Wykańczanie produktów trwa. Pamiętam jak dorzuciłam ten kremik do swojego zamówienia bo brakowało mi dosłownie 18 zł do darmowej przesyłki a skusiła mnie do tego dobra cena za 200 ml. Wbrew pozorom nie męczyłam tego kremu długo i namiętnie, ale zaraz wam o wszystkim opowiem...
Cena
17.90 zł
Pojemność
200ml
Dostępność
Sklepy stacjonarne YR lub http://www.yves-rocher.pl/
Opakowanie
Na pierwszy rzut oka kusi nas buteleczka z pompką oraz miłym designem. Jest jeden szkopuł gdy dochodzimy do połowy opakowania okazuje się, że pompeczka nie chce nabierać więcej produktu. Najzwyczajniej nie sięga przy jego gęstszej konsystencji oraz dość szerokim i masywnym opakowaniu. Przydałoby się w tym przypadku opakowanie z tłokiem. On popychałby produkt do góry lub należałoby zmniejszyć ilość produktu i zapakować go do tubeczki o pojemności 100ml bo tak to drugie 100 ml zużyłam do ciała, więc nie jest to taki opłacalny interes jak myślałam. Do tego jest to raczej kremik z tych co stawiamy na biurku niż zabieramy ze sobą na liczne wojaże. Pompka według mnie również dawkuje za dużą ilość produktu co przyczynia się do marnowania kosmetyku.
Zapach
Uwielbiam zapach tej serii chociaż według mnie do owsa mu baaardzo daleko i według mnie to maseczka z TBS śmierdzi dosłownie owsianką, która nijak nie umila aplikacji. Jest dość intensywny, więc na pewno nie jest dla tych co lubią delikatne i dyskretne zapachy w kremach.
Konsystencja
Dosyć gęsta i kremowa, która idealnie kojarzy się z kremami odżywczymi do rąk. Bardziej polecałabym stosowanie go wieczorową porą bo raczej nie za szybko się wchłania i trochę czasu zajmuje zanim możemy ponownie wrócić do innych czynności.
Działanie
Pierwszą połowę używałam do rąk za to drugą zużywałam na wyjeździe jako typowy nawilżacz do ciała. Według mnie jest to raczej krem/balsam do skóry normalnej z lekką tendencją do przesuszania. Pomimo dłuższego wchłaniania jeśli chodzi o skórę dłoni wątpię aby był jakimś objawieniem. Na mało problemowych dłoniach powinien się sprawdzić bo optymalnie je nawilży oraz wygładzi. Jako letni nawilżacz do ciała sprawdził się tak sobie. Niby wchłaniał się o wiele lepiej oraz nie lepił się ale jak dla mnie to nadal było nawilżenie na poziomie normalnym z lekkim przesuszeniem a moja skóra od dłuższego czasu lubuje się w silniejszym arsenale. Jednakże na kilka godzin zapewniał przyzwoite nawilżenie, wygładzenie oraz skóra była miękka.
Skład
Skład zapowiada się obiecująco od początku znajdziemy żel aloesowy, olej migdałowy, glicerynę, olej z awokado, masło shea oraz wspomniany owies. Ma w sobie trochę substancji neutralizujących tłustość oleju a jednocześnie wygładzających. Zawiera raczej tradycyjne konserwanty czyli parabeny. Jestem zaskoczona, że jest ważny tylko 6 miesięcy bo zwykle parabenowe twory mają rok ważności ale to może zależy również od ilości w kosmetyku.
Podsumowując, nie mogę polecić tego kosmetyku gdyż zwyczajnie nie jest to opłacalny interes ze względu na opakowanie, które zmusza nas później aby używać ten produkt do ciała bo aplikując go przez otwór ciężko jest wymierzyć porcję na posmarowanie dłoni. Jeśli już ktoś się zdecyduje to raczej jest to dobry balsam dla mało wymagających dłoni lubiących długo pachnieć. Nie powrócę więcej do tego kosmetyku, ale tej serii jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa ze względu na zapach.
to się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńmoże to i lepiej ;)
UsuńMmm..chyba odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńgood for you ;)
UsuńJa w polowie wstrzasnelam butelka i niemal do dna poszlo gladko ;) ostatnie 5mm od dna bylo trudniejsze. I fakt, dziwnie dlugo sie wchlania, ja uzywalam tylko przed snem ale tez do stop i calkiem milo to wspominam :)
OdpowiedzUsuńdlatego lepiej używać na noc.
