poniedziałek, 24 czerwca 2013

Yves Rocher, Suchy olejek do ciała

Zawsze miałam ochotę przetestować suchy olejek, ale ja jakoś powoli podchodzę do nowszych form ulepszenia tego co już jest dobrze znane. Cienie w kremie dopiero niedawno przetestowałam. Minerały ciągle przede mną. Azjatyckie kremy BB również są jeszcze nietknięte a jeszcze z większą rezerwą podchodzę do wszelakich gadżetów jak magiczne jajo czy odkrywcza szczotka. Także skoro mogłam sobie wybrać rzeczy do testowania to stwierdziłam, że wreszcie czas się przekonać czym to się wszyscy zachwycają...

Cena
49 zł

Pojemność
100ml

Dostępność
Stacjonarne sklepy YR lub http://www.yves-rocher.com.pl/ (teraz na stronie jest na niego promocja na 34,90)

Opakowanie
Genialne jest to rozwiązanie z atomizerem. Nie trzeba nic wylewać na rękę, nic potrząsać w każdą możliwą stronę. Wystarczą dwa proste ruchy i olejek jest na naszej dłoni gotowy do wsmarowania w ciało. Podoba mi się również opakowanie, które ma piękny złocisty kolor. Ponownie mamy tutaj logiczną całość oraz spójność jeśli chodzi o design.


Konsystencja


Jeśli komuś przeszkadza tłustość oleju oraz jego warstwa na skórze to w tym przypadku może polubić ten produkt gdyż ma kompletnie nietłustą konsystencję. Łatwo się rozsmarowuje oraz wchłania. Nic się nie lepi oraz brak jest oleistego filmu.

Działanie
Jako osoba, która nie miała wcześniej dłuższej styczności z suchymi olejkami przygotowałam się do tematu czytając opinie o innych tego typu produktach. Ogólnie były przedstawiane jako te, które przechytrzyły tradycyjne oleje. Byłam zaskoczona gdy u mnie nie zaobserwowałam tego znakomitego nawilżenia i odżywienia o jakim czytałam na blogach o olejkach TBS czy Nuxe. Skóra była gładka, aksamitna i ładnie wyglądała oraz pięknie pachniała. Później Hexx zostawiła u mnie komentarz, że w jej przypadku również suche olejki to tylko gadżety i raczej nie traktowała ich jako podstawowe nawilżacze. Dla lepszego poznania poprosiłam koleżankę o małe odlewki Nuxe oraz TBS i efekt  był ten sam: skóra gładka, satynowa ale nawilżenie było bardzo słabe czyli produkt, który dostałam nie jest jakimś odstępstwem od normy tylko po prostu moja skóra potrzebuje więcej niż tylko sam ten suchy olejek. Próbowałam go odrobinę na włosy gdyż dziewczyny mówiły, że ładnie im błyszczały ale u mnie pojawiały się strąki niezależnie od ilości. Bardzo lubiłam natomiast dodawać go do kąpieli i wtedy te substancje, które powodowały suchość odpuszczały i mogłam cieszyć się zwykłym olejem. W trakcie kąpieli dla mnie sprawdzał się najlepiej i czerpałam z niego najwięcej korzyści tyle, że już wtedy nie był suchym olejkiem tylko mokrym.

Skład
Jest tutaj kilka substancji, które wpływają na komfort użytkowania oraz na to, że olejek nie jest tłusty.  Do poczytania o składniku głównym czyli nasiona Andiroby zapraszam TUTAJ ale jeszcze producent szczyci się olejem sezamowym w składzie. Nie ma tutaj parabenów oraz parafiny.Nie odczuwałam różnicy między stosowaniem Nuxe gdzie oleje były rzeczywiście wysoko a tym specyfikiem jeśli chodzi nawilżenie.

Zapach
Chyba jest to największy plus gdyż spokojnie może nam zastąpić perfumy bo jest taki trwały. Zdecydowanie pachnie słońcem i olejkiem do opalania.  Jest to jeden z tych zapachów, który podziałał na mnie uzależniająco i pomimo nikłych właściwości pielęgnacyjnych miałam ochotę z nim obcować dosyć często.

Podsumowując jeśli ktoś poszukuje suchego olejku, który da mu satynowe oraz gładkie wykończenie na skórze to powinien być zadowolony. Powinien świetnie się sprawdzić na większe wyjścia jeśli ktoś nie lubi drobinek tylko takie naturalne odbijające się światło. Zapach ma bardzooooo przyjemny i długotrwały. Myślę, że jest wydajny ale ja dużo częściej niż na sucho stosowałam go jako dodatek do kąpieli dlatego tak szybko mi się skończył. Dochodzę do wniosku, że jestem raczej z tej grupy  dla której jest to przyjemny gadżet niż mój must have letni czyli szał na formę suchych olejków mnie nie dopadł.

