Wyjaśnijmy sobie najpierw kilka rzeczy odnośnie tej współpracy:
1. Czytajmy regulaminy bo potem śmiać mi się chce jak dziewczyny narzekają, że tylko pół pośladka sobie tą ilością wysmarują. W tym przypadku nie widzę winy firmy bo regulamin był. Wystarczyło go uważnie przeczytać. Niestety obrazków tam nie było, więc może w tym problem.
2. Tak, czytałam sprawę z wyciekiem danych na aferkowo małe i uważam, że to było słabe. Pozostawię to bez komentarza.
3. Według mnie z góry było wiadomo, że firma nie rozda 150 maseł o pojemności 200 ml bo zwyczajnie nie byłoby to opłacalne. Z taką pojemnością zgłosiłaby się do najgrubszych rybek w blogosferze. Tutaj wykonała miły gest bo chciała aby więcej osób wypróbowało masło i po kilku razach stwierdziło czy rzeczywiście jest warte tego całego szumu.
4. Wcale mnie nie zdziwi jeśli większość recenzji będzie pochlebnych na temat tego produktu bo do wygrania jest wycieczka na Mazury(zwycięzca wybierany na podstawie głosowania). Po drugie jest to produkt kultowy niezależnie od wersji zapachowej, więc firma postawiła na pewniaka z tej serii i liczy na sukces.
5. Widzę dość rozbudowaną kampanię reklamową bo do udziału mogą się też zgłosić osoby nieposiadające bloga w innym konkursie oraz w najnowszym Zwierciadle przy możliwości prenumerowania jest możliwość otrzymania całego zestawu miodowego. Na wizażu również pojawiła się wzmianka o nowej serii. Oby tylko nie przesadzili jak Nivea z ich nowym balsamem bo większość reagowała czkawką na widok recenzji ich cuda.
Cena
20 zł/ 50 ml; 70 zł/200 ml
Dostępność
tylko sklepy TBS
Opakowanie
Uważam, że to dobry pomysł z mniejszym opakowaniem idealnym na wyjazdy lub wypróbowanie sobie przed zakupieniem pełnego opakowania. Urocze i żółciutkie jak miód. Szczerze? Doceniam tę całą otoczkę designerską zarówno sklepu i opakowań bo to zachęca do zajrzenia. Jednak cena za produkty tej firmy jaką byłabym w stanie zapłacić to -50%.
Zapach
Wyobraźcie sobie, że ktoś was zanurza od stóp do głów w perfumach Chanel. Dlaczego o tym wspominam? Bo zapach tego masła jest podobnie intensywny. Pomimo mojej całej miłości do Chanel CM to zdecydowanie nie chciałabym się w niej wykąpać bo najzwyczajniej zdechłabym w oparach duszności i tak jest w przypadku tego zapachu. Niedobrze robi mi się od tego sztucznego miodowo-kwiatowego zapachu. Jeśli wszystkie masła TBS są tak intensywne to na bank nie polubiłabym się z nimi bo jednak preferuję mniej natrętne pod tym względem masła.
Skład
Podobnie jak w przypadku kolorówki L'oreala i MNY skład był schowany, więc moim zdaniem to nie jest fajne wobec klienta. Coraz więcej osób zagląda przynajmniej pobieżnie w skład produktu. Jednak z tego co pamiętam to znajdowało się na samym początku masło kakaowe, masło shea i gliceryna. Miód był dopiero po parfum , więc nazwa wynika raczej tylko z kwestii czysto zapachowej.
Konsystencja
Jest zdecydowanie maślana oraz zbita. Nie trzeba nakładać tego produktu dużo aby pokryć całe ciało. Dodatkowo nie bieli skóry oraz dobrze się rozsmarowuje za sprawą silikonu.
