Przypuszczam, że nie ma osoby która nie znałaby tego szamponu. Kiedy byłam mała to u mnie w domu były dwa szampony: taki z kaczuszką o zapachu rumianku oraz szampon "familijny". Do tej pory miałam z nim do czynienia okazyjnie. Zazwyczaj kiedy inne szampony zawodziły i doprowadzały mnie do białej gorączki. Teraz zamieszkał w mojej łazience na stałe.
Cena
3-4 zł
Pojemność
500ml
Dostępność
markety, osiedlowe sklepy
Charakterystyka włosów:
-Niefarbowane
-Długość: za łopatki
- Kolor: brązowe
-Mocne
-ciężkie i grube
- jestem za leniwa na suszarki gdyż to dodatkowe 30 minut
- nie przepadam za wymyślnym stylizowaniem ich gdyż i tak po godzinie lub dwóch wracają do swojej pierwotnej formy. Zazwyczaj noszę je: rozpuszczone, kucyk, warkocz lub koczek.
-Najbardziej lubię drewniane szczotki z długą rączką i długimi ząbkami. Wszystkie inne szczotki są dla mnie niewygodne lub nie docierają we wszystkie zakamarki.
- Nie mam problemu z puszeniem, rozdwajaniem, łamaniem i innymi codziennymi dylematami włosomaniaczki.
Opakowanie
Obecnie każda firma walczy o klienta jak tylko może. Przeprowadzane są badania jakie kolory, kształty i slogany przyciągają klienta. "Familijny" wygląda jednym słowem okropnie. Ten niebieski kolor i materiał kojarzy mi się okropną beczką, która stała u moich dziadków na podwórku. Na szczęście 3 lata temu postanowili się z nią rozstać. Naklejka jednym słowem:tandetna. Ma jednak jeden plus:brak tutaj obietnic rodem z telenoweli o całkowitej odmianie, bezgranicznej miłości i zaufaniu. Być może jestem sceptycznie nastawiona, ale produkt trzymany przez minutę na skórze raczej nic szczególnego nie zdziała. Nie obiecuje wiele, ale dokładnie myje włosy. Wbrew pozorom to już coś!
Paradoksalnie ludzie przywiązani do tego szamponu nadal go kupują chociaż nie pobudza naszych bodźców wzrokowych. Przypuszczam, że amerykańska konsumentka nawet nie spojrzałaby na niego. Dlaczego tak twierdzę? Za każdym razem jak wchodzę do B&BW widzę jak te produkty aż krzyczą aby się nimi zainteresować.
Paradoksalnie ludzie przywiązani do tego szamponu nadal go kupują chociaż nie pobudza naszych bodźców wzrokowych. Przypuszczam, że amerykańska konsumentka nawet nie spojrzałaby na niego. Dlaczego tak twierdzę? Za każdym razem jak wchodzę do B&BW widzę jak te produkty aż krzyczą aby się nimi zainteresować.
Konsystencja
Po stosowaniu tradycyjnych szamponów nie mogłam się przekonać do niego. Ten jest płynny i rzadki. Przypuszczam, że to przez brak różnych zagęstników, emulgatorów i innych poprawiaczy konsystencji kosmetyków. W moim przypadku przed nałożeniem szamponu muszę porządnie namoooooczyć włosy. Bardzo powoli chłoną wodę i jest to nieco upierdliwe. Jeśli tego nie zrobię to żaden szampon nie będzie się pienił. Pierwsze mycie jest zawsze egzaminem czy woda wszędzie dotarła. Zapach jest bardzo neutralny i niewyczuwalny po umyciu.
Przyznam się szczerze, że nie znam się na składach szamponów. Według mnie powinniśmy wybierać taki detergent, który nie podrażnia naszej skóry głowy i daje nam uczucie umytych włosów.
Działanie
Oj lubię go oj lubię. Robi to co porządny szampon powinien robić czyli dokładnie myje włosy i mam spokój na 2-3 dni. Dodatkowo ku mojemu zaskoczeniu nawet grzywka po tym szamponie potrzebuje więcej czasu aby zacząć straszyć tłuszczem. Mówię o tym gdyż zazwyczaj nawet jeśli włosy były w miarę w porządku to grzywka nie nadawała się do ludzi. Włosy po nim są sypkie, lekkie i jest ich duuuużo. Odżywka jest po nim wskazana gdyż odrobinę plącze włosy. Mi rzadko kiedy się to zdarza ale to jedynie motywuje mnie żeby coś na nie nałożyć.
Podsumowanie
Bardzo dobry szampon w śmiesznie niskiej cenie. Znacząco przedłużył świeżość włosów i grzywki. Oddzielam te dwie rzeczy bo pewnie posiadaczki takiego tworu jak grzywka wiedzą o czym mówię. Kosmyki są po nim lekkie, sypkie i mięciutkie. Jedynie trzeba po nim użyć odżywki gdyż odrobinę plącze włosy. Ma okropne opakowanie, które trzeba wymienić a na bank wzrośnie sprzedaż!
OOooo rany -- lata świetlne go nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację - gdyby zmienili opakowanie szedłby jak woda...;)
Teraz jest chyba dostępny tylko w supermarketach lub osiedlowych sklepikach :0
UsuńA wiesz, że ja nigdy nie miałam szamponu familijnego? Nawet go nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńPrzecież to jest klasyk podobnie jak krem Nivea :D
UsuńMoże zależy od regionu, bo ja też pierwszy raz widzę taki szampon! Ten z kaczuszką pamiętam, ale tego nie znam absolutnie :)
Usuńło mamo! wieki nie widziałam już tego szamponu na półkach :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że musiałam zapytać się mamy gdzie go kupiła bo w takich popularnych drogeriach nigdzie go nie widziałam.
UsuńJa kupiłam ostatnio familijny brzoskwiniowy w Tesco, skład praktycznie ten sam. Też uważam, że to co proste jest najlepsze i zaraz umyję swoim włosy. Używam raz w tygodniu a tak to myję włosy delikatnym szamponem.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku delikatne szampony w ogóle się nie sprawdzają ;/
UsuńOOooo matko! Pamiętam go jak leżał na łazienkowej półce za berbecia :D.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu był jeszcze taki z kaczuszką ruminakowy :)
Usuńa u mnie w domu rodzinnym ciągle stoi, mój tata ie wyobraża sobie mycia włosów niczym innym. I ja jak jestem u rodziców nim myję włosy, rzeczywiście fajnie i na długo odświeża włosy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za to go polubiłam bo jednak upierdliwe jest codzienne mycie włosów w moim przypadku :)
Usuńu nas tez zawsze tata kupowal.. ale ma w skladzie SLS a to ponoc niebezpieczny skladnik
Usuńale masz piękne oczy!:)
OdpowiedzUsuńu mnie takich szamponów używa tylko tata :P
Dziękuję ! ;)
Usuńcena bardzo mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńcena jest wręcz śmiesznie niska ;)
UsuńPatrząc na skład to nie jest dobry szampon. Zastosowano w nim głównie najbardziej drażniące detergenty i okropne, najtańsze konserwanty. Innymi słowy tylko i wyłącznie "chemiczna chemia" i na tym koniec. Dobrze, że się u Ciebie sprawdza i nie robi krzywdy. U mnie by nie przeszedł, co najwyżej do mycia podłogi ;)
OdpowiedzUsuńNiestety jak testowałam szampony z tymi delikatniejszymi detergentami to w połowie dnia już miałam tłuste i nieświeże włosy. Wydaje mi się, że wszystko zależy od wrażliwości naszej skóry głowy. A konserwanty moim zdaniem muszą być w kosmetyku gdyż inaczej zagnieździłyby się w nim jakieś ustrojstwa po tygodniu lub dwóch ;) Z tego co wiem to niewielka ilość pozwala porządnie zakonserwować kosmetyk.
UsuńMasz racje, dużo zależy od skóry głowy i kondycji włosów. Ty masz piękne włosy i nie powinien Ci zaszkodzić, ale w moim przypadku jest niedopuszczalny :/
Usuńtez tak mysle
UsuńOstatnio widziałam go w jakimś kiosku i chyba mogłam go wziąć dla mocniejszego oczyszczania włosów raz na jakiś czas :) W takiej cenie nawet jak mi nie będzie odpowiadał to żadna strata ;)
OdpowiedzUsuńNajwyżej możesz go zużyć jako płyn do mycia rąk ;)
UsuńDawno nie stosowałam takiego rodzinnego szamponu ;D
OdpowiedzUsuńhahaha ja się swoim nie dzielę:>
Usuńprzypomniały mi się lata młodości :)
OdpowiedzUsuńInes wciąż jesteś piękna i młoda ;)
Usuńhehehe przypomniały mi się czasy komuny;), ale fajnie, że Ci służy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niedzielnie
:)
Szampon mojego dzieciństwa ;-))
OdpowiedzUsuńOooch a ja niestety nie pamiętam, u nas tłukliśmy cały czas chyba bambino :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie zwykłe szampony, ten zawsze był u babci, dlatego kojarzy mi się z wakacjami :D
OdpowiedzUsuńto jest jak powrót do przeszłości. pamiętam ten szampon z dzieciństwa, nie wiedziałam, że jest jeszcze produkowany.
OdpowiedzUsuńkeidys go uzywalem pamietam :D
OdpowiedzUsuńszczerze to ja bym nawet na ten szampon nie spojrzala.. :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, sama cena już mnie zachęca :D
OdpowiedzUsuńpamiętam go z czasów mojego dzieciństwa. jeszcze do listopada 2013 miałam swój sklep i powiem Ci, ze ten szampon był pozycją obowiązkową. bardzo dużo osób tylko i wyłącznie go kupowało;)
OdpowiedzUsuń