Gdy pakujemy się na wakacje nie możemy raczej zabrać wszystkiego dlatego wtedy włącza mi się kreatywne myślenie i często wynajduje wszechstronne zastosowanie do różnych produktów. Tak właśnie jest często z żelami pod prysznic, że na wyjeździe ten gagatek posłużył mi zarówno do mycia ciała, rąk ( bo nie było w łazience nic przygotowane przez gospodarzy), szampon. W każdej roli spełnił się świetnie dlatego uważam, że nieważne, która to moja butelka żeli z YR trzeba o nich mówić bo o tej wersji zapachowej jeszcze nie było wspomniane u mnie, więc takie jest moje usprawiedliwienie.
cena
8,90 zł
Pojemność
200ml
Dostępność
Sklepy stacjonarne YR/ lub drogą internetową http://www.yves-rocher.pl/
Opakowanie
Nadal uważam, że powinni zmienić coś z zatrzaskiem bo osoby, które mają długie paznokcie będą jeszcze bardziej poirytowane niż moja skromna osoba, która ze względów soczewkowych nosi krótkie paznokcie. Po za tym uważam, że opakowanie jest idealnie zaprojektowane właśnie na wakacyjne wyjazdy ze względu na swój rozmiar bo o tym, że dobrze się je trzyma w dłoni ze względu na jego kształt wspominałam niejednokrotnie. A jak powszechnie wiadomo miejsce w kosmetyczce jest na wagę złota. Do tego ponownie design cieszy oko i nic się z sobą nie gryzie.
Zapach
Pachnie dosłownie jak pomarańczowe Nimm 2 czyli jak dla mnie genialnie bo jest to zapach lekko słodki, ale jednocześnie cytrusowy. Swoją cierpkością dodaje energii i pozwala się zrelaksować pod prysznicem. Zdecydowanie zapachy tych żeli są ich atutami bo jak chcesz dany zapach to z reguły go dostaniesz i jest on bardzo dobrze odwzorowany. Do tego w całej łazience oraz w trakcie szorowania ten zapach unosi się i mizia nasze noski.
Działanie
Żel jest po prostu dobry: myje, nie wysusza, dobrze się pieni i pachnie. To tyle jeśli ktoś zamierza go stosować jako umilacza kąpieli. Sprawdza się również dobrze jako szampon do włosów bo po prostu moje włosy są dobrze oczyszczone a ja nic więcej nie wymagam od tego typu produktów. Jako ciekawostkę chciałabym dodać, że nadaje się też jako mydło do rąk w awaryjnej sytuacji gdy gospodarz wakacyjny nie zapewni chociaż najtańszego mydła w kostce a do tego potrafi skutecznie zniwelować zapach cebuli.
Skład
Niby jakieś składniki nawilżające w tym żelu są, ale wolę myśleć, że po prostu niwelują działanie detergentów bo jako takiego nawilżenia nie uświadczyłam, ale raczej jak wiemy nie o nawilżenie w takich produktach chodzi. Grunt aby nie wysuszały.
Podsumowując jeśli czekają was wyjazdy to polecam jak najbardziej te żele. Ze względu na swój rozmiar i wszechstronne zastosowanie dobrze się sprawdzą. Myje, nie wysusza, dobrze się pieni, ma przyjemny zapach. Mi jakoś nic więcej nie potrzeba jeśli chodzi o ten typ produktów.
Oj chciałabym taki żelik :)
OdpowiedzUsuńw takim razie można złożyć zamówienie lub przejść się do sklepu stacjonarnego ;)
Usuńmiałam tę wersję zapachową i jako jedna z nielicznych YRoszerków mi się nie podobała :) zapach zbyt przytłaczający i ja tam wyczuwałąm plastik :)
OdpowiedzUsuńMi akurat zapach się podoba chociaż moim zdaniem jeśli chodzi o wersję z owsem to nijak ma się do moich skojarzeń z tym zapachem, ale jest według mnie bardzo przyjemny.
UsuńMam podobnie niewysokie wymagania do żeli prysznicowych - myć i nie wysuszać :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zainteresowałam się pielęgnacją ciała w YR i nie wykluczam, że sięgnę po ten żel, jak zużyję konwaliowy :) obecnie mam żel z Isana Med, który na blogach się przewijał na tyle skutecznie, że trafił do mojego domu ;) i on jest z olejkiem pomarańczowym i też podobnie pachnie, wnioskuję z Twojego opisu :)
i jak się spisuje ten konwaliowy? bo w moim przypadku był wysuszający niestety ;/
Usuńuwielbiam zapach pomarańczy w kosmetykach
OdpowiedzUsuńdla mnie pomarańcza musi być dobrze zrobiona i nie zmieniać się podczas stosowania.
UsuńOstatnio zakochałam się w kostce myjącej Tołpy, a do tego jest malutka, więc na wyjazd idealna:)
OdpowiedzUsuńmiałam ją ale gdzieś posiałam a miała ciekawy zapach.
Usuńjak tylko skończy się moja żelowa "kolekcja", sięgnę po jakiś żel YR, nie wiem czy ten zapach, bo cytrusy to raczej nie moja bajka. :)
OdpowiedzUsuńjest bardzo dużo wariantów także każdy znajdzie coś dla siebie.
