Ujędrniający PEELING myjący dzięki wyjątkowej formule opartej na kompleksie substancji aktywnych oraz wyciągu z zielonej herbaty, doskonale ujędrnia i wygładza skórę, przywracając jej delikatność i świeży wygląd. Drobinki peelingujące wraz ze składnikami nawilżającymi zapewniają skuteczne oczyszczenie skóry pozostawiając ją nawilżoną i miękką w dotyku. Orzeźwiająca kompozycja zapachowa pobudza, dodaje energii, działa antystresowo i odprężająco.
Ujędrniający PEELING myjący:
- wspomaga skuteczność kuracji wyszczuplających
- pobudza spalanie tłuszczu
- nadaje skórze delikatność, jędrność i świeży wygląd
Badania aplikacyjne po dwóch tygodniach stosowania:
- wygładza skórę 83%
-ujędrnia skórę 67%
-pobudza mikrokrążenie skóry 75%
Cena
12 zł
Pojemność
200ml
Dostępność
Rossman, Drogeria Natura
Konsystencja
Co dla mnie jest ważne jeśli chodzi o konsystencję peelingu? Ma mi nie spływać z dłoni, ma mieć dość spore, dobrze zdzierające drobinki. Dwa kryteria. Ten produkt pod tym względem zaliczył mój test.
Opakowanie
Wygodna tubka z miękkiego tworzywa. Bez problemu jeśli ktoś ma taki kaprys można ją rozciąć aby zużyć produkt do końca i nie zrobić sobie przy okazji krzywdy. Odnośnie koloru to chyba kupowałam go na wiosnę, a wtedy chyba był szał na krzykliwe kolory bo pamiętam tusz z Rimmela i ich najnowszy podkład również z krzykliwą nakrętką. Produkt zostaje zauważony w wśród swoich braci w drogerii co często skutkuje zakupem.
Działanie
Jeśli jest to dobry peeling czyli posiada duże, dobrze zdzierające drobinki to ja nie widzę różnicy między takim zwykłym a przeznaczonym do innych celów a przynajmniej jeśli chodzi o te do ujędrniania, odchudzania itp. Skóra po użyciu tego produktu jest lekko zaczerwieniona czyli krążenie zostało pobudzone, skoro martwy naskórek został złuszczony to jasną rzeczą jest to, że skóra jest gładsza. Producent wspomina coś o nawilżeniu, ale ja akurat tego nie zauważyłam wcale. Dla mnie ten produkt jest zwykłym dobrym peelingiem. Cudów nie dokona, ale wywiąże się z swojej podstawowej roboty.
Skład
Nie nastawiajmy się na zbawienne działanie składników którymi producent się chwali bo są raczej bliżej końca niż początku składu czyli raczej działanie ich będzie praktycznie niewidoczne.
Zapach
Szczerze średnio mi podszedł. Jest cytrusowy i okey pod prysznicem przyjemnie pachnie, ale im bliżej końca tym zapach bardziej przypomina ludwik. To chyba urok zapachów cytrusowych lub może są tak trudne do odwzorowania?
Podsumowując raczej nie kupię ponownie gdyż to nie do końca moja nuta zapachowa a raczej w działaniu nie różni się od innych peelingów jakie miałam okazję stosować. Dobry, zwykły peeling ale wiadomo, że jeśli dodamy mu w opisie więcej właściwości to więcej osób się na niego skusi.
chyba wlasnie cos w tym jest , ze wiekszosc cytrusowych produktowe myjacych z czasem przypomina zapach plynu Ludwik
OdpowiedzUsuńPeeling jak peeling - według mnie już samo to, że się nie wylewa z dłoni i zdziera tak jak powinien, jest jego ogromnym plusem. Są peelingi, które mnie np. nie zdzierają w ogóle.
OdpowiedzUsuńMi również każdy kosmetyk cytrusowy pachnie Ludwikiem :)
Przypomniałaś mi właśnie o najgorszym peelingu na świecie z Eveline z tej serii wyszczuplającej :P To był glutowy koszmar !
UsuńWiem dokładnie o którym myślisz :D
UsuńA to ja chyba go nie zakupię ;P
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś go, nigdy więcej!
OdpowiedzUsuńja nie kupuję już peelingówod 2 lat chyba, mam te rękawice za 9 zł peelingujące, i nie ma nic lepszego ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej metodzie i brzmi bardziej zachęcająco niż peeling kawowy bo to jednak trochę babranie łazienki ;/
UsuńTego akurat nigdy nie używałam:)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej lubię markę Lirene.
OdpowiedzUsuńI co chwilkę czymś od nich wzbogacam swoja kosmetyczkę :)
Myślę, że i na peeling przyjdzie czas. Może niekoniecznie akurat ten :)
również nie przepadam za cytrusowymi zapachami, chociaż miałam kiedyś limonkową maseczkę do twarzy i pachniała bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że pod wpływem czasu zachodzą tam jakieś reakcje chemiczne i zapach sfiksował pod koniec bo tak to przyjemnie mi się go używało.
Usuńmnie śmieszą trochę te odchudzające nazwy, które kompletnie nie mają przełożenia w rzeczywistości :D Tak jakby nie potrafili tego nazwać po prostu peelingiem :D
OdpowiedzUsuńNie miałby wtedy takiego brania gdyby był po prostu peelingiem ;)
UsuńWłaśnie go używam i jako peeling jest dla mnie ok jest niezłym zdzierakiem może trochę mało wydajny :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie myślałam, żeby go dopaść, bo peeling waniliowy Avon Naturals mi się kończy ;p
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam cudów nie dokona, ale z podstawowej roboty się wywiąże :)
UsuńTak, szczególnie rzeczy odchudzające i na celluit mają wzięcie...
OdpowiedzUsuń