wtorek, 23 lipca 2013

L'oreal, True Match kryjący korektor na niedoskonałości cery


Próbowałam dzisiaj zrobić ładne zdjęcia. Zwykle jest to praca szybka, łatwa i przyjemna bo nauczyłam się już tak operować światłem w Photoshopie aby w mojej opinii zdjęcia wychodziły ładnie. Problem przychodzi wtedy gdy mam do sfotografowania tego gagatka, który przy kontakcie z lampą wychodzi gorzej niż słabo. Także przepraszam jeśli zdjęcia nie wyszły, ale dopiero uczę się tradycyjną walkę ze światłem w takich sytuacjach. Postaram się też częściej robić posty z kolorówką bo większość rzeczy, które mam posiadam więcej niż pół roku, więc powoli czas na sąd ostateczny.

Cena
ok. 30 zł

Pojemność
5,5 ml

Czas ważności od momentu otworzenia
6 miesięcy

Dostępność
Rossman, Drogeria Natura, Hebe, SuperPharm

Kolor
02 Vanilla 

Opakowanie
Opakowanie jak dla produktu przeznaczonego do ust z pędzelkiem. Ja go raczej nie używałam jako aplikatora tylko właśnie nakładałam na zewnętrzną część dłoni i posługiwałam się pędzelkiem lub rozprowadzałam kosmetyk własnymi paluszkami pod oczami bo w tym miejscu u mnie znalazł swoje zastosowanie. Wolałabym aby był w słoiczku bo wtedy nie trzeba byłoby się męczyć aby go zużyć do ostatniej kropli ale w takich opakowaniach są umieszczane zwykle bardziej kryjące korektory a ten do nich nie należy gdyż raczej wielkiego problemu z cieniami nie mam. No chyba, że śpię po 3-4 godziny to wtedy mam ze zmęczenia ale genetycznie obciążona nie zostałam.

Kolor i konsystencja
Zdecydowanie atutem tych korektorów jest ich kolorystyka bo ten odcień wcześniejszy czyli Ivory powinien być idealny dla ekstremalnych bladziochów. Otóż należę do osób bladych ale moja skóra jest raczej odporna na słońce w szerokim tego słowa znaczeniu: nie ulega poparzeniom, ale też ciężko jej się w ogóle opalić.

Konsystencja jest płynna a jednocześnie trochę bardziej treściwa niż typowe korektory mające za zadanie rozświetlać czyli jak dla mnie większość tych w pisaku. Dobrze się aplikuje zarówno pędzelkiem do korektora( nie tym dołączonym do niego) oraz własnymi paluszkami.

Działanie
Jak widać na załączonym wyżej obrazku. Nie mam raczej wielkiego problemu z cieniami. Bardziej od korektora wymagam wyrównania kolorytu w wewnętrznej części skóry pod oczami gdzie jest najwięcej lekko fioletowego pigmentu. Zazwyczaj jeśli ktoś ma duże cienie to zwykle tam jest największe skupienie koloru. a im bliżej zewnętrznej części tym zacienienie jest mniejsze.
Mój cel został osiągnięty bo oko wygląda na bardziej wypoczęte i wewnętrzna część została rozjaśniona. Wydaje mi się, że raczej na duże cienie ten korektor będzie za słaby. Z tego co zauważyłam to raczej problem z cieniami ma dużo osób o skórze suchej, która sama w w sobie jest cienka, więc pewnie pod oczami jest dużo cieńsza niż u takiego tłuściocha jak ja. Mało który korektor w moim przypadku wygląda nieestetycznie(roluje się, wchodzi gdziekolwiek) ale moim zdaniem cały sekret polega na tym aby dobrze nawilżać tę okolicę bo przecież na suchą skórę twarzy gdy ma suche skórki i ma niemiłą powierzchnię również ciężko jest nałożyć podkład. Zdradzę wam mały trik, który odkryłam całkowicie niedawno otóż wystarczy kilka kropel płynu micelarnego na wacik i przetrzeć okolicę pod oczami a korektor nawet bez dobrej bazy w postaci kremu dobrze się aplikuje. 

