Tak, tak dobrze skojarzyłyście to tekst z piosenki tytułowej serialu Pretty Little Liars. Pomimo tego, że przed każdą przerwą mówię sobie, że to serial absurdu i lekkiego kiczu to po dłuższej nieobecności bardzo chętnie do niego wracam. A dzisiaj będzie post o moich dziwactwach i sekretach kosmetycznych.
1. Z czego słynną trądzikowcy? Z wyciskania i dotykania swojej twarzy brudnymi łapkami często tłumacząc się, że przecież nad tym nie panują. Uwierzcie mi zarówno nad wyciskaniem jak i nad nadmiernym dotykaniem da się zapanować. Dodam jeszcze, że jeśli chodzi o moją twarz to jestem bardzo systematyczna jeśli chodzi o pielęgnację. A dodatkowym dziwactwem jest regularne co tygodniowe pranie pościeli i ręczników. Cera to chyba moje największe dziwactwo.
2. Staram się być świadomym konsumentem i czytam składy głównie chodzi tutaj o moją cerę bo jest dość problematyczna, ale też nie zamierzam płacić za markę jeśli składniki aktywnych jest tyle co kot napłakał a jeśli widzę, że skład jest wart swojej ceny to jestem skłonna na niego wydać więcej pieniędzy. Nie boję się silikonów gdyż są one często w formułach oil-free i pomagają też lepiej wchłaniać się aktywnym składnikom.Natomiast w pielęgnacji włosów za bardzo mi je obciążają dlatego staram się ich unikać. Ortodoksyjnym eco freakiem na pewno nie jestem, ale składy czytam i dostosowuje do swoich potrzeb.
3. Nigdy nie farbowałam włosów. Nie miałam w swoich łapkach szamponetki, kremów koloryzujących, farb czy to drogeryjnych czy profesjonalnych. Póki co jestem zadowolona z koloru moich włosów, ale jak przyjdzie czas to sięgnę po farbę i być może trochę przyciemnię swój naturalny kolor.
4. Moje uczulenie na dane perfumy przejawia się trochę inaczej niż u większości bo nie boli mnie głowa, ale za to męczy mnie taki katar jak stąd do Bombaju i dopiero jak zaczerpnę porządnie świeżego powietrza to mi przechodzi. Zawsze również wychodzę z efektem kichania z H&M jeśli chodzi o sklepy ubraniowe, ale w sumie jeśli już tam wchodzę to dla towarzystwa ciuchy mi się tam nie podobają.
5. Nie lubię. Wiele jestem w stanie znieść, ale chamstwo z jakim się tam spotykam staram się ograniczyć do minimum i kupuję tylko jeśli są jakieś bardzo duże promocje lub produkt mają na wyłączność. O wiele bardziej wolę ba nawet przyjemniej robi mi się zakupy w Douglasie bo nawet za małe zakupy jeśli chodzi o kwotę jestem doceniana i obsługa jest o wiele przyjemniejsza. A uwierzcie mi podejście do klienta również wpływa na jakość usług.
Niby nikt mnie do tego tagu nie zaprosił, ale uznałam go za ciekawy, więc sama siebie zaprosiłam.
Do udziału zapraszam:
Heavenrain
JuicyBeige
Hexx ana
Brain for Sale
Chwila dla siebie
a 5 polecam :) popieram znaczy :)
OdpowiedzUsuńhehe fajne te Twoje dziwactwa :) ja też mam manie prania pościeli i ręczników :D
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego ale lubię PLL :)
dziękuję za zaproszenie, napewno odpowiem :)
Ja też lubię tylko, że raczej nie jest to serial na wysokim poziomie ;P Ale ja lubię takie młodzieżowe seriale.
UsuńDzięki:) ja z kolei wolę Sephorę,u mnie w Szczecinie jest odwrotnie,w Douglasach są same nieprzyjemne panienki,które zielonego pojęcia nie mają na temat produktu,który sprzedają. W Sephorze z wiedzą też różnie bywa,ale za to laski są sympatyczniejsze:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o tę sympatyczność mi chodzi ;) Ja po prostu nie lubię jak ktoś swoje humory przynosi do pracy. I jeśli mają mnie tak obsługiwać to już wolę powiedzieć, że dziękuję za pomoc ;) Chociaż trafiła się taka jedna Sephorzanka, która genialnie mi doradziła i staram się na nią trafiać jak już jestem w Złotych.
UsuńA u mnie to zależy :) lubię robić zakupy tylko w jednej sephorze i w jednym douglasie w dwóch różnych miastach :) chamstwo jest wszędzie.
OdpowiedzUsuńW Warszawie nie spotkałam się z "dobrą" Sephorą pod tym względem ;)
UsuńZgadzam się z ostatnim podpunktem :)
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam Cię na mega duże rozdanie na moim blogu :*
OdpowiedzUsuńNooo i się dogrzebałam! Odpowiem z pewnością na ten TAG, niech no sobie tylko pomyślę nad moimi dziwactwami :)
OdpowiedzUsuńA pranie pościeli i ręczników to u mnie wygląda tak samo - choć wszyscy dookoła uważają, że przesadzam. Brudasy :P:P:P