piątek, 10 października 2014

Yves Rocher, Orientalny peeling z glinką marokańską

Jeśli chodzi o pielęgnację to nasz rynek jest bardzo bogaty. Wystarczy spojrzeć chociażby na produkty do złuszczania ciała. Możemy bez problemu wybrać odpowiednią dla siebie konsystencję, moc ścierania oraz jakie "drobinki" mają ścierać nasze ciało. Na dokładkę jeśli jesteśmy zapracowani lub po prostu chcemy aby nasz pobyt w łazience trwał jak najkrócej możemy wybrać peeling z dodatkiem oleju lub masła. Nawilżanie ciała po kąpieli mamy wtedy załatwione. Dzisiaj przychodzę do was z najdroższym peelingiem z marki Yves Rocher. Muszę przyznać, że gdyby nie cena 79zł za zestaw olejek + peeling to raczej nadal pozostawałby on w sferze " kiedyś kupię". Po prostu cena 69zł za 150ml wydaje mi się zbójecka ! A teraz zapraszam na recenzję....

Cena
69zł ( Obecnie jest taka promocja, że można nabyć ten peeling w zestawie z żelem za 36,99zł)

Pojemność
150ml

Dostępność
Sklep internetowy lub stacjonarny Yves Rocher.

Opakowanie
Po pierwsze podoba mi się, że nie jest to szklane opakowanie gdyż kilka razy zdarzyło mu się wypaść mi z rąk. Po drugie jeśli chodzi o oprawę wizualną to w tym przypadku jestem trochę zawiedziona bo jest zwyczajnie. Naklejka, byle jaka czcionka i tyle.  Zdecydowanym minusem jest to, że opakowanie jest przezroczyste. Jak zbliżamy się już do wykończenia produktu to niestety ścianki słoiczka nie wyglądają estetycznie. Na szczęście zawsze możemy delikwenta schować do szafki. Ważnym aspektem opakowania jest również brak jakichkolwiek zakamarków. Dzięki temu bez problemu możemy zużyć produkt a później bez problemu umyć.

Konsystencja/ Zapach
Produkt wygląda jak mocno rozwodniona glinka z mnóstwem małych i większych drobinek. Ma konsystencję raczej gęstego żelu niż masy do której byłam przyzwyczajona stosując peelingi P&R. Niestety przez taką konsystencję produkt jest bardzo niewydajny. Warto też dodać, że drobinki zawarte w tym peelingu nie rozpuszczają także po wykonaniu zabiegu musimy dokładnie spłukać wannę.  Zapach jest za to największym atutem tego produktu. Jest ciepły, orientalny i różany. Gdybym mogła to robiłabym sobie ten peeling codziennie ale byłoby to grubą przesadą i ograniczyłam się do 2-3 sesji relaksacyjnych tygodniowo.

 Skład

aqua; glycerin; rosa damascena distillate; prunus armeniaca seed powder; methylpropanediol; coco-caprylate/caprate; moroccan lava clay; argania spinosa oil; argania spinosa shell powder; ammonium acryloyldimethyltaurate/vp copolymer; butylene glycol; cetearyl alcohol; parfum; xanthan gum; methylparaben; acrylates / C10-30 alkyl acrylate crosspolymer; phenoxyethanol; ceteareth-33; ethylparaben; tocopheryl acetate; allantoin; propylparaben; sodium hydroxide; tetrasodium EDTA

Klika słów o składnikach od producenta:
· glinka marokańska - właściwości oczyszczające i łagodzące · olejek arganowy - właściwości odżywcze · puder z orzechów arganowych i pestek moreli - działanie złuszczające · woda różana- właściwości łagodzące, kojące

Szczerze to ten peeling ma nawet przyjemny skład ze względu na to, że wszystkie powyżej wymienione składniki aktywne są wysoko w składzie. A to już duży plus. Oczywiście mamy tutaj jeszcze trochę substancji konserwujących, dających przyjemną konsystencję oraz pewnie takie, które łączą te wszystkie składniki w dość spójny obrazek.

