poniedziałek, 6 stycznia 2014

Pat&Rub, Masło otulające

 
Karmel, cytryna, wanilia. Jak tylko zobaczyłam te składniki to wiedziałam, że ta seria będzie jedną z moich ulubionych pod względem zapachu. Właściwości nawilżające, ochronne oraz odżywcze tych maseł doceniłam już przy wersji relaksującej. No cóż uwielbiam te masła i jedyną ich wadą jest cena. Jednakże promocja działa na mnie bardzo pobudzająco i chętniej wrzucam je do swojego koszyka.

Cena
69 zł

Pojemność
250 ml

Dostępność


Opakowanie
Szczerze to pomimo mojej sympatii do tej serii to jej design odpowiada mi najmniej. Niekoniecznie musztardowy kolor kojarzy mi się z otuleniem. O wiele bardziej wolę te "kleksy" pojawiające się w serii relaksującej lub rozgrzewającej. Do opakowania nie mogę się przyczepić gdyż większość słoików z P&R odnajduje u mnie zastosowanie nawet po zużyciu. W jednym mieszka nawet moje mydełko do mycia twarzy. 

Zapach
Cytryna pomieszana z wanilią oraz dodatkiem karmelu. Zapach jest bardzo subtelny a jednocześnie cały czas nas otula swoją słodyczą. Po kilku godzinach czuję waniliowy budyń lub ciasteczka. Jest przepysznie !

Konsystencja
Jeśli chodzi nazwanie tego produktu masłem to bardziej dotyczy ona silnych właściwości odżywczych i nawilżających niż jego konsystencji. Konsystencja przypomina dosłownie tortowy krem, który zostawia minimalny i krótkotrwały biały film.  Bardzo doceniam tę warstewkę ochronną, którą pozostawiają po sobie masła. Nie jest ona w żaden sposób dla mnie uciążliwa. Mam wręcz poczucie dobrze spełnionego pielęgnacyjnego obowiązku jak ją czuję.



Skład

Jak zwykle jeśli chcecie poznać jakiś składnik zamieszczony w kosmetyku P&R polecam zajrzeć na ich stronę i kliknąć na niego. Wiem, że wiele osób zarzuca temu kosmetykowi wysoką cenę jak na smarowidło do ciała. Jednakże trzeba pamiętać o tym, że jednym z czynników jest ilość certyfikowanych składników a niestety takie papierki kosztują. Dodatkowo pozyskiwanie składników z plantacji ekologicznych  jest dużo droższą zabawą niż korzystanie z zwykłych sposobów nawożenia. W moim odczuciu płacimy nie tylko za skład lecz też  za pochodzenie składników. Jest jeszcze wiele innych czynników wpływających na cenę ale to już czysty marketing i prawa biznesu.

Tak jak zawsze zamieszczam najważniejsze składniki znajdujące się w składzie i ich funkcje:
  • masło shea* – nawilża i zmiękcza
  • masło kakaowe* – natłuszcza i uelastycznia skórę, łagodzi podrażnienia
  • masło oliwkowe* – wygładza i koi
  • olej babassu* – uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV
  • squalane*  (z oleju oliwkowego) – nawilża
  • ekstrakt z cytryny* – działa ujędrniająco i przeciwzapalnie
  • naturalna witamina E* – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
  • gliceryna roślinna* – nawilża
  • inne roślinne substancje natłuszczające i  nawilżające*
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym
 
Działanie
Po prostu uwielbiam działanie tego masła. Moja skóra po tym maśle jest nawilżona, zmiękczona, lekko natłuszczona, bardziej elastyczna i gładka. Zauważyłam jego zbawienne działanie po użyciu depilatora kiedy mam mnóstwo czerwonych plamek po wyrwanych włoskach. Momentalnie koi i uspokaja zmaltretowaną skórę. W ciągu kilku godzin te czerwone plamki stopniowo znikają. Bardzo polubiły je też moje dłonie. Nakładam je do mniejszego pojemniczka i służy mi zamiast kremu do rąk.  Zregenerował mi takie suche suche placki pomiędzy palcami, które regularnie wracają do mnie każdej zimy. Cudo ! Mam u siebie jeszcze czyste masło kakaowe. Zastanawiam się czy samodzielnie będzie tak samo wspaniale działać. Dam wam znać. Wydajność jest raczej zwyczajna czyli wystarcza na miesiąc lub 1,5 miesiąca codziennego smarowania. 
 
