje odkładanie się tłuszczów i napieranie tkanki tłuszczowej na skórę, którego efektem jest cellulit. 



2.  DZIAŁANIE WYSZCZUPLAJĄCE  
Dzięki polifenolom z zielonej herbaty-  Yves Rocher odkrył wyszczuplające właściwości zielonej herbaty (pochodzącej z certyfikowanego źródła). W połączeniu z zieloną kawą, pozwala zredukować masę tłuszczową o 70%*. Sylwetka jest wyraźnie wyszczuplona. 



3. DZIAŁANIE UJĘDRNIAJĄCE 
Dzięki Wąkrotkce azjatyckiej - aby nadać ładny kształt krągłościom, należy ujędrnić tkanki skóry. Wyciąg z wąkrotki azjatyckiej, bogaty w   heterozydy, stymuluje powstawanie kolagenu i ujędrnia skórę.


1. Nigdy nie miałam jakiegoś wielkiego problemu z skórką pomarańczową, ale moim zdaniem bardziej pomoże kuracja od środka a jeśli o działanie zewnątrz to myślę, że dzięki odrobinie tego pigmentu oraz silikonom powstaje taka baza i wtedy nasze uda/pupa wyglądają lepiej ( ja stosowałam na całe nogi). Skóra jest bardziej wygładzona i tak jakby zbita. Również jej faktura optycznie się poprawia i jest mniej nierówności dzięki tej bazie. Nazwałabym to efektem satynowych, wygładzonych nóg

2. Zredukować masę tłuszczową można dzięki diecie i ćwiczeniom. Takie specyfiki są tylko wspomagaczami. Nie przeczę, że przyjemnymi gdyż doskonale motywują do 50 przysiadu czy zrobienia kolejnego kilometra. Wierzę, że też pobudzają skórę do działania, ale samym specyfikiem człowiek się nie wyszczupli chyba, że optycznie o czym w punkcie 3.

3. Tutaj się zgodzę gdyż balsam świetnie napina oraz ujędrnia skórę a taka skóra wygląda zdecydowanie lepiej i wydaje się być bardziej zadbana lecz ja jestem zdania, że takie specyfiki działają dopóki się ich używa. Jak przestajemy to nam wszystko opada a przynajmniej efekt słabnie.

Skład
Pierwsze co chciałabym pochwalić to zwykle takie specyfiki przy dłuższym używaniu wysuszają skórę. W tym przypadku dzięki początkowym substancjom takim jak gliceryna, cetyl alcohol, olej sezamowy, wyciąg z oliwy nasza skóra otrzymuje trochę nawilżenia. Byłabym skłonna nawet powiedzieć, że skóra normalna powinna być zadowolona. Do tego występuje tutaj aphloia o funkcjach ochronnych. Jeszcze w miarę wysoko jest kofeina w składzie, która działa pobudzająco. Później mamy mnóstwo substancji o których raczej nie będę się wypowiadać gdyż potrzebna byłaby fachowa wiedza bo chodzi tutaj o rozpuszczanie się poszczególnych substancji w rozpuszczalnikach oraz o możliwość mieszania wody z olejami (przypuszczam, że w tym przypadku eterycznymi jak eukaliptus czy cedr). Większość substancji którymi chwali się producent jest po słowie parfum także wątpię aby miały jakieś zbawienne działanie. W składzie znajduje się również łagodząca alantiona. Za konserwant robi głównie kwas salicylowy oraz witamina E. Znajduje się jeden parabenik, ale jest na końcu. Trzeba przyznać, że skład jest dosyć ciekawy gdyż ja większość substancji widzę po raz pierwszy w ogóle w kosmetyce. Warto też wspomnieć, że producent nie zaleca stosować preparatu  kobietom w ciąży (Informacja z ulotki, która była na opakowaniu. Nie ma takiej informacji na stronie YR).