Działanie
Dużym plusem w tym peelingu jest to, że można dostosować intensywność do swoich potrzeb dwoma sposobami. Jeśli mamy ochotę na delikatniejsze złuszczanie to robimy to na lekko mokre ciało i nabieramy mniejszą ilość. Natomiast fanki sadomaso powinny robić ten peeling na osuszonym ciele. Muszę przyznać, że samo złuszczanie i masowanie jest bardzo przyjemne. Chociaż ostatnio preferowałam domowe receptury lub zwykły peeling kawowy to miło  usiąść w wannie i rozkoszować się zapachem tego produktu. Skóra po nim jest złuszczona, miękka i lekko nawilżona. Myślę, że jeśli ktoś ma skórę normalną to nie będzie musiał używać po nim balsamu. Natomiast dla sucharków nawilżenie jakie daje może być niewystarczające. Od siebie dodam, że zawsze po jego zastosowaniu nakładałam masło lub olejek do masażu z tej serii. Skóra po prostu piła te produkty i brała co z nich najlepsze.

Podsumowanie
Największym atutem tego peelingu jest zapach gdyż jest ciepły, otulający i orientalny. Działanie jest bardzo przyzwoite czyli skóra jest złuszczona, miękka, gładka i przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Jeśli chodzi o opakowanie to popracowałabym jeszcze nad szatą graficzną. Skład tego produktu jest całkiem przyjemny chociaż po miesiącu z kawałkiem jego regularnego działania nie odczułam nic szczególnego oprócz dokładnego złuszczenia i lekkiego nawilżenia skóry. Cena tego produktu jest moim zdaniem zdecydowanie przesadzona. Za 69zł mogę zrobić multum własnych peelingów, kupić peeling z P&R(500g) lub kupić coś zdecydowanie tańszego w tej samej gramaturze. Jednakże tak jak napisałam w poprzednim poście po prostu musiałam zaspokoić swoją ciekawość.

Przydatne linki:
Recenzja olejku wspomnianego w tekście z tej samej serii----> KLIK
Recenzja peelingu P&R z serii kokos i trawa cytrynowa-----> KLIK
Recenzja peelingu otulającego z P&R-----> KLIK
Recenzja peelingu stymulującego z P&R-----> KLIK
 

47 komentarzy:

  1. cena dość zabójcza i w sumie nie zaskakuje fenomenalnym działaniem. też od razu sobie przeliczyłam ile w tej cenie bym miała innych kosmetyków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grunt, że swoją ciekawość zaspokoiłam w przyjemniejszej cenie ;)

      Usuń
    2. Dokładnie! W tej cenie co kupiłaś zestaw to może bym się jeszcze skusiła, ale w regularnej.. w życiu!

      Usuń
  2. Mialam z nim do czynienia i przypadl mi do gustu,ale zgadzam sie z Toba,ze cena tego produktu jest zbyt wygorowana

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresował nas ten peeling, lubimy tego typu produkty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy, uwielbiam peelingu do ciała i z chęcią bym go wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od dawna obserwowałam ten peeling, kusił właśnie z racji na zapach, ale ta cena... przy dobrym rabacie bym go zwinęła, ale cena regularna trochę odstrasza. tak jak piszesz - za tą cenę wolę P&R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest dobry rabat jeśli planujesz zakupy on-line gdyż z żelem możesz go mieś za 36zł :)

      Usuń
  6. Z ceną pierwotną naprawdę przesadzili, zwłaszcza, że pojemność jest tak mała. Ważne, że udało Ci się zaspokoić ciekawość, bo ta potrafi wiercić dziurę w brzuchu do upadłego, coś o tym wiem ;))
    Ja obecnie używam Himalaya Scrub z Rituals i jestem zachwycona. To zdecydowanie mój ukochany na ten moment peeling, innych ulubieńców zostawił w tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaciekawiłaś mnie tym peelingiem co obecnie używasz ;) Kupowałaś go na jakiejś stronie internetowej ?

