niedziela, 28 września 2014

Yves Rocher, Eliksir do masażu relaksującego z olejkiem eterycznym z róży

Na kosmetyki z serii Tradition de Hammam ostrzyłam sobie ząbki od dawna. Jednakże ceny tych produktów były dla mnie zaporowe w stosunku do pojemności jaką otrzymujemy. Na szczęście warto być cierpliwym.  Pewnego dnia zajrzałam na stronę Yves Rocher i zobaczyłam prawdziwą okazję. 79zł za zestaw: olejek do masażu i peeling. Nadal jest to dużo ale taką kwotę byłam w stanie zapłacić aby zaspokoić swoją ciekawość i zmysły. Dzisiaj zapraszam was na recenzję pierwszego kosmetyku z tego zestawu czyli olejek do masażu.


Cena
69zł

Pojemność
100ml

Dostępność
sklep internetowy YR lub stacjonarny


Opakowanie
Szczerze? Opakowanie w tym przypadku ma duży wpływ na odbiór produktu. Moja mama jak tylko zobaczyła go w mojej łazience to stwierdziła:  nieważne jakie ma właściwości ale ona również ma ochotę go używać gdyż podoba jej się opakowanie i zapach. Nie da się ukryć, że sam projekt opakowania przenosi nas do dalekich krain orientu. Jedyne co mi się w nim nie podoba to brak zakrycia korka.


Konsystencja/ Zapach
Już sama nazwa produktu sugeruje nam co na nas czeka w środku. Jest tłusto i tak powinno być. W końcu to mieszanka różnych olei. Długo się wchłania także nie polecam nakładać go rano gdy się śpieszycie. Zresztą stworzony został do relaksu a decydowanie więcej czasu mamy wieczorem. Zapach jest moim zdaniem przepiękny. Jest to róża z nutką orientu. Jak dla mnie coś cudownego i dla mojej mamy też. Jednakże warto uważać i wcześniej powąchać wszystkie kosmetyki z tej serii w sklepie stacjonarnym gdyż niektóre "pachną" kwiatem pomarańczy. Z tego co wiem to na pewno jest to mleczko pod prysznic oraz balsam do ciała o którym niedawno pisała Joasia z bloga Kosmetyczny przekładaniec.


Kilka słów na temat działania od producenta:
Eliksir do masażu relaksującego z olejkiem eterycznym z róży to kosmetyk o charakterze olejku, o działaniu odżywiającym i łagodzącym skórę, zachęcający do podarowania ciału relaksującego, aromatycznego masażu. Eliksir wykorzystuje tradycyjny, marokański składnik zwany "płynnym złotem Maroko" - olejek arganowy. Yves Rocher wyselekcjonował olejek arganowy w 100% biologiczny - bez pestycydów, niemodyfikowany genetycznie, pozyskiwany tradycyjnymi metodami. Działanie olejku arganowego, uzupełnione jest dodatkiem olejku różanego o właściwościach łagodzących i wygładzających skórę. Kosmetyk nadaje się do zastosowania na twarz. Może być też wykorzystany w formie kuracji jako dodatek do zazwyczaj stosowanego kremu do twarzy.

Działanie
Muszę przyznać, że jest to  doskonałe uzupełnienie peelingu z tej samej serii. Po takim złuszczaniu skóra z chęcią  przyjmuje olejowe składniki odżywcze. Jest miękka, pachnąca, nawilżona i odżywiona. A dodatkowo dzięki masowaniu pobudzamy krążenie. Jeśli nie miałam ochoty wykonywać peelingu to taki olej sprawdzał się również bardzo dobrze jako szybki w aplikacji nawilżacz do ciała. Dodany do kąpieli tworzył tzw. rosołkowe oczka, relaksował zapachem i nawilżał ciało podczas tych 5 minut tylko dla siebie. Moja mama stosowała go w podobny sposób i również była bardzo zadowolona z jego działania.  Nie sprawdził się u mnie tylko w jednej roli. Mówię tutaj o olejowaniu włosów. Niestety o ile doceniam jego odżywczą konsystencję na ciele to na włosach  nawet po 3 krotnym myciu miałam strączki. Dopiero Nizoral przywrócił moje włosy do normy. Nie stosowałam go jedynie na twarz gdyż według mnie konsystencja jest zbyt bogata i nie skończyłoby się to dobrze z moją tłustą cerą.