 
Podsumowanie
Jeśli zajrzycie do sklepu internetowego P&R to koniecznie pamiętajcie aby dorzucić masełko do koszyka. Moim zdaniem to jeden z lepszych produktów tej firmy. Nawilża, regeneruje, odżywia, koi zmaltretowaną skórę oraz wygładza. Dodatkowo pięknie pachnie najpierw ptasim mleczkiem cytrynowym a później waniliowymi ciasteczkami lub budyniem. Posiada przyjemną konsystencją tortowego kremu, która dość szybko po rozsmarowaniu pozostawia przyjemną ochronną warstewkę. Jak dla mnie jest za drogi aby stosować go bez przerwy. Jednocześnie liczne promocje i rabaty potrafią skusić do odrobiny przyjemności.
 

Czy znacie inne produkty  na bazie masła shea i masła kakaowego? Byłabym wdzięczna za propozycje bardziej korzystne cenowo z tym duetem lub propozycje waszych ulubionych smarowideł do ciala.
 

64 komentarze:

  1. Masła z P&R uwielbiam, są niesamowite ale w innych wariantach zapachowych. Ta seria kompletnie nie moja :( za to jest boski cynamon w wydaniu Rozgrzewającym (zmysły:D) ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam balsam rozgrzewający i ledwie zmęczyłam ze względu na zapach. To masło zapowiada się ciekawie, szkoda że wersja limitowana...

      Usuń
    2. Mi z kolei ta rozgrzewająca w ogóle nie podeszła. Za mocna i dusząca jak dla mnie ;) Nie jestem fanką cynamonu i imbiru. Jedynie w przypadku zapachu Dior Dolce Vita byłam w stanie nawet polubić te nuty zapachowe.

      Bettywoman niby cały czas jest limitowana, limitowana a jest regularnie uzupełniana. Myślę, że pozostanie z nami na stałe.

      Usuń
    3. Fakt, trzeba lubić takie korzenne aromaty więc dla mnie to bajka :) Dawno żadna firma nie wypuściła tak udanego połączenia w stylu pielęgnacja i aromat, który nie jest sztuczny, nie trąci dziwnymi domieszkami. Ale wiadomo, każda z Nas lubi coś innego. Dla mnie cytrusowe nuty w seriach P&R są okropne.

      Usuń
  2. Cytryna i karmel? Brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. najbardziej kusi chyba opisany przez Ciebie zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie te kosmetyki niestety, ale sa za drogie.

    OdpowiedzUsuń
  5. mam do rąk z tej serii balsam domyślam się tylko jak wspaniałe może być o którym piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja użwałam tylko masła kakaowego z Ziaji, ale było całkiem milutkie ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Pat&Rub za te masełka. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj udało mi się je wygrać w rozdaniu, więc wreszcie będę mogła wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. wygrałam te masełko w konkursie przed świętami, ale patirub jakoś nie spieszy się z wysyłką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że najpierw chcieli ogarnąć wszechobecny świąteczny szał. Na bank już niedługo będziesz mogła cieszyć się własnym masełkiem.

      Usuń
  10. Mnie w tym zapachu drażni chemicznie zalatująca cytryna, gdyby nie to, byłby faktycznie cudownie otulający ;)
    Co do właściwości pielęgnacyjnych, nie mam właściwie żadnych zastrzeżeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie też dużo zależy od skóry. U mnie ta cytryna nie jest aż tak wyczuwalna. Czuję za to dużo waniliowych ciasteczek ;)

      Usuń
  11. Masełek z Pat&Rub jeszcze nie miałam, ale już nasłuchałam się o nich samych ochów i achów... puki co, testuję od nich krem do stóp a później chyba skuszę się na jedno z masełek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam całą serię - zapach i działanie są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam wszelkie mazidła do ciała więc i to masło chętnie poznałabym bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masła P&R to punkt obowiązkowy dla wielbicieli maseł i mazideł do ciała :)

      Usuń
  14. Mam go i lubię chociaż zapach mi nie do końca odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat zgrałam się zapachowo z tą serią doskonale ;)

      Usuń
  15. Nie do końca zaglądałam w składy ich kosmetykom, cenę przypisywałam raczej płaceniu za samą markę i ciekawe kompozycje, a teraz dzięki Tobie wiem, że gdy w końcu sięgnę po ich kosmetyki, to zapłacę naprawdę za jakość, a nie modną markę, ekstra! Ale zanim ja w końcu u nich zrobię zakupy, to jeszcze pewnie się przewinie z 10 edycji limitowanych, więc na nic konkretnego się jeszcze nie nastawiam, prócz ampułki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda firma ma swoje perełki i mniej udane produkty. W poprzednim roku dużo ich produktów przetestowałam i przynajmniej teraz wiem co jest niezbędne w mojej łazience a co mogę zastąpić inną marką. Polecam szczególnie tonik !

      Usuń
    2. Chwilowo mam fazę na micele, ale nie mówię nie :) Odnotowane w pamięci!

