piątek, 25 kwietnia 2014

The Body Shop, Masło do ciała Papaya

Moje pierwsze spotkanie z masłem TBS nie było zbyt szczęśliwe. Wydaje mi się, że za dużo substancji zapachowych rozjuszyło moją skórę i dlatego wystąpiła reakcja alergiczna. To masełko dostrzegłam na półce u mojej koleżanki. Zaskoczyło mnie, że wcale tak mocno nie pachnie jak to miodowe.  Wykonałam szybką próbę uczuleniową na ręce gdzie najbardziej odczuwałam dyskomfort przy miodowym maśle. Nic mnie nie swędziało oraz nie piekło.  Stwierdziłam, że jak nadejdzie czas wyprzedaży i będzie dostępna ta wersja to sprawdzę na czym rzeczywiście polega fenomen tych maseł.


Cena
69 zł

* Ja swoje kupiłam za 39 zł na wyprzedaży sezonowej

Pojemność
200ml

Dostępność
Jedynie sklepy firmowe The Body Shop

Opakowanie
Jedyne co mi się nie podoba w tym opakowaniu to brak zabezpieczenia sreberkiem. Ogólnie lubię jak kosmetyk ma jak najwięcej przeszkód przed potencjalnymi miłośnikami macania kosmetyków. Podoba mi się, że opakowanie jest plastikowe gdyż jestem dość niezdarna jeśli chodzi o przedmioty łazienkowe. Ciągle coś mi spada na podłogę lub wpada do wanny. Dlatego pomimo mojego skrytego podziwu do opakowań Phenome nie skusiłam się na ich peeling lub masło do ciała.

Konsystencja
Gęste i treściwe czyli takie jakie powinno być porządne masełko. Jednocześnie jest przyjemne przy nakładaniu gdyż nie bieli skóry oraz nie pozostawia jej denerwująco lepkiej warstwy. Owszem pozostawia film ochronny, ale jest to bardziej na zasadzie: Bez żadnego wysiłku mam miękką, gładką i dobrze nawilżoną skórę. Przypuszczam, że do tego odrobinę przyczyniają się silikony, które znoszą typową tłustość masła i olejów.

Zapach
Czy jest to papaya? Wątpię. Jakoś bardziej Yves Rocher kojarzę z dokładnym odwzorowaniem zapachów. TBS oferuję nam raczej lekko słodki, cukierkowy zapach. Ze szczególnym naciskiem na słowo lekki gdyż to mnie najbardziej zaintrygowało gdy zobaczyłam to masełko u koleżanki.

Skład


Na początku zdjęcie nie chciało się załadować. Pomyślałam, że umieszczę skład z jakiejś strony. Jakie było moje zdziwienie gdy na wizażu, amerykańskiej stronie tbs i jeszcze jakimś zagranicznym blogu były trzy różne składy. Na szczęście zdjęcie się załadowało, więc problem z wizualizacją składu został rozwiązany. Produkt jest na bazie masła kakaowego i masła shea. Znajdziemy tutaj również wosk pszczeli i olej z orzecha włoskiego. Reklamowana papaja jest raczej pod koniec składu. Dla mnie osobiście jest to dziwne aby wystawiać taką papaję jako składnik promujący i dać ją na koniec. Podobną politykę stosuje Yves Rocher w swoich produktach z tego co zauważyłam. Substancje perfumujące są prawie na samym końcu. To jest akurat na plus gdyż często to zbyt intensywne składniki nadające zapach mogą podrażnić skórę.


Działanie
W tym przypadku trudno mi się do czegoś przyczepić gdyż produkt działa tak jak należy czyli nawilża, zmiękcza i wygładza. Największym zaskoczeniem dla mnie było, że nawilżenie utrzymuje się rzeczywiście do następnej kąpieli tak jak czytałam u dziewczyn. Wypróbowałam je również po depilacji depilatorem i ta wersja masła mnie nie podrażniła. Wręcz przeciwnie. Szybciej zaczerwienienie zniknęło i czerwone kropeczki po wyrwanych włoskach również. Muszę jednak dodać, że mam skórę normalną z lekką skłonnością do przesuszania. Rzadko kiedy borykam się z szorstką i mocno wysuszoną skórą. Jedynie sezon grzewczy potrafi jej dać mocno w kość. Produkt wystarczył mi na 1,5 miesiąca dość regularnego stosowania. Jedynie nie stosowałam go jak wracałam padnięta i nie miałam ochoty się niczym smarować tylko jak najszybciej iść spać.

