piątek, 8 listopada 2013

Tommy Hilfiger, Hilfiger Woman EDP

"Zapach jest zainspirowany urodą i swobodą amerykańskiej kobiety. Uduchowiona i dumna, jest kimś, kto kocha prostotę i czerpie przyjemność płynącą z faktu, że jest kobietą. Starając się oddać jej indywidualizm, nowy zapach Hilfiger Woman jest absolutnie niepowtarzalny - elegancki i szykowny, unikalny i niezapomniany." Tommy Hilfiger
Zapach zaczyna się nutą pewności siebie uzyskaną dzięki woni różowego grejpfruta, mandarynki, soczystej maliny i włoskiej bergamotki. Następnie przechodzi w nutę szyku: woń egipskiej konwalii, głęboko pachnącej magnolii Yulan oraz marokańskiego jaśminu. Kompozycję kończy nuta zmysłowości - uspokajająca kombinacja kremowej wanilii, łagodnej woni drzewa sandałowego, z dodatkiem ciepła patchouli i wetiwery , oddaje kobiecą zmysłowość i lekkość bycia.

 
Nuy zapachowe:

nuta głowy: różowy grejfrut, manarynka, malina, bergamotka
nuta serca: egipska konwalia, magnolia Yulan, jaśmin
nuta bazy: wanilia, drzewo sanałowe, paczuli, wetiwera

Dostępność
Douglas

Cena: 199zł / 50ml

Niedawno dostałam do zakupów próbkę tego zapachu. W moim przypadku niekoniecznie muszę mieć mnóstwo flakonów  na swojej szafce. Czasami zadowala mnie zwyczajna ciekawość testowania nowych zapachów. Niestety ostatnio mam wrażenie, że twórcy stawiają na bezpieczne połączenia. Dlatego  często mam wrażenie, że zapach w takiej kombinacji już wąchałam. Tak miałam ostatnio z nowym dzieckiem Armaniego, który zbiera bardzo pozytywne recenzje w blogosferze. Mnie osobiście nie uwiódł, ale wyczuwam masowy sukces a przynajmniej masowe pożądanie posiadania tego zapachu.

Ten zapach przez samo założenie twórcy nie może być skomplikowany. Ma emanować prostotą, swobodą, niepowtarzalnością. Czy tak jest? Zgodzę się z pierwszymi dwoma słowami. Natomiast niepowtarzalności w tym zapachu nie wyczuwam. Kojarzy mi się z Dior J'adore lub Benefit Sasha. Z tą jedną różnicą, że w tym zapachu konwalia jest łagodniejsza i mniej wykręcająca nozdrza. Za to dzisiaj zauważyłam, że zapach staje się bardziej wyjątkowy w połączeniu z deszczem. Zapomniałam dzisiaj parasolki i oczywiście wyglądałam jak zmokła kura ale w połączeniu z lekko wilgotnymi włosami ten zapach był połączeniem czegoś wykwintnego, subtelnego, kwiatowego, cytrusowego i słodkiego. Zmieniał się jak kameleon aż nie nadążałam wyłapywać poszczególnych nut zapachowych. W takiej kombinacji powstało coś ciekawego. Przeprowadziłam mały eksperyment. Tuż po szybkim prysznicu aby zobaczyć czy podobnie zareaguje na lekko wilgotną skórę. Ponownie dostałam tę mieszankę, która mnie zauroczyła. Dodatkowo zapach jest dość trwały. Czułam go nawet po 8 godzinach spędzonych na uczelni i jeszcze po umyciu włosów. Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że jak na zapach od projektanta nie jest jakiś pioruńsko drogi. Jedynie tę tandetną kokardkę wykreśliłabym bo moim zdaniem psuję całą buteleczkę.

13 komentarzy:

  1. Kokardka faktycznie przesadzona ;] Z TH lubię męskie zapachy, poza tym mój partner ich używał kiedy się poznaliśmy, więc mam sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dopiero moje pierwsze zetknięcie z tymi zapachami :)

      Usuń
  2. Nie znoszę zapachu konwalii :) podoba mi się jedynie wizualnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam zapachów TH. Zauważyłam, że od pewnego czasu nie kombinuję z perfumami. Używam tych, które mam i wracam do większości od razu po ich zużyciu. Przywiązanie połączone z trafionymi wyborami.
    Choć czasami najdzie mnie ochota, by otoczyć się czymś nowym i nieznanym. Zaskakującym jest to, jak zapach perfum może wpłynąć na zachowanie i ogólne samopoczucie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam za bardzo jak kombinować z perfumami bo zazwyczaj jak już kupię to starczają mi na bardzo długo. Biorąc pod uwagę, że wolę jednak te selektywne perfumy, więc muszę rozsądnie wybierać który zapach jest chwilową fascynacją a który znajomością na dłużej ;)

      Usuń
  4. A dla mnie jest to idealny zapach na chłodną jesień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy ma inne upodobania. Osobiście kieruje się nastrojem przy wybieraniu zapachu na dany dzień.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. zawsze można powąchać w Douglasie bo chyba niestety próbek zapachów samorobionych nie dają.

      Usuń
  6. Oferta TH jakoś nie wpisywała się nigdy w moje potrzeby więc nawet nie śledzę nowości :)
    Nuty zapachowe ciekawe, ale wolę coś z pazurem. Mam w planach teraz zakup czegoś na dzień i chyba stanie na Pure DKNY A Drop Of Rose Donna Karan albo z Jo Malone Red Roses. Jeszcze nie wiem. Pomimo, że półka już przepełniona to i tak lubię mieć na niej co jakiś czas kolejną flaszkę :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam cały zapas perfum i ciągle mi dochodzę, ale ten zapach też bym chciała hehe :))

    OdpowiedzUsuń