      Usuń
  16. W grudniu kupiłam sobie peeling z tej serii i teraz marzy mi się masło, może uda mi się je upolować na promocji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling to moim zdaniem dużo słodsza wersja niż zapach, który mamy w maśle. Zresztą ogólnie peelingi z mojego doświadczenia mają bardziej skondensowane i intensywne aromaty.

      Usuń
  17. Mam to masełko ale jeszcze czeka na swoją kolej w szafce :)
    Jednak chyba w kolejności będzie to pierwszy produkt po jaki sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli P&R wycofa tę serię, obrażę się, jak słowo daję :P
    Ja jestem fanką ich masełek. Próbowałam już wszystkich, ale nie każde było w pełnym wymiarze. W planach mam masło z Home Spa, działa na moją skórę chyba najlepiej, chociaż pozostałym wariantom nie mogę ująć ani trochę wspaniałości.

    Serią otulającą P&R zdecydowanie przekonało do siebie szerokie grono klientów i strzałem w kolano byłoby jej wycofanie. Poza tym, tak jak kiedyś rozmawiałyśmy, brakowało takiego aromatu wsród tych wszystkich cytrusowych nut pozostałych linii (które ja zresztą bardzo lubię :)). Jedyną kompozycją, za którą bym nie tęskniła jest seria orzeźwiająca aka domestos ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Megdil jeśli jesteś zainteresowana serią Home SPA to zajrzyj do Sephory. Teraz chyba te zestawy co były na święta kosztują -50%. Pewnie tak się pobujają do końca stycznia a potem znowu ta sama cena na Walentynki.

      Ja lubię te cytrusowe nuty ale właśnie w wariancie osłodzonym. Wersja relaksująca lub otulająca to zdecydowanie mój klimat.

      Usuń
    2. W najbliższy weekend może uda mi się zahaczyć o Sephorę. Z chęcią sprawdzę, czy coś z tych zestawów jeszcze zostało. Swoją drogą, nigdy nie widziałam takich z serią Home Spa, w oczy rzucały mi się jedynie zestawy z linią relaksującą oraz rewitalizującą (z tym, że na wyprzedażach nigdy na nie nie trafiłam, zawsze były wykupione...).

      Dzięki za info :)

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że u mnie zostały 2-3 zestawy z serii Home SPA ;) W ogóle zauważyłam, że ogrom zestawów został a przynajmniej w tej Sephorze do której mam najbliżej.

      Usuń
  19. A Ty wiesz, że ja też masełka darzę sympatią ale szata graficzna też mi średnio odpowiada, inne słoiczki też jakieś takie przeciętne. No ale tragedii nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam te masełka, a otulające grzecznie czeka w kolejce. Używam balsamu do rąk z tej serii i pachnie obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. O raany, kocham zapach serii otulającej! Dopiero zaczynam swoją przygodę z P&R, z tej serii używam właśnie balsamu do rąk i zakochałam się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zakochałaś się w działaniu, zapachu czy jeszcze czymś innym :)?

      Usuń
    2. Sama nie wiem.. zapach jest specyficzny, na początku średnio mi podszedł a teraz uwielbiam go niuchać :D. Działanie też ma super, gdyby jeszcze tylko był tańszy.. :P

      Usuń
  22. szkoda tylko, że takie drogie :) chociaż na prezent może być idealne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie osobiście bardziej zachęcają do kupienia masła z P&R niż Phenome jeśli chodzi o cenę. Miło Cię widzieć ponownie u mnie !

      Usuń
  23. Wzmogłaś moje chciejstwo serii otulającej:D Hah, no faktycznie nie zwróciłam uwagi na musztardowy kolor, który i mi nijak z otu;laniem się nie kojarzy;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. piękne składniki, kiedyś wypróbuję to masełko

    OdpowiedzUsuń
  25. Oby seria Otulające została z nami na zawsze. Masełek z P&R nie używałam, za to wielbię ich balsamy do rąk :D Z Otulenia mam włąśnie balsam do rąk i peeling, lubię jeszcze serię rewitalizującą, za wspaniale orzeźwiający zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostanie. Wczoraj wyczytałam na facebooku P&R ;)

      Usuń
  26. Dużo dobrego słyszałam o tej serii, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  27. chciałabym to masełko, fajnie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  28. no nie wiem... mnie zapachy PatAndKota nie przekonują... jedynie seria hipoalergiczna jakoś pachnie :D a reszta to jakieś gnioty zapachowe skazane na wygnanie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapach musi być cudny! Szkoda, że te masła są takie drogie ;p U mnie czeka żurawinowe na wypróbowanie

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawa jestem tego zapachu, bo trudno jest mi go sobie wyobrazić :P Niestety nie znam mazideł kakaowych, gdyż nie lubuję się w takich aromatach...

    OdpowiedzUsuń