Podsumowując
Cieszę się, że dałam drugą szansę tym masłom. Będę szukać innych wersji z tym samym składem lub substancjami zapachowymi na końcu składu. Produkt w porównaniu do wersji miodowej nie uczulił mnie i nie podrażnił. Skóra była miękka, nawilżona i wygładzona. Ten stan utrzymywał się niezmiennie do następnej kąpieli. Pomimo bogatej konsystencji udało się TBS skutecznie zniwelować tłustość charakterystyczną dla tego typu produktów.  Dużym plusem TBS jest różnorodność zapachów. Jaka jest największa wada? Moim zdaniem ceny są zdecydowanie zawyżone i opłaca się dopiero kupować przy obniżkach -50%.

Próbowałyście maseł TBS? Czy znacie inne wersje maseł TBS z podobnym składem lub substancjami perfumującymi na końcu składu?

44 komentarze:

  1. Jeszcze nie znam, ale kto wie, może wypróbuję w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem warto jeśli są na wyprzedaży. Jakby masełko kosztowało 69 zł to raczej nie skusiłabym się.

      Usuń
  2. Miałam okazję jedynie powąchać to masło i to zdecydowanie najlepszy zapach w TBS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam to miałam chyba żel pod prysznic z tej serii i bardzo lubiłam jak pachniały nim moje włosy :)

      Usuń
  3. nie polubiłam się z wersją mango ze względu na zapach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mango nawet nie spojrzałam gdyż ogólnie nie przepadam za tym zapachem w kosmetykach. Jest dla mnie jakiś taki mdły.

      Usuń
  4. Ja bardzo lubilam od TBS scrub do ciala o zapachu papaya wlasnie ale juz go chyba nie ma. Nie zdzieral jakos wybitnie ale zapach byl super slodki i super pobudzajacy zarazem.
    Za maslami TBS nie przepadam, wole za podobna cena P&R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to jakaś edycja letnia gdyż kupiłam je na styczniowej wyprzedaży sezonowej.

      Usuń
  5. Dla mnie masła z TBS są najlepsze. Nic tak skutecznie i długotrwale nie nawilża mojej skóry jak one.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio była korzystna promocja na te masła to pewnie się dobrze zaopatrzyłaś :)

      Usuń
  6. nie znam masełek TBS, ale często o nich czytam na blogach

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam nigdy, ale bardzo mnie kuszę ;) I chyba się wreszcie na jakieś zdecyduję .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersji zapachowych jest sporo także znajdziesz coś dla siebie.

      Usuń
  8. Mnie też czasem podrażniają mocno naperfumowane masła i balsamy, choć akurat z TBS nie miałam tego problemu. Trzeba jednak pamiętać, że ich masła różnią się od siebie i składem, i konsystencją, niektóre wręcz natłuszczają (np. wersja Cocoa Butter), a inne prawie w ogóle nie nawilżają, więc bywa z nimi różnie. Też kupiłam wersję Papaya na jakieś promocji w styczniu i czeka sobie na letnią porę, właśnie wtedy lubię sięgać po owocowe balsamy czy żele. Próbowałam tester i też wydaje mi się, że zapach jest delikatny, nienachalny, ale też nie sztuczny, a konsystencja masłowa, ale nie aż taka tłusta jak np. wspomnanie Cocoa Butter. Myślę, że się polubimy :)
    PS. Też zauważyłam, że składy bywają różne - np. masła czy scruby kupione w Niemczech mają często inny skład niż ten podany na brytyjskiej stronie TBS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamto miodowe było bardzo mocno perfumowane. Myślałam, że masła mają te same właściwości pielęgnacyjne tylko różnią się składem i zapachem. Akurat tę wersję masła bardzo przyjemnie się stosowało gdyż formuła nie była zbyt ciężka pomimo swojej masłowej konsystencji.

      Usuń
  9. Dziwna sprawa z tymi składami. Hmmm, mocno zastanawiające.
    Mam jedno masełko TBS, jagodowe, dostałam na urodziny od koleżanki :) Muszę wreszcie się do niego dobrać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z tej jagodowej serii są jeszcze takie śmieszne myjki :D

      Usuń
  10. z YR odwzorowywaniem zapachów też bywa różnie niestety - np woda bzowa kiedyś jak miałam to do bzu jej daleko bylo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że bzu nie wąchałam dlatego się nie wypowiem.

      Usuń
  11. mnie czasem rozczarowują zapachy. Np liczyłam na jagodę, ale jagoda pachnie ładnie, ale zupełnie niejagodowo. Malina im wyszła i grejpfrut. Chyba też orzechowe nuty są podobne do siebie, ale orzechowe mnie nie kręcą, więc się jakoś bardzo nie przyglądałam ;)
    ale powiem tak, bez promocji szału ni ma :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za kwotę wyjściową nawet nie rzucałabym się na te masła ;)

      Usuń
  12. Fajnie, że inny wariant zapachowy się u Ciebie sprawdził. Nie miałam jeszcze żadnego masła z TBS, słabo znam firmę w ogóle. Miałam kilka żeli pod prysznic i każdy był świetny, obecnie kończę brzoskwinkę :) Może kiedyś uda mi się trafić do salonu i kupić masło o tym zapachu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żele akurat mają bardzo fajne też do mycia włosów. Bardzo długo po nich pachną.