46 komentarzy:

  1. U mnie suche olejki, w kwestii nawilżania ciała, sprawdzają się natenczas 'miło' - nie jest to spektakularny efekt, więc bogatsze masła wiodą nadal prym. Mimo że kiedyś z tej formy nawilżania ciała byłam niesamowicie zadowolona.
    Podstawową wersję olejku Nuxe bardzo lubię używać w całonocnym olejowaniu włosów - na tym polu sprawdza się u mnie świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie naczytałam się o tych cudach wiankach i dlatego z ciekawości chciałam sprawdzić jeszcze inne i efekt był ten sam czyli to nie jest jakaś ułomność tego produktu tylko po prostu dla mnie suche olejki to bardziej przyjemny gadżet niż must have w mojej kosmetyczce.

      Usuń
  2. Nigdy go jeszcze nie miałam, ale za ta cenę to szkoda że nie spełnił do końca Twoich oczekiwań .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm...mogłabym mieć jakieś oczekiwania gdybym wcześniej testowała takie produkty a tak to opierałam się na licznych opiniach o tego typu produktach w Internecie. Nie jest to zły produkt bo tak jak powiedziałam miałam podobne wrażenia z olejkami TBS oraz Nuxe mając ich odlewki.

      Usuń
  3. Suche olejki jakoś mnie nie przekonują. Miniaturka Nuxe leży u mnie w szufladzie już od kilku miesięcy i nie mogę się zmobilizować, żeby ją zużyć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego skoro miałam okazję to wzięłam taki produkt do testów i przy okazji skonfrontowałam na podstawie większych próbek jak inne produkty na rynku się sprawują gdy miałam wątpliwości.

      Usuń
  4. Jeśli chodzi o nawilżenie, u mnie jest podobnie, jakiegoś wow nie ma po suchym olejku, ale też skóra nie jest przesuszona, a zapachy ich zazwyczaj są cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niedawno dostałam do kremu pod oczy miniaturkę suchego olejku NUXE - użyłam kilka razy na noc na twarz zamiast kremu i moja skóra się z nim baaardzo polubiła :) fajnie też sprawdza się u mnie w ujarzmianiu mini włosków na głowie no i zapach - bajka :) Poprosiłam już o większe opakowanie na urodziny :D jestem ciekawa, jak się sprawdzi na dłuższą metę :)

    A co do testowania nowości to mnie one bardzo kuszą - na innowacyjną szczotkę czaję się już długo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na twarz jakoś nie próbowałam ;) Dzisiaj dotarł do mnie jojoba i przelałam go do buteleczki po tym serum z SM ;)

      Usuń
  6. Nie przepadam za olejkami do ciała ogółem, czy to tradycyjne, czy te suche - dla mnie to własnie taki gadżet bez którego potrafię się obejść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o te tradycyjne to ciągle odkrywam ich magiczne właściwości.

      Usuń
  7. Nigdy nie korzystałam z takich olejków i póki co mi do nich nie śpieszno :D wolę standardowe masła czy balsamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla mnie fajny gadżet i tylko tyle lub aż tyle ;)

      Usuń
  8. czyli na razie przy przesuszu mogę go sobie spokojnie darować... co ma sens, bo stosowałam niedawno suchy olejek garniera i on też mnie nie nawilżał wystarczająco...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie tak jak napisałam, że to nie jest wina tego produktu tylko ogólnie suche olejki nie są jakieś mocno nawilżające jak ich koledzy w formie zwykłej.

      Usuń
  9. Miałam okazję wypróbować ten olejek z YR, co prawda test był "naręczny" :) ale finalnie przekonało mnie, że nie oszaleję na jego punkcie ;)))

    Moim faworytem stał się suchy olejek Caudalie, ze względu na zapach! i w porównaniu do Nuxe czy YR zostawia skórę w pewien sposób ukojoną. O tym przekonałam się niedawno kiedy zapomniałam zabrać filtra a urzędowaliśmy cały dzień w plenerze, trochę mnie spiekło ;)Idealny jest także do masażu, szczególnie mój mąż chwali sobie te chwile :P

    W ogólnym podsumowaniu nadal podtrzymuję swoje zdanie, jest to moja zapachowa fanaberia w przypadku Caudalie. Pewnie doceniłabym je bardziej gdybym:
    a) miała idealną czyt. zdrową skórę
    b)lubiła się opalać i dla podkreślenia opalenizny to świetna sprawa
    c)gdybym na co dzień odsłaniała więcej ciała :D
    d)miała gęste, grube włosy bo przy cienkich i delikatnych, to najwyżej mogę liczyć na efekt strąków a nie blasku

    W związku z powyższym niestety nie spełniam tych wymogów ;)a suchy olejek stał się przyjemną aromatyczną fanaberią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie suche olejki to raczej przyjemny gadżet ;)

      Ja raczej nie mam problemu z poparzeniami. Stosuje filtr tylko na twarz bo tam mam przebarwienia z którymi jeszcze walczę.