Działanie
Niestety chyba będę jedną z nielicznych bo to masło mnie uczuliło i podrażniło. Po 5 minutach od aplikacji pojawiały mi się na ciele czerwone placki, które znikały po ponownym umyciu ciała oraz spryskaniu wodą termalną. Postanowiłam spróbować jeszcze raz po depilacji ( stosuję depilator) i wtedy poczułam taki ból jakby ktoś mnie wsadził w wiaderko z parzydełkami. Ponownie zmyłam i popryskałam wodą termalną. Taki sam efekt: czyli podrażnienie i pieczenie przeszło. Postanowiłam wykonać ostatnią próbę na ustach. Posmarowałam usta. Tam mnie zapiekło po dłuższym czasie. Ponownie zmyłam i po jakimś czasie z przyzwyczajenia jak każdy normalny człowiek oblizałam usta. Smak jaki poczułam to dosłownie perfumowany, gorzki spirytus. Dlatego przypuszczam, że być może dla mojego ciała było tutaj zbyt dużo substancji zapachowych i najzwyczajniej w świecie za każdym razem reagowało podrażnieniem. Dlatego nie jestem w stanie ocenić jego nawilżenia, wygładzenia oraz zmiękczenia o którym pisały dziewczyny w swoich recenzjach.
Niestety to masło kompletnie się u mnie nie sprawdziło ze względu na wręcz przytłaczający zapach oraz występowanie podrażnienia przy każdej próbie aplikacji. Zdaję sobie jednak sprawę, że jest to produkt kultowy i większość docenia intensywność zapachów TBS. Doceniam mniejsze opakowanie idealne na wyjazdy. Jednak uważam, że TBS za bardzo zawyża cenę swoich produktów. Po prostu pewniak okazał się u mnie klapą z dość szybkimi do naprawienia skutkami ubocznymi.
Nie wezmę już raczej udziału w takiej masówce bo to jednak nie moja bajka. O wiele bardziej wolę wybierać sobie produkty do testów i widzę wtedy różnorodność na blogach, które również biorą w tym udział. Tutaj prawdopodobnie ukaże się 150 recenzji po której większość osób dostanie denerwującej czkawki bo ile razy można oglądać to samo i kampania reklamowa może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. Natomiast fajne jest to, że można umieścić swoją recenzję w specjalnej aplikacji TBS. W ten sposób istnieje możliwość, że ktoś przypadkiem trafi do Ciebie i zostanie na dłużej.
serdecznie nie lubie masel tbs i brawo dla Ciebie za pisanie prawdy :-) kultowy to bedzie Twoj tekst "zdechlabym w duszacych oparach"
OdpowiedzUsuńnie podważam opinii innych blogerek bo jednak ten produkt jest kultowy i może odpowiadać wielu osobom ;) Mi po prostu nie odpowiada bo zbyt intensywnie pachnie i mnie podrażniło ;/
Usuńnie mam pojecia skad sie wzielo to okreslenie kultowe bo mialam do czynienia z trzema i mecze je od ponad roku..jestem zdecydowanie anty maslowa tbs..
Usuńja też tych maseł nie darzę miłością
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Ja masła z TBS lubię, ale mam kilka swoich ulubionych, po które regularnie sięgam bo wiem, że mi krzywdy nie zrobią.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam jest to produkt kultowy także większości może on odpowiadać.
Usuńczytanie regulaminu to oczywiście podstawa zawsze, więc teraz pretensje można mieć tylko do siebie. Nie zgodzę się natomiast z Twoją opinią, że rozdanie takiej ilości maseł w pelnowymiarowych opakowaniach byłoby nieopłacalne.Pomyśl ile kosztowała by firmę minuta reklamy w telewizji, reklama w prasie szczególnie tej znanej do tanich także nie należy. Do blogerek podeszli po prostu nie poważnie, w myśl zasady że one wezmą wszystko. Mnie do TBS nigdy nie ciągnęło,a teraz to już w ogóle. Takie kampanie nie dla mnie, (nawet jej nie zauwazyłam),fajnie ze myślisz tak samo.
OdpowiedzUsuńZdaję sobie jak najbardziej sprawę z tego co piszesz, że minuta w telewizji kosztowałaby ich więcej niż rozesłanie 150 pełnowymiarowych maseł ;) Po prostu chciałam wyszczególnić, że firma jak każdy patrzy na takie rozwiązania aby im się najbardziej opłacało lub jeśli ktoś woli szlachetniej: aby więcej osób mogło wypróbować ich produkty.