Podsumowując jest to przyjemny produkt w stosowaniu, ale raczej traktowałabym go jako dobrą motywację  do ćwiczeń niż jakieś odkrycie w tej dziedzinie i całkiem niezły wspomagacz. Nogi dzięki niemu ładniej wyglądają(silikony oraz lekki barwnik). Skóra jest ujędrniona oraz bardziej zbita. Relacja między ceną a wydajnością nie jest zbyt zachęcająca tym bardziej, że stosowałam go tylko na połowę swojego ciała choć najbardziej dorodną bo jestem gruszką. Czy kupiłabym ponownie sama? Tak, ale gdyby był tańszy lub był na dobrej promocji bo nie jest to mój absolutny must have. Nie jest to wina tego produktu po prostu ja takie specyfiki traktuje bardziej jako dobrą motywację do regularnych ćwiczeń.

44 komentarze:

  1. Oczywiście, żaden, nawet najdroższy kosmetyk nie zdziala cudow bez diety i cwiczeń:)
    Tego nie znam..
    Jak dla mnie wiekszośc tego typu produktow, głownie działa poprzez napinanie i wygladzanie skóry, myślę ,że cell to problem jak pisałaś środka naszego organizmu , to głownie toksyny go wywoluja:(
    Ale nie wyobrażam sobie nie stosować takich kosmetyków, w polączeniu z ćwiczeniami u mnie dają świetne efekty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to nowość, która dopiero niedawno weszła do oferty YR. Myślę, że to zasługa głównie kofeiny bo ona działa pobudzająco na nasz organizm ale też czysta psychologia pobudza nas do ćwiczenia i wtedy czujemy się lepiej oraz wyglądamy lepiej.

      Usuń
  2. ja tego typu kosmetyków używam już ponad 10 lat regularnie, nie mam większych problemów z cellulitem wierzę, że to ich zasługa :P nie ćwiczę, bo mi się nie chce, ale dużo chodzę więc dobre i to. uwielbiam te preparaty za wygładzenie, napięcie i ujędrnianie skóry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co chodzenie też jest formą aktywności fizycznej i ja po roku studiów przez regularne chodzenie widzę efekty wyszczuplające zwłaszcza na nogach, które mam masywniejsze od reszty ciała. Na chwilę obecną jestem z nich bardziej zadowolona a to był mój kompleks. Także w takiej prostocie też jest siła ;)

      Usuń
  3. Wszystko nam opada:D piękny tekst:))

    OdpowiedzUsuń
  4. ja używałam kiedyś Eveline codzinnie i skórę na brzuchu miałam tak fajnie napiętą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz...ja znienawidziłam tego typu kosmetki właśnie po doświadczeniach z eveline - absolutnie mnie rozczarowały a używanie ich było prawdziwą męczarnią na tyle dużą że wogóle nie sięgam po tego typu specyfiki..
    Ten z kolei odstrasza mnie swoim kolorytem :)
    Ruch plus zbilansowana dieta to podstawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też używam takich specyfików od wielkiego dzwonu a raczej stawiam na nawilżanie ;) Dlatego napisałam aby najpierw przejść się do salonu aby sprawdzić czy nie będzie dla nas zbyt barwiący. Według mnie nie ma zbyt wiele pigmentu, ale ja nie mam prawie nigdy baaaaardzo białych nóg nawet jak opalenizna mi zejdzie. Zgadzam się zdecydowanie dieta oraz ruch.

      Usuń
  6. szkoda, że sam kosmetyk nie wystarcza,życie byłoby trochę prostsze:) ale przy regularnym stosowaniu takich produktów i ćwiczeniach naprawdę można zdziałać cuda:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawda jest taka, że przy zastosowaniu diety i ruchu niemal każdy ujędrniający balsam przyniesie oczekiwany skutek. Najlepsze rezultaty jednak moim zdaniem osiąga się dzięki masażom, nawet takim robionym samodzielnie w domu. W ciągu miesiąca wygląd naszej skóry może się zmienić nie do poznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na masaże nigdy jakoś nie mam czasu, ale już o wiele łatwiej jest mi znaleźć czas na ćwiczenia.

