CATRICE - L’Afrique C’est Chic prezentacja kolorów

Sierpień/ wrzesień będzie czasem kiedy w sklepach będziecie mogli nabyć limitkę od Catrice. W kolekcji znalazły się metaliczne cienie, pomadki do ust, pędzel do różu/bronzera, kredka do oczu oraz piaskowe lakiery.  Do testów wybrałam duo oraz dwa cienie. Pierwsze maźnięcia mam już za sobą i nie sądziłam, że złoto i błękit może  ciekawie prezentować na moich oczach. 

Kilka słów o całej kolekcji:

Afrykański styl króluje: pełen kolorów, tradycji i egzotyki. Projektanci odkryli nowy AFROdyzjak – podróż do serca afrykańskiej tradycji ubioru - pełnej folkloru i kolorów, z silnym wpływem kolejnych pokoleń.  Różnorodność wzorów to jej podstawowa cecha. Motywy plemienne i zwierzęce są w centrum letnich kolekcji, a znani projektanci umieszczają je na zwiewnych eleganckich kaftanach, ale także na codziennych kobiecych strojach. Projekty głównych międzynarodowych projektantów są tak różne jak różne są krajobrazy tego pięknego kontynentu. Z bogatą paletą barw, przechodzącą od koloru papaya poprzez cynober aż do opalizującego błękitu oceanu.

 Dopiero uczę się pracować z bronzerem bo wcześniej nie mogłam zdecydować się na żaden odcień. Mogę wam póki co powiedzieć, że bronzer całkiem nieźle wygląda na mojej buzi ale więcej  powiem wam za jakiś czas.  Cienie wybrałam dwa i robią niezły bałagan nawet jak siedzą spokojnie w opakowaniu, ale kolory bardzo mi się podobały. Z tego co widziałam jest dostępna również zieleń oraz brąz pomieszany z starym złotem. 

Swatche:

Z lampą

Od lewej na szybko gdyby coś z tego co wzięłam was zainteresowało:

Cienie (16.99 zł)

C03 Quel bleu turquoise

C02 All real Gold

Cienie mają być metaliczne, pudrowe oraz z połyskiem. Mogą być aplikowane na mokro lub na sucho.

Duo( 16.99 zł)

C02 Oh, Là, Là.

To już wszystko co wybrałam do testów. Pewnie recenzja pojawi się za jakiś czas, ale takie swatche również ułatwiają zakup. Moim zdaniem całkiem udana kolekcja chociaż materiały promocyjne na to nie wskazywały. Szykujcie się na recenzję z makijażem w tle. Mam nadzieję, że mój aparat nie zje kolorów na twarzy jak to robi zazwyczaj. Jeśli bronzer lub róż wydaje się wam intensywny to specjalnie go tyle nałożyłam aby swatch był wyraźny.