UsuńWoW, aż mnie zatkało..., a już miałam lecieć do TBS-a i wąchać. Po twojej recenzji mi się odechciało
OdpowiedzUsuńO przypadku z podrażnieniem jeszcze się nie spotkałam także jest to rzadkie zjawisko, ale jednak dla mnie zapach zbyt intensywny.
Usuńtakże teraz możesz pomachać Mazurom na pożegnanie :D
OdpowiedzUsuńa tak serio to regulaminu nie czytałam, miałam to w nosie bo się nie zgłaszałam :D ogólnych wszędobyslkich kampanii nie znoszę podobnie jak Esy :D
a TBS nigdy u mnie prymu nie wiodło i raczej żadne bzyczące masełko tego nie zmini nawet jak będzie miało stado pozytywnych opinii :)
No tak, ale nie rozumiem jeśli ktoś się zgłaszał a nie czytał a potem ma pretensje.
UsuńMi zdecydowanie odechciało się tych maseł bo jednak mają podobny skład i przypuszczam, że reakcja skóry byłaby podobna jak w przypadku tego.
Masz racje! To pierwsza recenzja niepochlebna którą czytam na temat tego masełka. Brawo za pisanie prawdy. Produktów TBS nie miałam jeszcze w swoich łapkach a niestety bardzo mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńNie kwestionuję uczciwości innych blogerek :) I tak jak napisałam u wielu osób te masła się sprawdzają i jak zobaczą promocję -50% to chętnie po nie sięgają ponownie. W moim przypadku o negatywnej opinii zadecydował zbyt intensywny zapach i uczulenie.
Usuńuuu szkoda że tak zadziałał na Twoją skórę;/ cieszę się że mogłam przetestować to masło bo nigdy nic z TBS nie miałam no i również uważam że cena jest zawyżona.
OdpowiedzUsuńNiestety to uczulenie i zapach kompletnie dyskwalifikuje ten produkt ;/
UsuńCzytałam już jedną, albo dwie recenzje i były top same achy , ale miło przeczytac też coś negatywnego ;) możemy wtedy na kosmetyk spojrzeć z innej strony :D najbardziej podoba mi się stwierdzenie "dechłabym w oparach duszności", jesteś moim mistrzem ! :D
OdpowiedzUsuńPomimo całej mojej miłości do Chanel CM zapewne tak byłoby ;)
UsuńUuu, szkoda, że Cię uczulił.
OdpowiedzUsuńJa używałam ich masełka migdałowego i byłam z niego zadowolona(choć je wycofali :/), a teraz używam miniaturki kokosowej, choć wyczuwam tam gruszkę ;-).
Lubię ich masełka, ale uważam, że cena 69 jest zbyt wysoka i wolę je kupować na promocji.
Myślę, że 35 zł powinno być ich wyjściową ceną. Byłam zaskoczona bo rzadko się zdarza aby cokolwiek mnie uczuliło a tu bach. Tym bardziej, że nie zmieniałam nic w pielęgnacji i reakcja skóry z każdą próbą się powtarzała.
UsuńJa tam nie lubię niczego, co wymaga rejestracji przez fb i dostępu do profilu ;)
OdpowiedzUsuńCała akcja no cóż... Bez komentarza.
Masła od nich nie miałam nigdy, kusi mnie jakaś pozycja, żeby wypróbować, ale zamknęli mi jedyny sklep w Krakowie, a nie będę jakoś specjalnie zabiegać o ten zakup ;) Miałam kilka żeli pod prysznic swego czasu i te dobrze wspominam, bo zapachy były świetne :)
Odnośnie profilu to mam specjalne konto przeznaczone właśnie do śledzenia co się dzieje w kosmetycznym świecie. Tyle, że tutaj po prostu chodzi o sam klops z tym wyciekiem danych, które uzupełniało się w trakcie rejestracji.