*Korektor nałożyłam tylko na dolną okolicę oczu

Jeśli chodzi o niedoskonałości skóry to w moim przypadku nie zapewnił mi tego komfortu jeśli chodzi o trwałość i zakrycie, więc używałam go może 2 tygodnie jeśli chodzi  o takie zakrywanie pryszczy. Chciałabym jeszcze dodać, że jest to beztłuszczowa formuła oraz nie zauważyłam aby wysuszał mi skórę pod oczami, ale ja o nawilżenie tej części twarzy dbam aż chyba za dobrze.

Wydajność
Według mnie korektor jest aż za bardzo wydajny i jest go jak dla mnie za dużo aby zużyć go w ciągu 6 miesięcy.


Podsumowując na mojej mało wymagającej skórze pod oczami się sprawdził. Wyrównał koloryt. Oko wygląda na wypoczęte. Nie wysusza a przynajmniej ja tego nie zauważyłam. Cena jest dość przystępna jak na produkt, który wystarczy nam na bardzo długo. Dodatkowo jest całkiem sporo jasnych odcieni.  Jednakże jeśli ktoś potrzebuje mocno kryjącego specyfiku to niestety będzie zawiedziony i radzę poszukać gdzie indziej.

Jakich używacie korektorów jeśli chodzi o skórę pod oczami? Bo ten niedługo się kończy a chętnie wypróbowałabym coś nowego.

A teraz zabieram się za sprzątanie bo im bardziej się na te zdjęcia przyglądam tym więcej poprawiłabym i stwierdzam, że zoom i powiększające lusterka to zło :>

45 komentarzy:

  1. ja jestem zdania, ze wszelakie korektory powinny być w słoiczkach o szerokich otworach, zeby nie musieć z nimi walczyć o wydobycie kosmetyku jak musze wlaczyć z elfem. Znowu z Inglota mam rożświetlający w pędzelku tez nie do konca mi pasuję bo higiena nakłądnaia jest marna, gdyż ten pędzelek jest ciągle utaplany w tym korektorze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku to nakładam tym pędzelkiem od korektora na dłoń i rozprowadzam własnym pędzlem lub swoimi paluszkami.

      Usuń
  2. Zgadzam się z As!
    Stosowałam korektor z Dax Cashmere (jakiś czas temu, teraz już go nie widzę na stronie) i bardzo go lubiłam, bo radził sobie i z cieniami, i z niedoskonałościami. Też był w pędzelku, na klik, i też wyciskałam sobie na dłoń - to było chyba najbardziej higieniczne. Przymierzam się teraz do przejścia na minerały, co za tym idzie myślę też o tego typu korektorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukam tego o którym mówisz, ale obawiam się, że może zostać wycofany.

      Usuń
    2. Teraz widzę tylko rozświetlający i zielony... mój był 'normalny', więc rzeczywiście chyba już się go nie dostanie.

      Usuń
  3. Jeśli chodzi o opakowania, to lubię tubki, lub słoiczki - wszystko można zużyć, a i jednorazowo wydobywa się tyle kosmetyku, ile potrzeba nakazuje.
    Ja obecnie zużywam do końca kremowy korektor z Bobbi Brown (ale polecić go z czystym sumieniem nie mogę), albo Studio Finish z Mac w krytycznych sytuacjach ;) - chociaż pod oczy jest zdecydowanie za ciężki, przez co i widoczny.
    Sama szukam teraz dobrego, lekkiego korektora i robię rozeznanie. Pro Longwear mnie kusi, ale z tym pewnie poczekam, bo natenczas nie mam jeszcze do Maca stacjonarnego dostępu.
    Obmacam tego L`Oreala w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam Studio Finish z Maca i według mnie o ile jest idealny na niedoskonałości to pod oczy jest stanowczo za ciężki. Myślę, że skuszę się na Burżuja tylko muszę popatrzeć na odcienie.

      Usuń
  4. Mam korektor z tej samej stajni. Nie odpowiada mi jego zbieranie się w zmarszczkach pod oczami (których nie mam wcale dużo i są bardzo delikatne!), przez co są bardziej widoczne niż bez niego :( Smuteczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero swoje zmarszczki zauważyłam robiąc zdjęcia chociaż tak jak powiedziałam zoom to zło bo wszystkiego się dopatrzysz nawet żyłki, której w lustrze z normalnej odległości nie widzisz.

