sobota, 5 października 2013

Victor&Rolf, FLOWERBOMB

Każdy ma swoje małe dziwactwa. Ja akurat uwielbiam testować perfumy. Później zamykam oczy i zazwyczaj mam dość rozbudowane skojarzenia z danym zapachem. Może dlatego, że zapach podobnie jak muzyka może wyrażać mój nastrój. Nazwa tych perfum sama w sobie do mnie pasuje bo jestem zdecydowanie zwolenniczką zapachów z przeważającą nutą kwiatową i innymi dodatkami w tle. Nabyłam ostatnio odrobinę tańszy odpowiednik, ale w ostatnim czasie zaopatrzyłam się w kilka pokaźnych próbek tego zapachu.

Cena
przepraszam, ale niestety nie kojarzę ceny. Są to jednak bardzo drogie perfumy. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jedne z tych najdroższych w Sephorze.

Dostępność
Spehora

Treściwy i bogaty - pierwszy zapach Viktora i Rolfa to kwiatowa eksplozja, obfitość kwiatów natychmiastowo działająca na zmysły. Magicznie sugestywny zapach, który daje wrażenie przebywania we własnym tajemniczym ogrodzie, z dala od szarej rzeczywistości. 

Nuty głowy: herbata i bergamotka.
Nuty środkowe: arabski jaśmin, orchidea, frezja, róża.
Nuty bazy: paczula. 

Pamiętam jak na święta była dostępna taka piramidka pudełeczek a tam ukryty był zestaw FlowerBomb. W sumie tak można określić ten zapach, że z każdą paczuszką odkrywamy coś zupełnie innego. Sam flakonik rzeczywiście przypomina bombę, która kojarzy mi się z czymś niewielkich rozmiarów ale z skondensowaną całością w środku, która jak się wydostanie na zewnątrz może mieć wielką siłę rażenia. Tak właśnie jest z tym zapachem. Nie da się koło niego przejść obojętnie. Na początku wyczuwam paczulę. Jest to zapach mocny, treściwy i uderzający po nosie. Później zdecydowanie łagodnieje dzięki innym kwiatom i zostaje on nieco osłodzony. Wyczuwam tutaj zdecydowanie nuty jaśminu. Zdecydowanie bardzo odpowiada mi jak ten zapach został przedstawiony przez autora gdyż bardzo łatwo go sknocić. Orchidea, frezja i róża grają raczej drugie skrzypce ale da się po jakimś czasie wyczuć każdą z nich indywidualnie. Po całym bukiecie kwiatów jaki przerobiliśmy do tej pory możemy poczuć się znudzeni i tutaj zostaje nam na sam koniec herbata earl grey, która dodaje smaczku temu zapachowi. Dodatkowo są bardzo trwałe. Przez długi czas są wyczuwalne na ubraniach, skórze, włosach.

Zdecydowanie poleciłabym ten zapach osobom, które oprócz bukietu kwiatów szukają jeszcze jakiegoś zaskoczenia w perfumach. Myślę, że jest to udany zapach dla osoby, która nie jest do końca zdecydowana czy woli coś pieprznego, słodkiego a może świeżego. Tutaj wszystkie nuty ładnie przez siebie przechodzą. Na pewno określiłabym ten zapach jako bogaty, treściwy i złożony. Jest jak tykająca bomba, która potrafi zaskoczyć. Zdecydowanie dla tych co lubią niespodzianki. Producent za to określa zapach jako ten dla kobiet zmysłowych, energicznych, spontanicznych oraz potrafiących się bawić życiem i kosztują je jak najdroższego szampana. 


31 komentarzy:

  1. Kocham Flowerbomb w różnych wariacjach, uzależniły mnie od siebie ale najchętniej wracam do wersji EDT, w której bergamotka jest niesamowita ♥
    Pomimo, że mam kilka innych perfum które w jakiś sposób zbliżają mnie do propozycji V&R to Flowerbomb jest tylko jedna :) i cieszę się już kolejnym flakonem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś i ja będę miała swoją prywatną bombkę ;)

      Usuń
    2. Życzę realizacji :) Warto mieć prywatną bombkę, choćby jedną :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. w takim razie jak będziesz kiedyś w Sephorze to powąchaj.