UsuńBo to jest drogi sklep jakby nie patrzeć ;P Żele mi odpowiadają ale dałabym za nie tyle ile żądają na promocji :) Bo moim zdaniem jakoś nie są wybitne aby płacić za nie 25 zł.
W takich przypadkach przypominam sobie jedno z najczęstszych kłamstw w internecie - "Tak, przeczytałem/zapoznałem się z regulaminem" ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, ale jeśli nie nie przeczytałaś regulaminu to potem nie masz prawa robić z siebie głośno ofiary bo było dokładnie napisane jaka pojemność masła jest do testowania :)
Usuńszkoda że uczula;/
OdpowiedzUsuńchociaż zapach mnie kusi:)
Reakcja alergiczna to akurat bardzo indywidualna sprawa.
Usuńmam masełko z TBS o tej pojemności ale o innym zapachu i już dość długo go używam na całe ciało. jest wydajne
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym piszesz bo niestety ja nie mogłam tego sprawdzić ze względu na reakcję alergiczną.
UsuńMnie jakoś do tej firmy nie ciągnie :D może i to dobrze czytając Twoją recenzję..;)
OdpowiedzUsuńzawsze możesz kupić mniejszą pojemność jakiegoś produktu i wypróbować czy Tobie odpowiadają.
UsuńU mnie masła TBS (przynajmniej te, które miałam okazję stosować) swego czasu spisywały się bardzo dobrze i gdyby były tańsze, na pewno gościłyby u mnie regularnie. Ceny są jednak grubo przesadzone (70 zł!? - nie jestem na bieżąco), więc mimo całej mojej sympatii, podobnie jak w przypadku ich żeli pod prysznic (które swoją drogą lubię), przechodzę obok nich obojętnie, tym bardziej, że w moim mieście nie ma firmowego salonu.
OdpowiedzUsuńNie ma produktu, który pasowałby wszystkim pod każdym względem - to oczywiste. Od najbardziej prozaicznych rzeczy (kolor, forma, czy materiał, z którego zostało zrobione opakowanie) przez działanie, na reakcjach alergicznych kończąc.
Same pochwalne ody, owszem, mogą budzić podejrzenia, ale nie są realnym wyznacznikiem tego, że wszyscy chcą kogoś nabić w butelkę (te osoby zwykle w takich sytuacjach same, na własne życzenie, tworzą wokół siebie nieprzyjemną otoczkę) - to tak w odniesieniu do ogółu, bo mam wrażenie, że wszystkie tego rodzaju 'blogerskie kampanie' bez względu na wszystko, konkludują tak samo.
Do zmasowanego marketingu mam ambiwalentny stosunek, jednak zwykle (po większej części) takowy wzbudza we mnie irytację - a ta niekoniecznie prowadzi do oczekiwanego przez firmę efektu wyciągania kasy z portfela. Współprace to również temat rzeka - wprawdzie wnioskuję 'tylko' z tego, co ostatnio się w blogosferze dzieje, ale mam wrażenie, że większość niezadowolenia (którejkolwiek ze stron) wyłania się tylko i wyłącznie z niedogadanych warunków, albo nieprzemyślanego (i niewytłumaczalnego dla mnie) pędu do nawiązania takowych.
Z Twoim wstępem zgadzam się więc w zupełności. Nie tylko jako 'prawie anonimowy' obserwator.
Wydaje mi się, że kosztują dokładnie 69 zł. Żele pod prysznic lubię, ale kupuję je tylko jak jest -50% bo dla mnie taka powinna być ich normalna cena.
UsuńTak jak napisałam firma wystawiła do testów pewniaka bo większość bardzo lubi ich masła do ciała, więc nie jestem zaskoczona pozytywnymi recenzjami. Po prostu w moim przypadku o negatywnej opinii zadecydowała reakcja alergiczna i zbyt intensywny zapach. Ja po prostu byłam ciekawa produktu i modelu masowej współpracy. Niekoniecznie się w tym odnajduję i jest to moje święte prawo.