      Usuń
  8. Dobre podejście do tego typu kosmetyków, w sumie mam podobne, przy czym raczej z własnej kieszeni bym nie kupiła :D dobrze, że mam wystarczającą motywację bez takich cudów :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przypuszczam, że nie raz i nie dwa ten specyfik będzie jako gratis do zamówienia ;) Moja mama w ten sposób stała się posiadaczką dwóch słoiczków kremu, który jej służy czyli cure solutions ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bez ćiwczeń to nawet najlepszy kosmetyk nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie używanie takich kosmetyków to też swego rodzaju motywacja do regularnego wysiłku fizycznego. Choć to trochę pokrętna kolej rzeczy ;)
    Ja nie przerobiłam wielu kosmetyków tego typu - kiedyś regularnie wracałam do serum Eveline w takim zielono-miętowo-turkusowym opakowaniu (nie wiem, czy jest jeszcze dostępne). Nie było złe (miałam wrażenie, że ujędrniało skórę samo w sobie), potem było coś z AA, później doznałam działania Balsamu Wyszczuplającego i Zwalczającego Cellulit z P&R i do tej pory uważam go za najlepszy w tej kategorii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to raczej czysto psychologiczna potrzeba wsparcia przez kosmetyk ;D Ja miałam coś z Ziaji i chyba Lirene. Tak to więcej doświadczeń nie mam.

      Usuń
  12. na promocji -50% może być OK, fajnie, że ma barwnik, ale szczerze to raczej się nie skuszę, odkryłam niedawno masło kakaowe i świetnie na mnie działa, daje kolorek, napięcie i gładkość, cenę ma śmiesznie niską, więc nie wiem, czy coś w tej chwili może z nim konkurować;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy następnym składaniu zamówienia ZSK pomyślę o maśle kakaowym ;) ale póki co muszę zużyć mazidła, które mam.

      Usuń
  13. wiadomo że kosmetyki cellulitu nie zmniejszą ale na pewno poprawiają wygląd i jędrność skóry , także warto...no ale za tą cenę chyba bym się jednak nie skusiła na zakup

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tym względem produkt był w porządku gdyż ujędrnił i poprawił jej wygląd ale wyższe kwoty jakoś wolę wydawać na pielęgnację twarzy :)

      Usuń
  14. Dla mnie wyszczuplające, czy raczej ujędrniające, kosmetyki z YR są w czołówce najbardziej skutecznych. Oczywiście jest to też kwestia naszych oczekiwań, bo tak jak piszesz, niestety (!) cudów nie ma i tkanka tłuszczowa się sama nie zredukuje, ale świetnie się sprawdzają z ujędrnianiem, napinaniem i wygładzaniem. Ostatnio zużyłam trzy butelki ich S.O.S detoxu i byłam zadowolona, szkoda, że skóra się przyzwyczaiła, ale myślę, że jeszcze do niego kiedy wrócę. Myślę, że mógłby Ci się spodobać bardziej, niż ten - ma żelową konsystencje, świetnie nawilżał moją dość problemową skórę i ma bardzo przyjemny, świeży, cytrusowy zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli oczekujesz ujędrnienia, napięcia i wygładzenia to dostaniesz te 3 rzeczy ;) Tylko jak popatrzyłam na wizażu to ludzie dawali mu słabe noty bo nie ubyło milimetrów ;D No ludzie kosmetyk nie zjada tłuszczu jeśli nie wstaniesz z kanapy. W takim razie kiedyś wypróbuje detoxu.

      Usuń
    2. Niestety, tak właśnie zawsze jest z ocenami produktów na wizażu, pamiętam że kiedyś KWC było mega wiarygodnym źródłem opinii, kupowałam w ciemno polecane produkty i nigdy nie zaliczyłam wtopy. Ostatnio niestety, kosmetyki ujędrniające śmią nie odchudzać, a osoby nagminnie oceniają produkty nieodpowiednie dla ich cery. Co do samego koncentratu trochę mnie zaniepokoiłaś z tym jego kolorytem-konsystencją.