      Usuń
  3. chce ję, marzę o nich a zdobyć nie mogę :D może namówię Damiana na urodziny na nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lub na waszą rocznicę ;D Powodów jest mnóstwo.

      Usuń
    2. rocznica jest 13 dni po urodzinach moich także wole urodziny :D

      Usuń
  4. Muszę w końcu powąchać ten zapach, tyyyle osób go chwali :))

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam, ale muszę powąchać jak będę w Sephorze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej wziąć próbkę bo to jest jeden z tych zapachów, które trzeba ponosić trochę czasu aby wyrobić sobie o nim zdanie.

      Usuń
  6. no chciałabym chociaż powąchać :D póki co mam chyba z 7 flakonów perfum, które muszę wykończyć w 1 kolejności :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również chce wykończyć niektóre flakoniki ale La vie est belle dostałam na urodziny także nie było to z mojego budżetu ;)

      Usuń
  7. Bardzo lubię czytać opisy zapachów, zwłaszcza te mocno subiektywne, nie reklamowe.

    Moja miłość do tych perfum trwa nieprzerwanie od jakichś dwóch lat, obok zapachów Chanel, jedne z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Chanel bardzo lubię CM ;) Teraz od czasu do czasu podkradam mamie bo sama nie mam ;)

      Usuń
  8. Ehhh, również uwielbiam markowe perfumy. Niestety jest to dosyć kosztowne zamiłowanie. A tego zapachu nie znam i może dobrze. Mam kaganiec na zakupy perfumowe, zanim trochę nie zużyję :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest tak, że jak spotkam jakiś interesujący mnie zapach to od razu klapki na oczy i go kupuję zazwyczaj daję sobie czas i jeśli zauroczenie nie mija a pogłębia się to wtedy zaczynam odkładać. Tak to kolekcjonuję sobie kilka próbek aby wyrobić sobie opinię po 2-3 tygodniach noszenia danego zapachu.

      Usuń
  9. znam i bardzo lubię ten zapach
    szczególnie w różanej odmianie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. popachniałam kiedyś ten zapach i fajny był,chociaz nie trafił w moje gusta noszenia to jednak na kims innym z pewnoscia by mi bardzo pasowal:) buziaki malenka

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedyś były to dla mnie tylko cukierki, ale wraz "z wiekiem" wyczuwam znaczną głębie i nie tylko klejącą watę cukrową, jeszcze odwagi nie zebralam na cały flakon ale nie wykluczone nic. I tak butelka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie zebrałyśmy przede wszystkim funduszy :)

      Usuń
  12. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki opisujesz zapach, rozkładasz na czynniki pierwsze, wow :)

    Ogólnie bardzo dobrze! Znam już trochę osób, choć nadal nie za wiele :). Najpotrzebniejsze części miasta też już znam, potrafię się bez problemu sama poruszać. Tylko brak internetu był bardzo, ale to bardzo uciążliwy :P. I póki co zajęcia też mi się podobają, choć wiadomo- nie wszystkie. Zobaczymy jak będzie dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. ulubiony ostatnio zapach mojej mamy, ja też lubię, ale w małych dawkach, raczej na kimś, niż na sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę się w końcu zaopatrzyć w te perfumy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przy następnej wizycie w perfumerii obowiązkowo powącham, bo bardzo mnie zainteresował Twój opis!

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam Bombkę! mam 3 jej wersje i każdą mocno kocham :D

    OdpowiedzUsuń
  17. też lubię testować perfumy, mam całe pudełko próbek na które wydałam już małą fortunę na Allegro :) co do Flowerbomb, mam miniaturkę 7ml, która służy mi całkiem długo. Dla mnie zapach to głownie słodycz, niespecjalnie wyczuwam tu kwiaty. Raczej herbatę i duużo cukru. Mimo to zapach na ciele pachnie bardzo ładnie i panom też się podoba :) Cena trochę przerażająca niestety :)

    OdpowiedzUsuń