Współpraca to w ogóle drażliwy temat dla niektórych. Nie uważam, żebym w jakikolwiek sposób się sprzedała bo uważam, że współprace mogą być też fajnym doświadczeniem jak np. konferencje prasowe, komunikacja firma- blogger, testowanie nowości. To od Ciebie zależy na co się zgodzisz a na co nie bo przecież jest to pewien rodzaj umowy. Kwestia uzgodnienia i dogadania się.
Wiesz co, w kwestie "sprzedawania siebie" w takich sytuacjach chyba nikt nie powinien wnikać, wszak to kwestia osobista, każdy w końcowym rozrachunku odpowiada sam przed sobą, ja nie mam nic do dodania.
UsuńA Ty? Piszesz, co myślisz - właśnie z tym kojarzą mi się Twoje recenzje nieważne, czy związane ze współpracą, czy nie (i między innymi dlatego chętnie tu zaglądam i w miarę możliwości uczestniczę w życiu Twojego Bloga), więc ewentualne rozważania nad tym uważam za zbędne :P
Pozdrawiam :)
Masła z TBS bardzo lubię, więc i ja wzięłam udział w ich konkursie. Pierwsze niuchy są na plus i uważam, że zapach nie jest duszący. Rozumiem jednak, że każdy ma inne odczucia i też często nie zgadzam się z zachwytami nad kompozycjami zapachowymi wielu kosmetyków. Testów naskórnych jeszcze nie dokonałam, więc na temat uczulania, bądź nawilżania się nie wypowiadam :)
OdpowiedzUsuńMi niestety zapach nie odpowiada, ale to jest moja subiektywna opinia. Tak jak napisałaś każdy może mieć inne odczucia wobec tego samego kosmetyku.
Usuńto prawda ceny zawyżone, a właściwości takie same jak u masła w cenie ok.10zł
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem w stanie powiedzieć o jego właściwościach bo mnie uczuliło ;/
UsuńLubię masła TBS aczkolwiek mam swoich faworytów wśród Balea i nie widzę różnicy , oprócz cenowej oczywiście :D,
OdpowiedzUsuńTego bym nie kupiła z racji miodowego zapachu, którego nie lubię:)
Produktów do ciała Balei jeszcze nie próbowałam.
UsuńŻadnego masła z TBS nie miałam i teraz już nawet nie chcę :) U mnie większość kultowych produktów to klapy :/
OdpowiedzUsuńNie da się każdemu dogodzić ;)
Usuńmi podeszło, bo ja lubię mocne zapachy i balsamy co nie nawilżają zbyt mocno i wchłaniają się do końca
OdpowiedzUsuńale ich fenomenu nie rozumiem mimo wszystko ;)
niestety nie miałam okazji sprawdzić nawilżenia bo zaraz starałam się go pozbyć.
Usuńmnie by tam mogli zanurzyć w perfumach Chanel :P hihi
OdpowiedzUsuńGwarantuję Ci, że po kilku takich seansach uciekałabyś przed taką kąpielą ;P
UsuńJa bym w życiu nie kupiła masła za taką kasę...
OdpowiedzUsuńdlatego jest taka różnorodność cenowa na rynku aby każdemu dogodzić :P
Usuńja lubię tylko ich peelngi, ale za ceny również mniejsze niż proponują. Masła używałam kiedyś ale przez intensywnosc zapachów przestałam i nie szybko wrócę, jeśli wcale.
OdpowiedzUsuńa widzisz czyli nie tylko mnie to przeszkadzało.
UsuńZapach musi być naprawdę wspaniały :)
OdpowiedzUsuńmi akurat nie odpowiadał.
UsuńJa z TBS lubię kolorówkę, nie mam jej jakoś dużo, ale to co mam jest dobre, chociaż ceny to też mogliby spokojnie obciąć o połowę. Z masełek to właśnie lubię tą małą pojemność, mają takie bogactwo zapachów, że chciałoby się wszystko wypróbować, a z wersją 50 ml staje się to po prostu możliwe. Ja uwielbiam linię gerjpfruitową, pachnie bardzo soczyście. Miodowe z ciekawości na pewna powącham.
OdpowiedzUsuńW akcji nie brałam udziału, sprawy z danymi nie skomentuję. Ale gratuluję wygranej :)
Z TBS jeśli chodzi o kolorówkę to bronzer chyba jest najbardziej znany :)
UsuńNo ciekawi mnie ten zapach, lubię w sumie takie słodkie nuty.. Ale wiadomo bez przesady. Produkty TBS wyglądaja bardzo kusząco, jednak póki co nie na moją kieszeń. Może przy jakiejś promocji mogłabym sie na coś skusić.
OdpowiedzUsuńSą mniejsze wersje do wypróbowania ;) Zawsze lepiej wydać 20 zł niż 70zł chociaż za miniaturę to i tak dużo ;/
UsuńJa uwielbiam masła TBS i było mi naprawdę smutno jak zamknęli swój sklep w Krakowie :( Zwykle kupowałam masła na przecenech - wtedy zamiast 69zł płaciłam 34-39zł... Zostały mi dwa w zapacie - moja ulubiona zielona oliwka i mango :)
OdpowiedzUsuńOj coś ostatnio często zamykają bo jeszcze o jednym sklepie słyszałam.
Usuńej, nie wygrasz wycieczki na mazury! :D
OdpowiedzUsuńjakoś mnie reakcja Twojej skóry nie dziwi.
Twoja skóra zareagowała tak samo?
Usuńja już od dawna nie kupuję w TBS nic poza kremem do rąk i czasem żelem pod prysznic. Moja skóra reagowała tak na połowę ich produktów ;)
UsuńFajnie podeszłaś do tego tematu. Brawo za odwagę i szczerość :)
OdpowiedzUsuńPo prostu produkt nie przypadł mi do gustu.
UsuńJestem osłem, bo czytałam regulamin a 50 ml zupełnie mi umknęło. Masła jeszcze nie wypróbowałam bo jestem bez aparatu do połowy września, a podejrzewam, że do tego czasu nie byłoby już co fotografować :D Zapach bardzo mi się spodobał, też bardzo irytuje mnie chowanie składu, pudełeczko z pewnością przyda mi się do zachomikowania i wycieczki na Mazury też z pewnością nie wygram więc samych ochów i achów się u mnie spodziewać nie można :D
OdpowiedzUsuńtakie pudełeczko pewnie sobie zostawię na wyjazdy aby przelać jakiś kosmetyk :)
UsuńNo super, to pojechałaś na Mazury :D A tak na poważnie, ja zawsze byłam napalona na TBS, ale w Polsce tak jak wspomniałaś ich ceny są wygórowane plus nie miałam dostępu do ich sklepu. W Anglii mają za to naprawdę częste, duże promocje i gdy zarzucą -50%, to można się naprawdę obkupić. U mnie niestety wszystko, co spróbowałam się absolutnie nie sprawdziło. Jedynie jedno mleczko do ciała był ok, ale zbyt wiele rzeczy było na minus. Sztuczne zapachy, słabe działanie. Mi też zupełnie nie odpowiadają ich żele pod prysznic. U Ciebie dodatkowo taki klops, że uczuliło, ale pech, dobrze że chociaż szybko dało się zniwelować skutki tego podrażnienia.
OdpowiedzUsuńŻele akurat lubię, ale na tego typu kosmetyk jestem w stanie wydać w okresie szaleństwa lub amoku góra 15-16 zł bo uważam, że jednak żel to żel zbyt krótko jest na mojej skórze aby cokolwiek innego zdziałać niż dobre umycie.
Usuńtak wiekszośc osób nie czyta regulaminów a potem narzekają ;) o tym wycieku danych też czytałam , jestem ciekawa ile było prawdy w "oficjalnych przeprosinach" ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie otrzymałam masełka, a nigdy nie miałam nic z tej firmy i chętnie bym przetestowała. Niby w Douglasie maja TBS, ale wolałabym się wybrać do ich sklepu i trafić na promocję dwa za 70zł :P niż zapłacić za 1 masło tyle w Douglasie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
maslo jak to TBS, jest ok, ale miodem to na pewno nie pachnie :-)
OdpowiedzUsuń