Skład
Heliantus annus seed oil, zea mays oil, cocos nucifera, ppg-3 myristyl ether, argania spinosa oil, parfum,tocopheryl acetate, ricinus communis oil, rosa damascena flower oil, octylodecanol, CI 12085

Skład jest przyjemny mamy tutaj olej słonecznikowy, olej kokosowy, olej arganowy, witaminę E, olej rycynowy oraz olejek różany. Barwnik pewnie dodali aby wizualnie produkt wydawał się ciekawszy. Jednego  tylko nie rozumiem w polityce Yves Rocher. Dlaczego praktycznie zawsze promowany składnik jest na szarym końcu w składzie? Cieszę się, że jest niemodyfikowany, nieprzetworzony, bez pestycydów i pozyskany tradycyjnie ale mógłby być zdecydowanie wyżej !

Podsumowanie
Jest to przyjemny kosmetyk ale nie uważam aby był niezbędny w mojej łazience. Będę musiała sprawić na pewno osobne opakowanie mojej mamie gdyż ma ochotę na własną buteleczkę.  Miałam ochotę go spróbować gdyż kusiła mnie oprawa graficzna i  zapach. Jeśli chodzi o właściwości to  mogę zaopatrzyć się w oliwkę dla dzieci Hipp lub czysty olej bez dodatków w sklepach z półproduktami. Działanie będzie identyczne. Jednakże nie ukrywajmy, że czasami po prostu mamy ochotę sprawić sobie coś co pęknie pachnie, ma ładne opakowanie i rewelacyjne działanie. Tyle, że po prostu w regularnej cenie w życiu nie skusiłabym się na ten kosmetyk. Natomiast w duecie z peelingem, który od dawna chodził mi po głowie był to wręcz idealny deal.

Przydatne linki:
post o peelingu i balsamie TDH na blogu Joanny ----> KLIK
post o wspomnianej oliwce Hipp---->KLIK
post o oleju arganowym Etja---->KLIK
post o oleju kokosowym----->KLIK 
 
Znacie serię marokańską z Yves Rocher? 

48 komentarzy:

  1. Jakoś nie przepadam za nakładaniem olejków na skórę. A od Asi z bloga właśnie wracam :P Czytałam dopiero co o peelingu i balsamie z tej serii - zdecydowanie peeling mnie zaciekawił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem ;) Ja uważam, że jeśli olej jest dobrze dobrany to może również zastąpić krem do twarzy :)

      Usuń
  2. masz rację, ceny w YR są mocno zawyżone...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie tak, czasami mamy ochotę sprawić sobie coś extra :) ja lubię olejki , a Hipp u mnie się bardzo dobrze spisuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam ale pewnie zapach by mi się spodobał plus uwielbiam nakładać olejki na ciało :) Na twarz również :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miała okazję być w stacjonarnym sklepie YR to powąchaj ;)

      Usuń
  5. Ja też przepadam za olejkami, chociaż nie wszystkie potrafią moją skórę nawilżyć tak, jak tego oczekuję. Ta seria YR ciekawi mnie ze względu na zapach właśnie, wiele osób się nim zachwyca, a ja nie miałam jeszcze okazji go powąchać. Co do cen - zgadzam się, również nie kupiłabym tych produktów w ofercie regularnej, w zasadzie, to rzadko kiedy patrzę na ich asortyment bez promocji :)

    Na mnie czeka teraz różany olej do ciała Phenome, jak tylko zużyję masło, którym obecnie się raczę, wezmę go w obroty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko polecałabym najpierw przejść się do stacjonarnego sklepu Yves Rocher bo ta seria zależnie od produktu ma inny zapach. Pamiętam, że kiedyś w paczce dostałam miniaturkę mleczka pod prysznic o zapachu kwiatu pomarańczy i był to śmierdziel jakich mało. A jakim masłem obecnie się raczysz ;D?