      Usuń
  15. zapobiegawczo w ciąży w ogóle nie stosuję produktów anytcellulitowych/wyszczuplających. dmucham na zimne. ogólnie jednak bez promocji nie skusiłabym się na ten kosmetyk. tołpa (seria planet of nature) ma w ofercie serum z kofeiną, torfem, algami i różnymi wyciągami za 1/3 ceny tego, co tu wołają... a skoro skład moim zdaniem nie jest "specjalny", wolałabym nie przepłacać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mnie to zdziwiło dlaczego nie zalecają kobietom w ciąży i zamierzam o tym poczytać w wolnej chwili. Z mojego doświadczenia też fajnie działała ziaja rebuild i do tego przyjemnie nawilżała skórę. Tyle, że miała specyficzny zapach, który mi osobiście nie odpowiadał

      Usuń
    2. zakładam, że niektóre wyciągi roślinne mogą być szkodliwe dla dziecka. ale nie wiem :)

      Usuń
  16. myślałam o nim, ale akurat w międzyczasie wpadła promocja na clarinsa :P zaczynam się ruszać, więc ich używanie ma teraz uzasadnienie.
    Z tej serii testowałam coś eee, detox? Czy jakoś tak. Fajne było :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz racje co do zapachow, ja tez nigdynie trafilam na kosmetyk antycellulitowy, ktory by ladnie pachnial :)
    Ja uzywam baslamu antycellulitowego z Pat&Rub, wszystko mi sie w nim podoba, oprocz wlasnie zapachu... Ale jeszcze jeszem w stanie to przebolec. Efekty sa najwazniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z P&R z serii wyszczuplającej miałam tylko próbkę peelingu i moim zdaniem on pachniał jak pieprz ;D a do tego cała wanna była ubrudzona tymi łupinami kokosa, który wzięłam za zmielony pieprz XD

      Usuń
  18. Tego typu kosmetyki świetnie poprawiają wygląd skóry, ale za nic w świecie nie uwierzę, że odchudzą tą czy inną partię ciała, niestety trzeba ruszyć cztery literki i się nieźle napracować. Naprawdę ciekawie prezentuje się skład, podoba mi się też szata graficzna kosmetyku. Przyznam, że z YR raczej mi nie po drodze, ale może w końcu się przełamię, bo widzę, że przez mój upór w omijaniu sklepów tej marki wiele tracę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zwróciłam uwagę na szatę graficzną kosmetyku ;) Masz rację dlatego podkreślam, że zdecydowanie ćwiczenia oraz dieta przyniosą najlepsze efekty ato jest tylko psychologiczny wspomagacz i optycznie poprawia wygląd naszej skóry.

      Usuń
  19. Fajnie, że lekko poprawia koloryt skóry, przy tak jasnych nogach jak moje, jest to bardzo wskazane :) Za tą cenę raczej bym się na niego nie zdecydowała, ale jak będzie jakaś dobra promocja to czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to w dobrej promocji lub jak będzie dołączony do zamówienia to dlaczego nie ;)

      Usuń
  20. Oj szkoda że nie jest odrobinę tańszy bo akurat szukam podobnego produktu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niedługo będzie jakaś promocja na niego :)

      Usuń
  21. Korzeniowska :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty wiesz jak mnie irytuje jak ludzie wolniej idą a ja w żaden sposób nie mogę ich wyminąć ;D ale na szczęście w Warszawie większość gdzieś się śpieszy lub szybko chodzi ;)

      Usuń
    2. Mowa, sama wiem dokładnie jak to jest! Teraz co prawda mieszkam w mniejszym mieście, ale sporą część życia spędziłam szlifując Gdańskie chodniki - nieraz ludzie doprowadzali mnie do pasji. Podobnie mam jadąc samochodem, kiedy spotyka się tzw. "niedzielnych kierowców" :D

      A ten koncentrat wydaje się być całkiem fajny, wiadomo na jakiej zasadzie takie kosmetyki działają, jednak dla polepszenia samopoczucia - czemu nie?

      Usuń
  22. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń