piątek, 23 maja 2014

Dior, J'adore EDP

Na pudełeczko z miniaturami zapachów firmy Dior skusiłam się na lotnisku. Szukałam dla siebie jakiegoś drugiego flakonika, ale wtedy nic nie przychodziło mi do głowy. Zobaczyłam te urocze zestawy z miniaturami i zapragnęłam przygarnąć te małe cudeńka. Dzisiaj zaprezentuje wam jeden z najbardziej znanych zapachów tej firmy J'adore co oznacza "Uwielbiam go".

 Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamota, melon, brzoskwinia, gruszka
nuta serca: frezja, konwalia, róża, fiołek
nuta bazy: cedr, drzewo sandałowe, wanilia, piżmo 

Cena
30ml- 269zł
50ml- 389zł
100ml- 569zł


W tym przypadku na mój odbiór zapachu bardzo wpłynęła reklama. Jak tylko ją obejrzałam to chciałam przenieść się do tego miejsca, założyć ciemne okulary a później tę piękną sukienkę.   Zresztą widać, że nawet flakonik jest odzwierciedleniem tej kreacji z reklamy.  Dodatkowo lubię jak w reklamie goszczą gwiazdy starego kina. Mają dla mnie zdecydowanie więcej uroku niż obecne aktorki.  A sam zapach czy również jest taki niezwykły?  Dla mnie trochę za mało się dzieje w środku buteleczki, która aż krzyczy aby na nią spojrzeć.  Muszę przyznać, że używałam go przez cały maj głównie przez konwalię. Czuję ją mocno i wyraźnie w tym zapachu. Wyczuwam w nim jeszcze owocową nutę i najbardziej zbliżona jest do brzoskwini. Dobrze czuję się w tym zapachu na spacerze, na co dzień ale nie jest to zapach dzięki któremu czuję się jak milion dolarów.  A są takie zapachy, które dodają 100% pewności siebie.

Raczej jestem typem kobiety, która lubi wyrafinowaną słodycz w zapachach. . Tutaj dla mnie jest za spokojnie i zbyt zwyczajnie. Coraz częściej stwierdzam, że z Diorowskich zapachów chyba wyrosłam i przestały mnie zachwycać. Zresztą nie podoba mi się, że tak często perfumy tej firmy są zmieniane i odnawiane.   Drugą sprawą jest spora ilość wersji danego zapachu. Mi jest czasami ciężko w perfumerii rozpoznać wersję, którą wąchałam i chciałabym wykonać ponowne testy. Podobno diabeł tkwi w szczegółach, ale mój mózg jest w stanie zarejestrować 1 lub 2 inne wersje danego zapachu i rozpoznać buteleczkę. Trwałość zapachu jest bardzo dobra. Na sweterku utrzymuje się parę dni a na włosach zostaje jeszcze po myciu.


A jak wam podoba się ten zapach?



24 komentarze:

  1. Zakochałam się niedawno w tym zapachu i planuję jego zakup. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie warto poczekać na jakieś sensowne promo w postaci -20%. Z tego co pamiętam to w Hebe widziałam 100ml za 399zł, więc to chyba najmniej jeśli chodzi o sklepy stacjonarne bo jednak przez Internet boję się takie rzeczy kupować.

      Usuń
  2. Bardzo lubię ten zapach, kiedyś miałam. Ciekawa jestem czy jeszcze do niego wrócę, ostatnio zakochałam się w Chloe i w Daisy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ostatnio rozśmieszył obrazek na instagramie odnośnie Marca Jacobsa ;D Takiego uwielbienia do własnego imienia nie widziałam jeszcze nigdy :D

      Usuń
  3. Lubię ten zapach, kiedyś często go używałam, aż w końcu mi się trochę znudził :) Do zakupu zachęciła mnie właśnie ta reklama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz czyli nie tylko na mnie podziałała reklama.

      Usuń
  4. Byl czas gdy bylam w nim bezgranicznie zakochana i nadal uwielbiam ale nie skusilam się na kolejne opakowanie. Szukam nowej miłości, czegoś bardziej cieplego,waniliowego... orientalnego nawet. I nie umiem znaleźć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich letnich zapachów to dość wyróżniającym się jest Elie Saab w zielonej buteleczce. Pachnie trochę jak lody pistacjowo-miętowo- waniliowe z nutką pomarańczy.