      Usuń
  13. Nie miałam jeszcze żadnego masła TBS.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie właśnie wkurza w TBS i innych firmach, gdy stosują taką politykę. Masło papaja, które z papają w zasadzie nie ma prawie wcale nic wspólnego. No, ale jeśli mimo wszystko produkt spełnia nasze oczekiwania, to nie ma co się czepiać :) Choć dla mnie TBS jest już chyba całkiem stracony, ale jeśli potrafili Ciebie pozytywnie zaskoczyć, to może i jeszcze mnie mogą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest kompletnie niezrozumiałe jak naczytam się o cudownych właściwościach jakiejś egzotycznej rośliny, która np. redukuje naczynka, trądzik czy inne przypadłości skórne a jest na końcu składu. Mając podstawową wiedzę o chronologii składników możemy przewidzieć, że nawet jeśli kosmetyk zadziała to bardziej skuteczne będą substancje wcześniejsze.

      Usuń
  15. Nigdy nie miałam styczności z tym kosmetykiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. lubię te masełka i w ogóle TBS :) najchętniej sięgam po serię kokosową i obecnie malina i jagoda, zrobiłam spory zapas na wyprzedażach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś darowałam sobie wszelakie wyprzedaże. Nawet Rossman mnie jakoś nie kusi gdyż póki co wszystko mam.

      Usuń
  17. Na tej samej promocji kupiłam sobie jagodową wersję, zapach jest dość intensywny, ale moja skóra polubiła się z nim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie urzekła ta myjka w kształcie jagódki. Urocza jest :)

      Usuń
  18. Ciekawa sprawa z różnymi składami.
    Rzadko sięgam po masełka TBS, regularne ceny są wg mnie za wysokie, a jakoś zawsze przegapiam promocje :) Ciekawi mnie wersja jagodowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie też są za wysokie dlatego jeśli już się na coś skuszę to na promocji -50%.

      Usuń
  19. Ja już dawno nie miałam żadnego masełka z TBS, ale niebawem mam nadzieję uraczyć się wersją kokosową :)
    Ze składami producent podobno kombinował kilka razy, więc informacje, których się doszukałaś, pochodzą pewnie z różnych okresów. Nie zagłębiałam się nigdy w ten temat, więc nie wiem, czy była jakaś konkretna tego przyczyna, czy zmiany te wynikały z czegoś innego.

    Zgadzam się z Tobą, cena w tym przypadku jest zawyżona, podobnie zresztą sprawa ma się z ich żelami pod prysznic, w promocji zaś fajnie jest się zaopatrzyć w te kosmetyki, są miłym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam to miałam ich żel antybakteryjny o zapachu kokosa i bardzo mi pasował. Za to jak kupiłam wersję truskawkową to myślałam, że TBS zaserwował mi nalewkę truskawkową. Mam świadomość, że te żele są głównie na bazie alkoholu, który dezynfekuje ale kokosowy wariant szybciej wietrzał :P

      Usuń
  20. Pracowałam w TBS i niestety brak zabezpieczeń na produktach to była zmora zarówno dla kupujących, jak i pracowników sklepu :/ Wiecznie wszystko trzeba było oklejać taśmą i to najlepiej z dwóch stron, a i tak niektórzy ludzie wsadzali swoje łapska w to, co nie powinni i jak wiadomo - taki kosmetyk leciał już na straty :/
    Ja z tych zapachów wyprzedażowych najbardziej lubię jagodę i marakuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co kojarzę to TBS jest jedną z tych firm gdzie nie ma problemu z testerami. Zresztą jeśli nawet nie zauważyłam testera to panie nie miały problemu aby go znaleźć.

      Usuń
  21. Swego czasu uwielbiałam masła z TBS - cudownie pachną, jak dla mnie, choć faktycznie nie wszystkie. Miałam mango i było rewelacyjne:D

    pozdrawiam ciepło
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja nie przepadam ogólnie za zapachem mango, więc to kompletnie nie moja bajka.

      Usuń
  22. Akurat tego zapachu jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię ich masła :))

    OdpowiedzUsuń
  23. własnie kupiłam sobie zestaw kokosowy na ebay w super mega promocyjnej cenie, ale zanim najdzie ich kolej to trochę minie;)

    OdpowiedzUsuń