      Usuń
  10. ja nie rozumem idei suchych olei :D nie wiem może jestem jakaś zacofana (chyba tak smao jak Ty :) ) bo ani jaja ani BB nie było u mnie i predko ich odwiedzin się nie spodziewam, za to skusiłam się na TT i jestem zawiedziona bo wyudałam 50 zł na kawalek plastiku który czesze, ale bez jakiś magicznych mocy. Co do samego tego olejku to tak jak wspomniałam nie rozumiem idei ich, olej to olej, ma byc tłusto i ma nawilżać a nie jakies cuda i inne czary mary

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to rozumiem tak, że pomimo tego, że jest to olejek suchy to zachowuje te same właściwości pielęgnacyjne bez tej tłuściejszej warstwy :P Mi akurat Bebiszony nie są za bardzo do szczęścia potrzebne bo zwykle mają różowe odcienie, dwa są napakowane silikonami a mi to akurat w nadmiarze do szczęścia nie jest potrzebne.

      Usuń
  11. Słyszałam o produktach tego typu ale jakoś nigdy nie byłam do nich przekonana i nadal nie jestem choć może to się zmieni.Lubię próbować nowości więc chyba niebawem go wypróbuję :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest chyba na niego promocja w sklepie internetowym ;)

      Usuń
  12. Nie używałam, ale jakoś nie jestem do nich przekonana... xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja cieszę się, że miałam okazję przetestować ale raczej to nie moja bajka :)

      Usuń
  13. z Yr jak na razie używam tylko szamponów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że jak kiedyś będzie w promocji w YR skusze się na niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak sobie myślę, że nie miałam nigdy styczności z suchym olejem i w sumie dowiedziałam się, że istnieje z tej notki :) osobiście nawet lubię kąpać się w olejach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że odkryłaś nowinkę kosmetyczną dzięki mojemu wpisowi.

      Usuń
  16. Zawsze fascynowało mnie połączenie suchości z olejem. Tak mnie intrygowało, że jeszcze po żaden nie sięgnęłam :) Jak ja mało wiem o świecie kosmetyków, odkąd regularnie czytam blogi (i staram się prowadzić własny) ta świadomość coraz bardziej mnie przeraża!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały mechanizm polega na na tym aby zniwelować tłustość oleju ;P

      Usuń
  17. mnie suche olejki trochę intrygują, a najbardziej mam ochotę na ten z Nuxa, wielbiony przez miliony. Zauwazylam ze wiekszosc z nich ma dosc intensywne zapachy wlasnie. moze takiego mają stajla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może bo w tym zdecydowanie zapach jest najbardziej pociągający.

      Usuń
  18. nie używam tego typu olejków :-) a ten troszkę drogi :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie jest na promocji w sklepie internetowym.

      Usuń
  19. Mnie od dawna bardzo kuszą suche olejki i spodziewam się po nich tego, co zaobserwowałaś, więc chyba powinien się u mnie sprawdzić tego typu produkt. Zawsze marzyłam o olejku Nuxe, właśnie by nadać skórze, zwłaszcza opalonej, takiego zdrowego wyglądu, lekkiego połysku, na jakieś wyjścia. Wychodzi na to, że muszę przemyśleć ten zakup :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak w UK ale u nas jest teraz promocja na ten olejek ;)

      Usuń
  20. Mam olejek Nuxe i szczerze powiem - nie wiem jak się do niego zabrać :)Formuła wydaje się być stworzona dla mnie - olejek tak ze swoimi magicznymi jak napisałaś właściwościami ale bez owej tłustości, która napawa mnie obrzydzeniem...ale...sama nie wiem... sama nie potrafię zdefiniować swojego ale - dziwna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nalewasz na dłoń i rozsmarowujesz ;D Nic trudnego od technicznej strony. Chyba, że jestem taka niewrażliwa i Tobie o co innego chodziło. Esy po prostu wetrzyj to w ciało a potem będziesz się zastanawiać czy Tobie taka forma pasuje czy nie.

      Usuń
  21. o proszę, jakoś nigdy nie interesowałam się tymi produktami i po Twojej recenzji pozostanę przy zwykłych olejkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zależy co kto lubi bo niektórzy nie znoszą zwykłych olei :P

      Usuń
  22. Wiele czytałam o tym produkcie i zastanawiałam się nad jego zakupem. Szkoda, że nie nawilża wystarczająco :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się opalisz i będziesz chciała podkreślić opaleniznę to może być dobry produkt gdyż daje efekt satynowej i gładkiej skóry :)

      Usuń
  23. Miałam suchy olejek z TBSu a teraz kupiłam ten z YR.
    Lubię używać suche olejki ale nie codziennie tylko tak z 2-3 razy w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Byłam ciekawa jego działania. Za taką cenę.. chyba go jednak nie kupię.

    OdpowiedzUsuń