      Usuń
    2. Nie, mój zakup jest akurat wynikiem uprzejmej pomocy, ale możesz rozejrzeć się za tymi kosmetykami np. na feelunique lub na stronie głównej, bo z tego, co słyszałam, wysyłają do Polski. Chociaż gdy ostatnio próbowałam zrobić tam zakupy, transakcja nie mogła dojść do skutku, gdyż system nie umożliwiał opcji dostarczenia zamówienia do naszego kraju ;) Może akurat miałam pecha, więc sprawdź, jeśli jesteś zainteresowana :)

      Usuń
  7. Cena faktycznie jest bardzo wysoka i przy przeciętnym działaniu zniechęca do zakupu. U mnie póki co króluje Go Cranberry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z Go Cranberry miałam ochotę na ich masło do ciała ;)

      Usuń
  8. Jak na peeling tej jakości, to zdecydowanie przesadzili z ceną..


    zapraszam do mnie - http://xdreamy.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie przesadzili chociaż produkt sam w sobie jest przyjemny :)

      Usuń
  9. ...konsystencją mnie nie zachwycił :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Bogaty rynek polski produktów do złuszczania ciała doceniłam po przyjeździe do Anglii, gdzie w stacjonarnych drogeriach w swoim mieście mogę znaleźć duży wybór żelów z drobinkami, tak typowych scrubów do ciała jest do wyboru jeden, może dwa ;-) Na szczęście istnieją zakupy online, ale i tak na ogół robię zapas peelingów do ciała z polskich półek.
    Co do tego produktu YR, jak widziałaś u mnie - bardzo go polubiłam. Zgadzam się, że cena regularna jest zbytnio zawyżona, choć z drugiej strony nie tak odległa od chociażby peelingów z TBS, gdzie jakość jest zauważalnie różna. U mnie sprawdził on się bardzo dobrze, ale znów też nie tak, bym nie mogła bez niego żyć ;-) Pewnie kupię ponownie, jeśli będę robić zakupy w YR i znajdzie się on wówczas w jakiejś korzystnej promocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o pielęgnację to w Polsce jest bardzo duży wybór ;) Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie i odpowiadającym mu przedziale cenowym. Nie używałam peelingu z TBS, więc nie mogę się wypowiedzieć. Otóż to peeling jest przyjemny ale spokojnie mogę go zastąpić czymś tańszym lub zrobić coś własnego w domowym zaciszu.

      Usuń
  11. Kurcze, za taką cenę nawet bym na niego nie spojrzała :P Ciekawa jestem tego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powąchaj koniecznie jak będziesz miała okazję ;)

      Usuń
  12. Oj,cena wysoka,ale zapach musi być fantastyczny :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie powąchaj jak będziesz miała dostęp do sklepu stacjonarnego :)

      Usuń
  13. Coś czuję, że spodobałby mi się zapach :) W promocji cena nawet znośna :) Już dawno nie miałam kupnego peelingu do ciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również ostatnio zadowalałam się samorobionymi peelingami ;)

      Usuń
  14. Uwielbiam takie ciepłe, otulające zapachy, więc pod tym kątem na pewno by mi się spodobał, złuszczanie pewnie też, ale cena faktycznie wysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już ze względu na sam zapach bardzo mnie kusi, ale faktycznie bez promocji nie opłaca się go kupować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wpadł mi w oko już dawno, ale czekam na jakąś przyzwoitą promocję tyle, że solo bez żelu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem ;) Ja zazwyczaj staram się robić większe zakupy gdyż preferuję sprzedaż internetową ;)

      Usuń
  17. Cena dość wysoka biorąc pod uwagę pojemność. Dobrze, że zaspokoiłaś swoją ciekawość za frakcję tej ceny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. W tej chwili zaczynam żałować, że jestem takim chomikiem i mam sporo peelingowych zapasów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie nie mam żadnego peelingu i pewnie znowu powrócę do kawowego ;)

      Usuń
  19. Już jakiś dłuższy czas temu zamieniłam peelingi na ostrą gąbkę i żel :) Za taką cenę na pewno bym po ten kosmetyk nie sięgnęła, tym bardziej, że jestem mało oszczędna.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie mam już podobnie.
      Raz na jakiś czas biorę rękawiczkę peeligującą i mogę cieszyć się mega gładką buzią!

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. zawsze można wybrać inny peeling w przyjemniejszej cenie ;)

      Usuń
  21. ma fana ikonsystencje ale fakt mozna znalezc dobry tanszy peeling

    OdpowiedzUsuń