      Usuń
  5. Jedyne, co mam w głowie związanego z tym zapachem, prócz jak wspomniałaś, naprawdę dobrej reklamy, to wspomnienie jeszcze z czasów bodajże podstawówki. Mama mojej ówczesnej najlepszej przyjaciółki je miała i używała na specjalne okazje, bo cena ich była i jak widzę dalej jest, naprawdę wysoka. Raz jak jej nie było w domu, to podkradłyśmy buteleczkę na oględziny, ale prócz samej ekscytacji faktem trzymania w ręku tak drogich perfum, wydaje mi się, że mi ten zapach nie przypadł do gustu, bo nigdy nawet nie sięgnęłam w kierunku testera, muszę kiedyś sobie go przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie wydaje mi się, że perfumy to dosyć droga przyjemność. Chociaż ja jestem zdania, że mi wystarczą do funkcjonowania przez dłuższy czas max 4-5 zapachów bo później ilość mnie przytłacza i czuję się poirytowana. Ostatnio odkryłam też całkowicie przypadkowo hiszpańskie perfumy, które są odpowiednikiem drogich perfum. Powąchałam te które zakupiła sobie mama i szybko dokonałam transakcji wymiennej bo pachniały bardzo podobnie do La Vie est Belle Lancome. Wiadomo takie perfumy nie rozwijają się aż tak jak oryginał, ale faza początkowa i końcowa jest niemal identyczna. Dodatkowo nie mają dla mnie tego denerwującego zapachu jak La Rive lub Bi-Es, więc są rzeczywiście dobrze zrobione. Trwałość to też ich atut gdyż spokojnie utrzymują się cały dzień. Sprawdź sobie w internecie markę Yodeyma.

      Usuń
    2. Kiedyś jak pracowałam w sklepie kosmetycznym mieliśmy turecką markę Gabrini, mieli też perfumy-odpowiedniki niektórych znanych zakupów, rzekomo ich esencje były od tych samych producentów, co oryginały i szło w to uwierzyć, bo pachniały naprawdę rewelacyjnie. Rozwijały się również tak samo, jak ich drogie pierwowzory, więc wiem o czym mówisz. Popatrzę za tą Yodeymą.

      Usuń
  6. Ja w stosunku do tego zapachu ma podobne spostrzeżenia. Mimo tego, że bardzo lubię te perfumy, nie jest to kompozycja, z którą mogłabym pozostać do końca życia. Jest taki okres, że sięgam po nie dzień po dniu, po czym nadchodzi czas totalnego niezrozumienia, kiedy to nawet w jego kierunku nie patrzę. Dziwna to relacja, ale doskonale obrazuje brak chemii absolutnej, która powinna się wytworzyć. Najdziwniejsze jest jednak to, że nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie - czy kupię kolejny flakonik po zużyciu obecnego, czy nie. Dużo w tym związku sprzeczności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej nie zakupię pełnego opakowania. Dla mnie to był zapach przyjemny, ale bez szału. Naprawdę gdyby nie reklama i buteleczka to zapach nie jest niczym nadzwyczajnym. Chociaż ogólnie po pięciu takich miniaturach Diora najlepiej pamiętam Dolce Vita gdyż nie kojarzę drugich perfum aby pachniały tak samo. W moim przypadku jest też tak, że mój nos rzeczywiście dużo wącha, wychwytuje i widzi podobieństwa. Także z coraz większym doświadczeniem niuchacza jest mi coraz ciężej zachwycić się tym co serwują w tej komercyjnej półce cenowej. Coraz częściej skłaniam się do tego aby odwiedzić perfumerie z niszowymi zapachami.

      Usuń
  7. nie posiadam go ale zapach jak najbardziej na tak moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie bez problemu możesz je sprawdzić w Hebe, Sephora lub Douglas.

      Usuń
  8. Zazdroszczę, że potrafisz tak wychwytywać nuty zapachowe :). U mnie jest "ładne" albo "nieładne" haha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie chyba najbardziej irytuje określenie "kobiece" odnośnie zapachów. Wątpię aby któraś z nas chciała pachnięć męsko, więc wypadałoby powiedzieć z czym kojarzy nam się kobiecość ;)

      Usuń
  9. Na pewno by mi się spodobał <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli chodzi o zapachy Diora, które generalnie uwielbiam, najbardziej chyba kocham "Dolce Vita"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dolce Vita jest chyba najbardziej wyróżniającą się kompozycją wśród zapachów Diora ;)

      Usuń
  11. Lubię go, kojarzy mi się z elegancją ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odkąd pamiętam mam na niego ochotę ale cena jest zaporowa bardzo jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też go wielbię! Choć musiałam dojrzeć by móc go nosić :)

    OdpowiedzUsuń