      Usuń
    2. Od kilku tygodni dogadzam sobie masłem Warming z Phenome. Jestem ogromnie zaskoczona jego wydajnością, bo po oględnym zapoznaniu się z konsystencją spodziewałam się raczej szybkiego denka, a tymczasem zostałam miło zaskoczona :)

      Usuń
  6. Nie przepadam za olejkami, ponieważ moja mało wymagająca skóra zawsze jest po nich długo tłusta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och a ja bym chciała aby ktoś mnie wymasował:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że nie ma fajerwerków, no ale czasem tak jest- trzeba zaspokoić ciekawość:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli to taki przyjemny gadżet :) Nie miałam okazji go jeszcze używać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem :) Jeśli szukasz podobnych właściwości to znajdziesz je również na niższej półce cenowej.

      Usuń
  10. Bardzo lubię ten olejek, jest świetny, ale cena zabija ;) Jako gratis chętnie go zbieram, ale z kupnem bym się długo zastanawiała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem cena 79zł za zestaw olejek+ peeling była jeszcze do przeżycia ;) W regularnej cenie na pewno nie skusiłabym się na ten produkt. Takie właściwości można znaleźć na tańszej półce cenowej.

      Usuń
  11. Ja też tak mam, że czasem wolę ładnie pachnące gotowce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami po prostu mamy ochotę na coś innego niż peeling z kawy lub zwykły olej ;)

      Usuń
  12. Miałam w podobnym opakowaniu olejek pod prysznic z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. również widziałam, że jest jeszcze olejek pod prysznic w tej serii ;)

      Usuń
  13. Mam w planach odwiedzić sklep więc na pewno zwrócę uwagę na tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo lubie Yves Rocher ;) Mam jeden olejek do masażu, ale ejsczeznie używalam xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie nie skuszę się na niego, bo mam trudne relacje z takimi "tłuściochami". Ale zapach maseczki do twarzy i włosów z tej samej serii uwielbiałam!!! Mogłabym mieć takie perfumy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest rzeczywiście dużym atutem tej serii ;)

      Usuń
  16. Nie widziałam nigdy tego produktu, ale masz rację - opakowanie dużo robi, aż żałuje, że przy ostatnich zakupach nie byłam w YR.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez problemu możesz również produkty nabyć drogą internetową ;)

      Usuń
  17. Ja nie cierpię tej serii właśnie ze względu na zapach :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię kosmetyki Yves Rocher i większość z nich świetnie się u mnie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fakt,kazdy czasami lubi sobie sprawic cos wyjatkowego co ucieszy wzrok i zachwyci zapaszkiem,nawet jesli ma zaplacic wiecej;)

    OdpowiedzUsuń
  20. obserwacja za obserwacje ? Zacznij a napewno się odwdzięczę <3 <3 :* świetnyy blog .

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam wszelkie oleje do pielęgnacji, w promocji może na ten też się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cena straszna, ale na szczęście Yves ma duże promocje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj tak, balsam "pachnie" kwiatem pomarańczy na 102, aż sama się sobie dziwię, że go zużyłam w końcu ;-) Dziękuję za podlinkowanie :*
    Muszę przyznać, że mimo wszystko bardzo mnie pokusiłaś na ten eliksirek :-) Zapach zapowiada się cudownie, do tego ta cała otoczka, pieszczota dla zmysłów. Mam jednak jedno małe ale, oczywiście prócz ceny. Ostatnio już trzy olejki do masażu z różnymi ekstraktami, wywoływały u mnie zaczerwienienie i nieprzyjemne pieczenie skóry, po masażu nimi musiałam się szorować pod prysznicem, bo miałam ochotę wydrapać sobie skórę. Po przestawieniu na zwykłą oliwkę J&J - wszystko ok, więc chyba muszę sobie na jakiś czas przynajmniej, darować takie naturalne kompozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli polubiłaś zapach peelingu to zapach tego olejku również powinien Ci odpowiadać gdyż jest identyczny ;) Natura czasami może tak samo uczulać jak te konwencjonalne składniki w kosmetykach.

      Usuń