UsuńJa miałam kilka lat temu balsam (masło, czy krem - jak zwał, tak zwał) z tej serii i wspominam je całkiem ok. Wybitnym nawilżaczem raczej nie było, ale przy normalnej skórze sprawdzało się zadowalająco. Teraz mam inne wymagania, więc nie sięgnę po nie ponownie. Z tego, co pamiętam, zapach też mi nie przeszkadzał, chociaż z owsem bym go nie skojarzyła.
OdpowiedzUsuńotóż to przy normalnej skórze powinien się sprawdzić.
Usuńmi seria PN niezbyt się podoba :)
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam się z nią zapoznawać jeszcze mam żel i wodę toaletową owoce leśne.
Usuńto nie skuszę się
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZapach musi być fajny, ale szkoda, że się zbytnio nie opłaca :/
OdpowiedzUsuńpowinien być jednak w tubeczkach.
UsuńA szkoda, bo krem mi sie nawet spodobał :(
OdpowiedzUsuńgdyby nie ten problem aplikacją byłabym w stanie przeboleć jego średnie właściwości pielęgnacyjne ;)
Usuńale buteleczka całkiem przyjemna
OdpowiedzUsuńale niepraktyczna ;)
Usuńjeśli pompka przestaje działać po zużyciu zaledwie połowy opakowania, coś jest bardzo nie teges :/
OdpowiedzUsuńzdecydowanie.
UsuńButelczyna wygląda...apetycznie, szkoda, że w rezultacie okazuje się niepraktyczna. Ja na razie namiętnie smaruję się kremem do rąk Farmony o zapachu słodkich migdałów - muszę się powstrzymywać żeby go nie zjeść i żeby nie gryźć własnych dłoni :P
OdpowiedzUsuńhihi ludzie dziwnie patrzyliby na Ciebie jakbyś zaczęła kosztować własne dłonie ;P
Usuńszkoda, mam jakiś sentyment do firmy YR :)
OdpowiedzUsuńakurat ten produkt jest nieprzemyślany ;)
UsuńSzkoda..bo lubię pompowniki, szczególnie na nocnej szafce:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię na biurku.
UsuńSzkoda, że z tym opakowaniem jest niewypał ;). Chciałam kupić sobie jakiś krem z pompką, bo strasznie ciężko zakręca się tłustymi dłońmi opakowanie w słoiczku :).
OdpowiedzUsuńsą pewnie inne produkty z tego typu opakowaniem.
UsuńZapewne :). Muszę znaleźć coś sprawdzonego ;).
UsuńSzkoda... Ja lubie opakowania airless, wtedy wiadomo, ze wszystko sie zuzyje :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, że opakowanie typu airless jest najlepsze ;)
Usuńnie znam. Ale serie owsianą do włosów kiedys bardzo lubiłam...:)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze balsam na końcówki i moim zdaniem sprawuje się dobrze na wyjazdach zamiast odżywki bo na tak złożone zabiegi 50 różnych preparatów na włosy nigdy nie mam czasu.
Usuńnie miałam, a szkoda, że nie da się go wykonczyć w 100 % do rąk, ja lubię produkty z pompką, do tej pory nie spotkałam się z takim problemem:)
OdpowiedzUsuńmoże gdyby było bardziej podłużne to współpracowałoby się lepiej bo tak to pompka zwyczajnie nie łapie produktu.
UsuńSzkoda, że nie wyszło im opakowanie...
OdpowiedzUsuńWielka szkoda ;/
Usuńuwielbiam z tej serii balsamy do ciała :D
OdpowiedzUsuńta seria ma w ogóle ciekawy zapach.
Usuńlubię gęste konsystencje i kremy z pompką
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że przy gęstym kremie egzamin zdałaby bardziej tubka lub opakowanie z tłokiem.
UsuńNo tak, pamiętam, że też miałam problem z pompką przy tym kremie (zapach inny, ale to nieważne ;) ). Albo rzadsza konsystencja, albo opakowanie z tłokiem.
OdpowiedzUsuńMechanizm jest ten sam, więc myślę, że akurat nie ma znaczenia jaką wersję miałaś ;)
Usuń