czwartek, 26 czerwca 2014

Dior, Addict to life EDT

Może zacznę od tego, że  naprawdę jestem pod wrażeniem spotów reklamowych do zapachów Diora. Niestety zazwyczaj jest tak, że ta krótka opowieść o wiele bardziej pobudza moją wyobraźnię niż sam zapach. Czasami nawet sama buteleczka mówi do mnie więcej niż zawartość. Reklama J'adore jest moim zdaniem genialna pod względem muzycznym oraz znakomicie potrafi sprzedać to czego zapach sam sobą nie obronił. Spot Dolce Vita jest bardzo klimatyczny i sensualny. Za to najnowszy spot do Addict EDT (żółta buteleczka) jest nowoczesny dzięki muzyce i efektom. Od razu skojarzył mi się z zwiastunem filmu Spring Breakers. Ogólnie większość reklam Diora potrafi mi sprzedać zapach. Czar pryska w perfumerii gdy trzeba odrzucić na bok całą pracę marketingowców i  uruchomić swój zmysł węchu.

Z góry przepraszam za braki w informacjach(cena, dostępność). Po prostu Dior wypuszcza tyle limitowanek danego zapachu, że już się trochę pogubiłam co jest dostępne na rynku a co nie *.

*Buteleczka pochodzi z zestawu miniaturek zakupionych na lotnisku.



Nuty zapachowe:
nuta głowy: granat, malina, brzoskwinia
nuta serca: róża, jaśmin, konwalia
nuta bazy: cedr, białe piżmo 


Po przydługim wstępie moje czarne proroctwo się sprawdza. Buteleczka jest ciekawa. Jej Kolor również gdyż fiolety mają zdecydowanie w sobie coś przyciągającego. Np. sesja do zapachu YSL Manifesto zdecydowanie mnie uwiodła.  Tutaj po prostu mamy jakiś rozwodniony i ciepły kompocik. A przecież malina i granat mogą być bardzo charakterne. The body shop wypuścił serię malinową na lato/wiosnę. Ich woda toaletowa robi więcej zamieszania w lato niż Addict to life.  Ostatnio znalazłam też serię z granatem w B&BW i miała w sobie ten pożądany przeze mnie pazur. Dalej to już czuję jakąś wariację na temat cytrusów co mi niestety nie odpowiada na lato. Zresztą zauważyłam, że mój nos w ogóle ostatnio na cedr w perfumach reaguje bardzo negatywnie i wyczuwa wtedy coś męskiego. Według mnie jest to niestety zapach nijaki i znajdziemy podobny na zdecydowanie niższej półce. Dodatkowo zapach jest raczej średniaczkiem jeśli chodzi o trwałość 4-5 godzin. 

Zresztą już na wstępie patrząc po zdjęciach promocyjnych i filmie pokazującym "zaplecze" sesji widać, że to zapach na jedno kopytko.  Mnie niestety ta pani nie przekonuje do zapachu. Zresztą zazwyczaj jest tak, że pierwsza wersja jest sukcesem a później to tylko odcinanie kuponów i sprawdzanie czy stan konta się zgadza. Smutne, ale niestety prawdziwe.

A jakie jest wasze zdanie o zapachach Diora?


14 komentarzy:

  1. Bardzo lubię męskie zapachy dior niestety damskie do mnie nie przemawiają Addict to life ztestuje przy kolejnej wizycie w sephorze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie mam pojęcia czy ta wersja jest jeszcze dostępna...

      Usuń
  2. ja zbieram na J'adore- koncentrat , zawsze trochę żal mi wydać sporo kasy na perfumy, ale jednak gdy już się je kupi i zapach trwa na nas długo to inwestycja się opłaca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, perfumy to akurat droga przyjemność. Jeśli jednak zapach jest dobrze dobrany to zdecydowanie warto bo to taka codzienna lub niecodzienna kropka nad "i".

      Usuń
  3. Ostatnio gdy szukałam dla siebie perfum zatrzymałam się na dłużej przy szafie Diora i w zasadzie odniosłam wrażenie, że wszystkie pachną podobnie. Po nutach zapachowych już widać, że banał niestety... Ja byłam w kropce, bo szukałam, szukałam i wszystkie nowości, nie tylko te Diora wydawały mi się bez wyrazu i oklepane. Za każdym razem miałam wrażenie, że to już było. Jedyny zapach, który mnie zainteresował to Hermes Un Jardin Sur Le Toit, ale niewarty swojej ceny, bo taki zwyczajny świeżak. Dopiero zakochałam się w nowości- Roberto Cavalli Nero Assoluto. Tak jakby ktoś skomponował te perfumy dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spojrzałam z ciekawości na Twój nowy zapach. Po nutach widzę, że jest to mocny i wyrazisty. Jak będę miała czas to chętnie sprawdzę chociaż coraz częściej uśmiecha się do mnie nisza ;) Muszę kiedyś wybrać się do stacjonarnego sklepu perfumerii Galilu :)

      Usuń
  4. Marilyn, sprawdziłam na stronie poradni językowej PWN, jednak serum można już odmieniać! http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=11607 wybacz za zamieszanie w głowie, w ich słowniku ortograficznym online wciąż figuruje forma nieodmienna jako jedyna słuszna :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale słodki maluszek *.*
    Nie znam tej wersji. Mam eau delice i jakoś mnie męczy po kilku chwilach od psiknięcia :/ Będę więc musiała się z nim rozstać :/
    Teraz poznaję się z tą nową eau de toilette i to już bardzo moja bajka. Kobieca, delikatna i bardzo świeża :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wąchałam Eau Delice i bardzo kojarzyła mi się z zapachami Adidasa ;) Mówisz o tej wersji w żółtej buteleczce? Mnie zdecydowanie urzekła reklama.

      Usuń
  6. Nie przepadam za zapachami Diora - są dla mnie zbyt męczące. Oczywiście nie wąchałam wszystkich - ale takie mam pierwsze skojarzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No niestety, czasem marka, czy cena nie jest gwarantem dobrej jakości i unikatowego zapachy, a czasem za niewielkie pieniądze można znaleźć świetny zapach. Ja za to jstem zakochana w standardowej wersji Dior Addict i tylko cena stoi nam na przeszkodzie ;)

    OdpowiedzUsuń