Usuńteż bym go chciała :)
OdpowiedzUsuńnic trudnego.
UsuńKiedys uzywalam tych zeli z YR, ale chyba o innym zapachu :)
OdpowiedzUsuńDobrze je wspominam :)
bo to przyzwoite żele ;)
UsuńJa wychodzę z założenia, że dobry żel powinien pięknie pachnieć, pienić się, myć i nie wysuszać (w ogóle lub za bardzo). Będę musiała wreszcie skusić się na jakiś. Żaden inny kosmetyk YR mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńze swojej strony mogę polecić właśnie te żele ;)
UsuńUwielbiam go!
OdpowiedzUsuńI jeszcze wersję Granat i Kawa i Lotos i Lawenda :)
Dużo lubię.
Przestałam już prowadzić denko, ostatnio zapominałam o robieniu zdjęć a i zbierać nie mam gdzie. Trudno :)
Kawę również uwielbiam ;)
UsuńJa na podróż zawsze kupuję YR żelo- szampon z zieloną herbatą :) super rozwiązanie- jedna butelka i do wszystkiego!
OdpowiedzUsuńten mój też był do wszystkiego ;)
UsuńMam wersję z oliwkami oraz grapefruitami.
OdpowiedzUsuńIch rozmiar jest na prawdę idealny na podróże :)
oj tak.
UsuńW sumie to czego chcieć więcej, jak nie wysusza to bardzo ważne, także jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę.
UsuńUwielbiam takie cytrusowe zapachy :D
OdpowiedzUsuńdla mnie yć solidnie zrobione muszą bo często zalatują ludwiczkiem w trakcie użytkowania.
UsuńŻele z YR idealne są w podróż ze względu na kształt buteleczki:)
OdpowiedzUsuńOtóż to.
UsuńPomarańczy jeszcze nie miałam. Miałam z tej serii Granat, Lotos i Cytrynę, u teściowej testowałam Kawę i Grejfrut. Najbardziej podobała mi się cytryna, ale pomarańcza bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńcytryny jeszcze nie miałam.
UsuńZ tej serii mam lawendę ale boję się jej użyć :) czytałam, że podrażnia = ale zapach ma obłędny
OdpowiedzUsuńdo odważnych świat należy ;) chociaż w sumie z tego co czytałam lawenda może na niektórych działać uczulająco.
Usuńmmm pomarańczowy żel? bardzo chętnie, uwielbiam zapach pomarańczy :D ostatnio bardzo mi pasuje w perfumach :)
OdpowiedzUsuńa jakie masz perfumy z nutą pomarańczy ?
Usuńzapach na pewno fenomenalny :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony :)))
OdpowiedzUsuńNiektóre serie tych żeli mają na tyle fajny skład jak np. wersja z granatem, że idealnie nadaje się do mycia włosów.
Ja raczej tradycyjnymi detergentami oczyszczam włosy, więc w moim przypadku jest to bez różnicy ;)
UsuńNie należę do obsesyjnych ortodoksów, lecz czasami są takie okazje jak np. wyjazd itd. który ogranicza Nas pod kątem bagażu i lubię mieć pod ręką coś, co jest dobre i sprawdzone. Szczególnie kiedy wybywam w tzw. głuszę :)
Usuńbardzo lubię ten wariant zapachowy, chociaż ostatnio na "tapecie" jest grejpfrut i muszę przyznać, że pachnie jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuńmiałam grejpfruta i bardzo lubiłam.
Usuńmiałam ten żelik i bardzo miło zapachowo go wspominam:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie umila kąpiel ;)
UsuńLubię wielofunkcyjne kosmetyki, szczególnie latem. Moja letni kosmetyczka zawsze wypchana jest miniaturami :)
OdpowiedzUsuńz miniatur miałam micela oraz płyn do jamy ustnej ;)
UsuńTo mój ulubiony wariant zapachowy z YR :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te żele, a ten to już szczególnie :)
mój ulubieniec to chyba jednak kawa ;)
UsuńZatrzaski są fatalne, choć ciasne i nic się z nich nie wylewa. Uwielbiam zapachy YR, ale same żele niestety lubią mnie wysuszać...
OdpowiedzUsuńOj to niedobrze.
UsuńA coś Ty, przebierała cebulę na wakacjach? ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania mają rzeczywiście bardzo nietrafiony zatrzask - ja już nie raz musiałam sobie z nimi radzić ZĘBAMI! :/ Jednak same w sobie są świetne.
O ile u nas nad morzem raczej nie ma warunków do gotowania i chodzi się po knajpach to w Chorwacji zdecydowanie taniej wychodzi jak się gotuje samodzielnie bo kwatery są zwykle jak większym apartamentem z całkiem dużym pokojem, łazienką, oraz kuchnią i tarasem/ balkonem.
UsuńW takim razie to zrozumiałe :) Ja raczej jestem podróżnikiem po rodzimej ziemi :) I do tego wygodnickim leniem! :D
Usuń