sobota, 9 lutego 2013

Płyn dwufazowy od Douglasa

Pierwszy raz spróbowałam płynu dwufazowego od Heleny gdyż był w zestawie z tuszem. Zachwyciła mnie swoją jakością i łatwością jaką mogłam zmyć nią makijaż. Niestety jak dla mnie cena przy jej wydajności wydaje mi się nie do przełknięcia dlatego postanowiłam poszukać tańszego rozwiązania. Na próbę postanowiłam spróbować dwufazy z douglasa ze względu na to, że ich mleczko do demakijażu bardzo lubię to pokierowałam się tym, że może to też będzie dobre. Trzeba pochwalić markę Douglas za dwa rozmiary swoich produktów do demakijażu gdyż mają dwie wielkości. Jedną idealną na wyjazdy 50 ml(11 zł) a drugą na co dzień dosyć sporą bo zwykle 400 ml(39 zł). Jedynie różnica w pojemności jest w płynie dwufazowym gdyż za 200 ml płacimy 39 zł.

Dziurka jest podobna jak u Helenki czyli trzeba się dosyć długo natrzymać, aby nalać odpowiednią ilość płynu na wacik, ale na szczęście spokojnie starcza jeden wacik na jedno oko także pod tym względem nie będę się czepiać.
Zamieszana mikstura wygląda tak. Czasami miałam wrażenie jakby ktoś tam umieścił bąbelki lub jakieś drobinki, ale na skórze oka nic takiego nie było widać. Jak jest z działaniem? Widzicie te czarne mini kropeczki? Tak właśnie ta dwufaza radzi sobie z tuszem. Nie rozpuszcza go tak fenomenalnie jak Helenka tylko właśnie rozpuszcza do formy takich mini kuleczek tuszu co było dla mnie dosyć dziwne gdyż z czymś takim się nie spotkałam i muszę powiedzieć, że irytowało mnie to gdy na skórze wokół oczu zostało trochę tych kuleczek. Cienie zmywa w porządku nie ma z tym większego problemu. Eyelinera nie używam, więc się nie wypowiem. Płyn nie podrażniał moich oczu, nie natłuszczał ich czyli nie było smalcu pod oczami tylko właśnie takich ochronny tłuszczyk. Niestety zrozumiałam co to oznacza wieczne narzekanie na uczucie mgły bo w tym przypadku miałam minimalne zaćmienie przez jakieś 2-3 minuty. Co jak się pewnie domyślacie nie było zbyt miłe.

Chciałam jeszcze dodać, że produkty Douglasa mają całkiem przyjemne składy bo np. w ich mleczku nie znalazłam żadnej parafiny co jest baaardzo, bardzo rzadkie w tej branży. Tutaj mamy niwelujący tłustość silikon, łagodzący panthenol i rumianek, nawilżającą glicerynę. Szkoda, że zamiast rozpuszczać tusz to robi z niego kulaski i jednak jest ten efekt mgły. Cieszę się, że mogłam kupić mniejsze opakowanie 50 ml. Niby cenowo się nie opłaca, ale lepiej zużyć 50 ml i zapomnieć o kulaskach niż męczyć się przy  200ml.

33 komentarze:

  1. a ja właśnie lubię, jak jakiś płyn czy mleczko zmywa tusz takimi jak to powiedziałaś "kuleczkami":) tak też czynił oljek DHC, nie lubię czarnych placów pod oczami:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale przy Helenie nie miałam żadnych placków ;P Po prostu to co się rozpuściło zostawało na waciku.

      Usuń
  2. czyli kolejna dwufazka odhaczona z listy " produktów do sprawdzenia". Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  3. nie dla mnie produkt, zupełnie już nie ciągnie mnie do żadnych innych zmywaczy poza olejkami;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dwufazy to głównie olejki, które rozpuszczają tusz i makijaż oka ;P Chociaż zamierzam wypróbować swój olejek arganowy który sobie stoi ciekawe czy samodzielnie sobie poradzi z tuszem.

      Usuń
  4. mi sie konczy moja dwufazówka, musze sie rozejrzec za czyms nowym, ile ta Helenka kosztuje???

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie stosuję 2 - fazowych płynów do demakijażu - po większości zostaje nieprzyjemna tłusta warstwa na powiekach :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy dwufazie o dobrej jakości zmywanie oczu to przyjemność ;) Takie jest moje zdanie.

      Usuń
  6. Ja niestety nie stosuję dwufazowych płynów jak dla moich oczu są za mocne;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ostatnio polubiłam się również z mleczkami ;)

      Usuń
  7. Nigdy nie miałam kosmetyków douglasowskich,ale podziękuję temu płynowi,zdecydowanie stawiam na micele:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam jeszcze mleczko do zużycia z Douglasa, ale sprawdza się bardzo dobrze.

      Usuń
  8. Wolę toniki, ale jednak czuję się zaciekawiona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedys jakas dwufazowka tez tak mi robila i doprowadzalo mnie to do szału :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem spokojnym człowiekiem...do czasu ;P

      Usuń
  10. Bardzo fajnie, że napisałaś o tym produkcie, bo produkty Douglas bardzo mnie zaciekawiły, byłam ciekawa jak działają, ale widzę, że tego już nie kupię ;) Ciekawe jak sprawdzają się inne specyfiki ;)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze swojej strony mogę polecić ich mleczko do demakijażu :)

      Usuń
  11. nie mam ciekawych wspomnień po dwufazowych płynach ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam jedno cholendarnie drogie wspomnienie, ale bardzo dobre.

      Usuń
  12. u mnie sprawdził sie idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie, nie, nie! Jeżeli mam mgłę przed oczami chociaż przez 2 sekundy, to ja tego nie zniosę, za żadne skarby :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja podrażnienia za żadne skarby nie zniosę ;P

      Usuń
  14. Tak sobie myślę, że kiedy przyjdzie mi być w Polsce i wpadnę do tych wszystkich drogerii rzucając się na wszystkie kosmetyki, których nie mam pod ręką tutaj to do domu będę wracać ciężarówką. Może czas iść na kurs prawa jazdy dla kierowców ciężarówek?
    Ale na tę dwufazówkę raczej się już nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie przyjechać do Polski ;) Ulżyj swojemu cierpieniu ;D

      Usuń
    2. Ja ulżę cierpieniu ale przyprawię o ból głowy mój i tak już biedny portfel :D

      Usuń
  15. Na pierwszy rzut oka zawartość buteleczki wyglądała jak jakiś płyn z brokatem :) "Czyste techno" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to tak wygląda bąbelki i jakby tam jakiś brokat był, ale nic na waciku nie ma ;D

      Usuń
  16. Nie znam tego płynu, jakoś nie kupowałam nigdy ich firmowych kosmetyków. Moimi ulubionymi dwufazówkami jest Garnier Simply Essentials, który w PL jest jako Essentials chyba ;) oraz dwufaza z Yves Rocher. Lubię także Lancome i HR ale nie widzę sensu, by przepłacać.

    OdpowiedzUsuń