sobota, 28 czerwca 2014

Mydełko, które doprawadziło moją skórę na ciele do ładu....

Zdecydowanie jestem zwolenniczką mydeł. Ta forma mycia oraz dobrze dopasowana pielęgnacja sprawiły, że moja cera z problemowej zamieniła się w ujarzmioną. Stwierdziłam, że skoro mydło dobrze działa na moją twarz to może skóra ciała również na tym skorzysta.  O ile na dekolcie raczej pryszcze mi nie wyskakują to na plecach robiły mi się dosyć często. Dodatkowo na ramionach występowało rogowacenie. Ogólnie ani przyjemnie, ani estetycznie. Nie jestem osobą, która siedzi z założonymi rękoma, więc zaczęłam działać.


Czym kierowałam się przy wyborze mydła?

Ważne dla mnie było aby skład był prosty jak budowa cepa. Dopiero jak prześledziłam w drogerii składy mydeł to doszłam do wniosku, że niektóre mają w sobie typowe detergenty dla żeli pod prysznic (np. mydła Dove) lub różne zbędne substancje w postaci barwników, intensywnych zapachów itp. 

Nie zrozumcie mnie źle. Lubię te wszystkie gadżety do kąpieli ale widząc efekty po stosowaniu zwykłego mydła za niecałe 2 zł jestem w stanie z tego zrezygnować.

Skład: Sodium Palmate, Sodium Cocoate, Aqua, Glycerin, Parfum, Coconut Acid, Franesol, Lanolin, Sodium Chloride, Tetrasodium Editronate, Titandioxid

Dostępność
Rossman

Cena
1,50 zł

Pojemność 
100g 

Po dwóch miesiącach używania moje plecy są już prawie gładkie i pozostały jedynie ślady po wypryskach. Rogowacenie również nie występuje tak często jak miało w zwyczaju po depilacji. Coś musiałam na to zaradzić bo po prostu nie lubię mieć nawet minimalnych włosków na rękach. Mydło nie ma wyszukanego zapachu, ale mi to absolutnie nie przeszkadza. Według mnie ma neutralną kompozycję zapachową typową dla mydła. Dodatkowo jest bardzo wydajne bo taka kostka 100g wystarcza mi na miesiąc używania. Nie zauważyłam aby mydło wysuszało moją skórę b ale dla mnie to normalne aby po kąpieli użyć masła lub oliwki. Nie przewiduję powrotu do tradycyjnych żeli pod prysznic w codziennej pielęgnacji.  W rozsądnej częstotliwości nie powinno mi raczej zaszkodzić a każdemu należy się od czasu do czasu luksusowa kąpiel z bąbelkami.


A wy czego najchętniej używacie do oczyszczania ciała?
 

23 komentarze:

  1. Ja używam zazwyczaj mydełek w płynie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie używam mydeł w kostce - są dla mnie nie poręczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moim przypadku to była kwestia przyzwyczajenia ;)

      Usuń
  3. Również mam problem z krostkami na plecach i wciąż jestem bezradna :( Muszę się mu bliżej przyjrzeć w Rossie, może i mnie by uratował?

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bardzo lubię wszelakie kostki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię mydła w kostce. Mam kilka ulubieńców. to mydło też miałam, ale jakoś specjalnie mnie nie zachwyciło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała ta seria ma dobre opinie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę zakupić i sprawdzić czy da radę z moim zapleniem mieszków włosowych - też depiluję ręcę, ale musiałam poprzprzestać na przedramionach, bo wyżej miałam makabrę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku bardzo mydełko pomogło. Teraz pozostały tylko ślady.

      Usuń
  8. Jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na to mydełko, ale może wypróbuję :) Ja najczęściej sięgam po klasyczne żele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. również kiedyś sięgałam po klasyczne żele ;)

      Usuń
  9. Też jestem zwolenniczka mydeł, z Rossmanna lubię te z Alterry

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jakoś za mydełkami nie przepadam, choć to zależy.. Mam jedno, którego używam do twarzy i czasem mają bardzo dobry wpływ na skórę, tak jak np w Twoim przypadku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twój post o tym mydełku, które nie pachnie za ciekawie ;)

      Usuń
    2. Mówiąc łagodnie.. :P

      Usuń
  11. Fajnie, że się sprawdza, ale u mnie zwykłe mydła nie dają rady - za bardzo wysuszają mi skórę i do twarzy też się nie nadają, bo cera przesuszona jeszcze bardziej się buntuje. Używam tylko przy jakichś urazach np. naciągniętych ścięgnach, złamaniach do moczenia nogi/ręki w wodzie z mydlinami i na tym koniec. A plecy udało mi się wyleczyć Effaclarem Duo i nie chcę zapeszać, ale od pół roku nie miałam żadnego wyprysku. Dziwne, bo na twarz w ogóle nie działał :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Budowa cepa wbrew pozorom nie jest wcale taka prosta ;)

    Pamiętam, jak polecałaś mydełko w kostce do mycia twarzy - skusiłam się! Kupiłam Aleppo, ale jakoś średnio mi podchodzi. Tzn wszystko niby jest ok, ale mam po nim takie głupie wrażenie brudnej buzi... Następnym razem sięgnę po inne. Czasem myję nim również resztę ciała, ale wyłącznie po to, żeby szybciej zużyć ;)

    OdpowiedzUsuń