      Usuń
  5. Aktualnie mam Burżujka Healthy Mix i sprawuje się naprawdę ok:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałam ten koretor, ale w jaśniejszym odcieniu i niesamowicie go lubiłam :)
    I nie mam problemów z takimi opakowaniami, jak dla mnie to są bardziej higieniczne niż słoiki/paletki. Ja zawsze tą pacynką błyszczykową robię korektorem kropki pod okiem i potem palcem wklepuję :) Teraz mam bardzo podobny korektor z Collection 2000 i też go sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korektor Collection mnie ciekawił chociaż średnio uśmiecha mi się kupowanie bez wymacania testera w drogerii.

      Usuń
  7. coś dla mnie, teraz akurat mam z maybelline a niedawno zakupiłam z Astora

    OdpowiedzUsuń
  8. też używam korektora loreal ale innego

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam już 2 opakowanie i jak dla mnie jest genialny :) Spełnia wszystkie moje oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że dla mnie byłby odpowiedni

    OdpowiedzUsuń
  11. ciągle szukam idealnego korektora :) teraz używam korektora Art Scenic firmy Eveline, ale jest niewystarczający na moje problemy z cieniami
    niedługo zaczynam próby z korektorem mineralnym :)

    OdpowiedzUsuń
  12. odniosę się do pewnej kwestii z tego posta. napisałaś: "Ja może i jestem blada i żadne słońce mnie nie ruszy ale nie narzekam bo również nie występują u mnie poparzenia słoneczne czyli nie jest to taka typowa bladość co szybko staje się czerwona, później piecze i na końcu schodzi skóra. Jest to raczej żółtawa bladość jak na typową posiadaczkę cery tłustej przystało."

    to, że jest się posiadaczką tłustej cery, nie gwarantuje automatycznie ciepłego odcienia cery (bo wnioskuję z Twojej wypowiedzi, że właśnie taki masz). ja mam bardzo tłustą cerę,a odcień skóry mam chłodny i właśnie opalam się na brzydkiego raczka. wrażliwość na słońce nie ma zatem nic wspólnego z rodzajem cery (tłusta, mieszana, itp).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie tego, że wrażliwość na słońce nie zależy od tego to się zgodzę, ale np. twoje naczynka też średnio pasują do stereotypu tłustej skóry bo do tego mają tendencję osoby z skórą suchą. Także co skóra to inaczej ale jednak są jakieś ramy do których +/- kwalifikujemy swoją cerę.

      Postaram się przeredagować tą część aby ją rozjaśnić.

      Usuń
    2. cóż, u mnie naczynka są sprawą genetyczną. odziedziczyłam je po tacie :(

      Usuń
  13. Mam też ten korektor już prawie 3 miesiące i widzę dno. Niestety u mnie się nie sprawdza. Roluje się pod oczami.

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie raczej by się nie sprawdził. Ostatnio moje cienie pod oczami są bardzo widoczne :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Może być fajny, chociaż na moje zasinienie właśnie w wewnętrznej części oka mógłby okazać się niewystarczający. Ale może po niego sięgnę, chociaż wolę korektory w sztyfcie lub w pisaku.

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz taką ładną okolicę pod okiem, że nie potrzebujsze takich cudaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ines przypuszczam, że w moim wieku Twoja okolica oczu wyglądała podobnie ;)

      Usuń
  17. U mnie doskonale pod oczy sprawdza się podkład z pharmaceris. Bardzo dobrze kryje :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam całkiem fajny korektor z Kobo, taki niby sztyft niby rysik, dobrze kryje cienie, tylko się mi pieron złamał i teraz muszę go przytrzymywać paluchami przy aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  19. super:)muszę go mieć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli masz mały problem z cieniami to powinien być dobry.

      Usuń
  20. Bardzo lubię korektory w płynie. Moim ulubionym jest Bell bo świetnie kryje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a który konkretnie bo wydaje mi się, że jest kilka.

      Usuń
  21. mam ten sam korektor i bardzo jestem zadowolona. Ja niestety mam problem z cieniami pod oczami i ten korektor w miare je tuszuje ;) pozatym swietnie kryje blizny po wypryskach lub innymi tego typu badziewiami ;) ogromny plus za wydajność !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie jest aż za wydajny ale ja używałam go tylko pod oczy :P Pewnie gdyby lądował też na syfy byłby w sam raz.

      Usuń
  22. bardzo fajne zdjęcia są :) nie miałam go jeszcze, ale w sumie dlaczego nie, jak będę w Rossmanie to się rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń