piątek, 17 maja 2013

Komentarzowe kwiatki czyli jak skutecznie mnie zirytować


Jestem na ogół spokojną osobą. Nie denerwuję się, nie krzyczę ale jak ktoś mnie wpieni do granic możliwości to bez ostrzeżenia atakuję i nie ma zmiłuj. Staram się odpowiadać na każdy komentarz bo to najzwyklejsza w świecie interakcja a po drugie nie mam jeszcze 10 000 tys. komentarzy pod postami aby wybierać te ważne i ważniejsze bo jednak swoje życie prywatne mam a maszyną do odpisywania nie jestem. Póki co jestem w tak komfortowej sytuacji, że bez problemu mogę z każdym z was porozmawiać, odpowiedzieć, pożartować. Są niestety takie sytuacje, które po prostu jak się skumulują to powstaje oto taki post...




Nie będę rzucać nickami bo nie o to w tym wszystkim chodzi a i tak ja nie mam takiej pamięci aby z marszu wymienić kto jaki grzech popełnił i ile razy. Po prostu przytoczę przykładowe komentarze, które mnie skutecznie irytują oraz być może również innych. Ogólnie cały sens polega na tym, że brakuje dalszej treści po tych frazach bo jeśli ktoś je doda odnosząc się jakoś do mojej notki to nie mam nic przeciwko.





Obserwujemy? 

Żyjemy w czasach gdzie przemieszczanie się w Internecie nie jest jakimś wielkim problemem. Na ogół zaglądam do osób, które zostawiły u mnie komentarz, więc jeśli nie masz problemów z blogerem tak jak ja miałam i było to dla mnie pisanie spamujące, że coś nowego się pojawiło do czasu rozwiązania problemu to moim zdaniem jest to słabe. Jeśli nawiążesz do mojej notki bez zostawienia zbędnego "Obserwujemy" możesz być pewna, że zajrzę do Ciebie. Nie jestem królową angielską póki co, więc ten komfort mam.



Nie miałam
Skoro nie miałaś to nawiąż do notki lub podaj mi przykład podobnego produktu, który stosowałaś lub jakie masz doświadczenie z tą firmą. Wszystko jest lepsze od tego sformułowania. Nie mam nic przeciwko jeśli zaczniesz zdanie od tego sformułowania, ale dodaj jakąś dalszą część.



Cena zabija
Podobnie jak wyżej jeśli napiszesz, że cena zabija ale wzbogacisz swój komentarz również o inną treść to spoko, ale dostaję wręcz wściekłej piany gdy napracuję się nad notką bo wiedzę zdobywa się z czasem, zdjęcia też wypadałoby starannie zrobić, staram się mieć jakąś koncepcję merytoryczną a ty wywalasz mi jedynie adnotacje do ceny produktu co nie jest ode mnie zależne. Naprawdę w większości staram się przekazać również inne informacje, które mogą się Tobie przydać na przyszłość gdy sama będziesz dobierać produkt pielęgnacyjny. Nie musi być to koniecznie produkt firmy X kosztująca ponad 100zł. Po drugie mnie nie interesuje stan Twojego portfela i na co Ciebie stać a na co nie. Liczy się osoba i to jak przedstawia daną rzecz na blogu.



Wygraj lodówkę
Mam bloga kosmetycznego. Żadna ze mnie szafiarka, kulinarny wirtuoz czy fanka biżuterii. To nie jest aż takie trudne aby przeczytać aktualny post a chyba najbardziej perfidne jest to jak ktoś umieszcza komentarz o konkursie pod postem z konkursem innej osoby. Jeśli nawet tytuł posta jest ciężko przeczytać to ja nie mam więcej pytań.



To są chyba te najpopularniejsze komentarze przez które blogerki mogą sobie u mnie nagrabić a raczej zniechęcić do zaglądania na ich bloga. Niby nic stratnego. Po co ktoś miałby się tym przejmować. Rozumiem, że stuknąć w klawiaturę jest prościej, ale konstruktywny komentarz jest bardziej wartościowy, a jeśli nie chcesz czytać całego posta to przynajmniej skutecznie mnie oszukaj. 

A na koniec trochę zmienione słowa z piosenki Łony "Chociaż może to nic nie znaczy, o niczym nie świadczy bo te osoby zaczytują się nie wiem...Mrożkiem". Koniec tych złośliwości na dziś.

78 komentarzy:

  1. No cóż takie jest życie hehe każdy wybiera sobie inną formę ''reklamy?''
    JA tam sie nie przejmuję takimi rzeczami :D
    chyba jestem za bardzo wyrozumiałą :)
    aczkolwiek wymieniłaś, nie które znaczące wkurzające rzeczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bo na ogół jestem spokojnym człowiekiem, ale po jakimś czasie jak się takich kwiatków nagromadzi pomimo tego, że jest ich coraz mniej to jednak mogą wyprowadzić z równowagi.
      Reklama może być skuteczna lub nie ;P

      Usuń
  2. choćbyś nie wiem co robiła, to takie "komentarze" i tak będą się pojawiać, więc olej to ;) Myślę, że jest to kwestia tego, że niektórzy chcą zostawić po sobie jakikolwiek ślad, więc piszą byle co, byleby tylko napisać i dostać komentarz w zamian... Często można zaobserwować takie sztuczne nabijanie sobie odwiedzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego napisałam przynajmniej o oszukiwaniu, że się czytało :)

      Usuń
  3. ja jeszcze lubię "ciekawy blog, zapraszam do mnie na news" ;P
    może istnieje jakiś konkurs, kto najwięcej naspamuje i my żyjemy w niewiedzy? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja myślę, że po prostu sztuka czytania powoli zanika a wchodzi powoli pismo obrazkowe ;D Cofamy się trochę w czasie :P

      Usuń
    2. taaaak! mnie jeszcze śmieszą pytania o jakieś właściwości produktu / cenę / dostępność, kiedy te wszystkie informacje są zawarte w poście...

      Usuń
    3. Ja uważam, że na ogół mam to na tyle dobrze rozmieszczone i wytłuszczone, że bez problemu powinno to być znalezione ;P Pod tym względem nie mam sobie nic do zarzucenia :)

      Usuń
    4. Ja też :D ani Tobie ani sobie ;)

      Usuń
    5. "Ciekawy blog, zapraszam do mnie" to mój faworyt, jest coś drażniącego w tym zdaniu :)

      Usuń
    6. Bo jest tu podwójny bulwers: ciekawy blog ( może być dodatkiem do komentarza, ale nie grać głównych skrzypiec) oraz synonim słowa obserwujemy :)

      Usuń
    7. "ja myślę, że po prostu sztuka czytania powoli zanika a wchodzi powoli pismo obrazkowe ;D Cofamy się trochę w czasie :P" - dokładnie, też na ogół tak myślę! Dlatego bardzo mnie irytują komentarze, które udowadniają, że ktoś nawet nie przeleciał wzrokiem tekstu... Oczywiście mi też się zdarza nie doczytać, coś ominąć i np. zapytać o coś oczywistego, ale są osoby, które regularnie potwierdzają w komentarzach, że wcale nie przeczytały notki i wtedy się zastanawiam, jaki jest sens komentowania? Nie lubię takiego rodzaju powtarzających się komentarzy, bo wg mnie pokazują kompletny brak szacunku dla autora...

      Usuń
    8. dlatego jeśli już nie chce nam się czytać całej notki to przynajmniej oszukajmy skutecznie autora ;P

      Usuń
  4. Obserwujemy działa na mnie jak płachta na byka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jeśli ta osoba pisze najpierw w miarę konstruktywny komentarz i dopiero potem reklamuje swojego bloga to niech jej będzie chociaż umiem kliknąć w jej profil bez tego :)

      Usuń
  5. ja w ogóle nie lubię komentarzy związanych z cenami produktów. nie powinniśmy sobie nawzajem zaglądać do portfela i już ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi mi o to, że to bardzo przykre zjawisko. widać przejawy zazdrości i zawiści. nie lubię tego

      Usuń
    2. Mnie nie obchodzi kto ile zarabia i na co kogo stać. Zaglądam na różne blogi i skupiam się głównie na treści co ta osoba przekazuje, w jaki sposób przekazuje, czy dobrze czuję się na jej blogu a czy kupię ten produkt to już jest moja sprawa.

      Usuń
    3. wiem, o co Ci chodzi i mnie to też denerwuje - każdy wydaje swoje pieniądze jak chce i co komu do tego?

      Usuń
    4. Tyle, że wiesz to też nie jest tak, że śpię na kasie bo to wszystko droga kompromisów. Kupiłam bo zarobiłam, bo odmówiłam sobie 10 stołowania się w KFC czy MCDonaldzie czy 50 balsamu w mojej kolekcji lub lakieru czy najzwyczajniej w świecie przeszłam się na uczelnie pieszo. Ja nie jestem chamska tylko dużo pieniędzy przepuszcza się jeszcze ot tak bo to tylko 10 zł, ale to każdy przelicza na swoje i ma inne priorytety.

      Usuń
    5. O kurczę - mnie się zdarza napisać o cenie - w sensie że dla mnie jest na przykład zaporowa - w sumie nie zastanawiałam się nad tym że to może być dokuczliwe. Jak coś to sorrrrrry :) nie miałam złych intencji :)

      Usuń
    6. ale robisz raczej tak: cena jest dla mnie zaporowa i piszesz coś dalej. takie rzeczy mnie nie denerwują. Denerwuje mnie jak ktoś zostawia tylko taką treść odnośnie ceny a post składa się z czegoś więcej niż tych cyferek :)

      Usuń
    7. Aaaaaa - (stuka się kretynka w czoło) no nie samego takiego "gołego" stwierdzenia nie zostawiam nigdy :)

      Usuń
    8. Wg mnie wszystkie komentarze są ok, kiedy mają właśnie ciąg dalszy i jakieś rozwinięcie samego "cena wysoka", "nie miałam", "nie przekonują mnie takie produkty", byle to nie był komentarz, który można skopiować i wkleić do każdej dowolnej notki, na każdym dowolnym blogu...

      Usuń
    9. o tym cały czas trąbię i wytłumaczyłam wyżej i niżej i w środku :)

      Usuń
  6. Nie na temat, ale kocham Łone :)
    Niestety komentarze takie były, są i będą, jedyne co możemy zrobić to się nimi nie przejmować. Część osób na siłę chce coś od siebie napisać i zostawia takie nonsensy, ale poza "obserwujemy" mam wrażenie, że autorzy mają dobre chęci. Nie wiedzą co i jak, ale chcą pozostawić po sobie znak i powiedzieć, że do Ciebie zaglądają. Niestety często wychodzi to marnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale żeby wiedzieć co i jak wystarczy przeczytać kawałek tekstu i się do niego odwołać ;)

      Usuń
    2. Do osób, które kompletnie nie czytają postów nie mam siły. Kiedyś pod zużyciami miesiąca dostałam komentarz "fajne zakupy". No po prostu gratuluję ;)
      Chodziło mi o osoby, które przeczytały post, ale nie mają weny twórczej lub w sumie produkt ich nie interesuje i po prostu nie mają specjalnie pomysłu do czego się odwołać :)

      Usuń
  7. Zwrot "obserwujemy?" też mnie irytuje, a już najbardziej zaobserwuj to ja Cię zaobserwuję. Jak Ci się podoba mój blog to po prostu obserwujesz, a nie żebrzesz :/ Jednak chyba nie wszyscy potrafią to zrozumieć. Irytujące jest również to jak ktoś zostawia komentarz i potem dodaje linka do siebie i pisze, że nowy post - jak będę chciała to sama zajrzę, a nie ktoś mnie próbuje do tego zmusić. Wówczas ma pewność, że choćby miał wspaniałego bloga to tam nie zajrzę.

    PS. strasznie trudno się czyta posty pisane tą czcionką i to jeszcze pochyloną. Oczy bolą niemiłosiernie już po kilku zdaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozumiem tylko taką sytuacją z informowaniem o nowym poście jak jest taka konieczność bo bloger się na blogerkę obraził i nie aktualizuje postów ;)

      Postaram się coś z tym zrobić chociaż zaskoczyłaś mnie ;) Bo w ustawieniach jak pisze nie mam nigdzie zaznaczone aby pisać kursywą/ z pochyleniem.

      Usuń
    2. To może ta czcionka ma już tak ustawione - nie wiem w ogóle ta czcionka jakoś męczy oczy - szczególnie przy dłuższych postach ;)

      Usuń
    3. wiesz co pokombinuję bo przy tym musiałabym trochę popatrzeć aby wizualnie mi też odpowiadało.

      Usuń
    4. Faktycznie dużo lepiej eM - teraz wygodniej się czyta - nic nie mówiłam bo ja generalnie ślepa jestem ale teraz już mogę :)

      Usuń
    5. Przecież ja nie jestem jakimś tyranem ;D Jeśli coś przeszkadza w komforcie czytania bloga to wszystko jest do uzgodnienia tylko muszę pokombinować ;) Np. weryfikacja komentarzy. W ogóle nie byłam tego świadoma dopóki nie zwrócono mi uwagi.

      Usuń
  8. Ciekawy post Marilyn - ostatnio bardzo lubię takie podsumowujące i systematyzujące.. W większości denerwują mnie te same "odzywki" = jakby na odczepnego..Staram się jak mogę podtrzymać dyskusję - tak jak napisałaś - relację ale co tu odpisać - na nie miałam/nie znam - poznaj? :) hehe uogólniam ale na pewno wiesz o co mi chodzi:)
    A jeszcze mam pytanie - powiedz na przykład czy nie denerwuje Cię jak ja na przykład dokładam swoje trzy groszę pomiędzy wymianę między Tobą a jeszcze inną osobą? tak sobie kiedyś pomyślłam, że ktoś może sobie nieżyczyć takiego dołączania - ja osobiście uwielbiam jak się dzieje na blogu - ale pytam - bo wiadomo, że każdy ma inaczej że się tak kolokwialnie wyrażę:) A ja ulubione blogerki zwykle czytam dokładnie i ze zrozumieniem i korci mnie żeby się wtrącać to tu to tam:) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem o co chodzi.
      Nie denerwują mnie bo sama tak robię na innych blogach, więc jak mnie może denerwować na swoim? Byłaby to hipokryzja z mojej strony. Zresztą z tych 3 groszy można się czegoś dowiedzieć, bliżej poznać. Ja po prostu jestem za konstruktywnymi komentarzami a czy postanowisz dołączyć się do dyskusji czy napiszesz oddzielny komentarz to już Twój wybór ;)

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć - dzięki :)

      Usuń
  9. do wszystkiego nalezy podchodzić z dystansem, sama czasami niezle się narobie przy moich postach (chodz moze sie wydawac napisanie takiej historyjki kosmetykowej banałem) a niektore komentarze typy ze coś musi pieknie pachnieć gdy ja pisze ze smierdzi capem starym smiesza mnie :) ja nie denerwuje sie tym - a komentarze kilku wyrazowe zdarza mi się samej zostawiać - bo czasami nie mam pojecia co napisać (np tak jak u Ciebie ostatnio ) a chce żeby dziewczyna wiedziała ze byłam i czytałam, ze post nie został olany - bo to okropne i paskudne uczucie gdy Ty sie nazasuwasz a nikt nie przeczyta i nie napisze nic. Ot taki miły gest zwyczajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyśka ale ja wcale nie wymagam od czytelnika aby rozkładał mój post na części pierwsze jak sonety krymskie ;D Po prostu nawiąż do czegoś, napisz cokolwiek co wskazywałoby, że cokolwiek przeczytałaś chociażby o tym, że żel po jakimś czasie nie pachnie jak ludwik jeśli jest to zapach z serii cytrusowych lub jeśli nie używałaś pudrów sypkich to napisz, że jednak wolisz te w kompakcie bo jeśli chodzi o sypkie to czujesz się z nimi jak ostatnia pierdoła jeśli chodzi o użytkowanie. Mój ostatni komentarz u Ciebie też składał się z kilku wyrazów, ale coś wnosił. Nawiązywał do napisanego tekstu. Po prosu chodzi mi o minimalny wysiłek :) Ja też się nie denerwuje do czasu. Musi się nagromadzić tych kwiatków abym zareagowała alergią.

      Usuń
    2. hmn taka pokrzywka komentarzowa :D ale ja się zrehabilitowałam po tamtym komentarzu :)

      Usuń
    3. Marilyn też Cię czasem nie rozumiem (w sensie że mądrze piszesz) ale się skupiam nad czymś właśnie to mniej więcej ogarniam heheh :* A że ambitna dość jestem to potem doczytuję :D

      Usuń
    4. Wiesz co ja jestem może nie tyle ambitna co po prostu jak coś lubię to staram się być w tym perfekcyjna a jeśli się na jakiejś dziedzinie nie znam bo nie sposób być alfą i omegą np. w dziedzinie skóry, włosów, makijażu to po prostu przekazuje tyle ile jestem w stanie. Współpraca ze mną może być łatwa lub trudna bo zadaje mnóstwo pytań jeśli warunki współpracy nie są dla mnie wystarczająco jasno określone lub brakuje jakiś szczegółów bo potem niby mogę się czepiać a wystarczyło zapytać. Jeśli ktoś traktuje mnie z szacunkiem, to samo dostanie ode mnie.

      Usuń
  10. Nie będę udawać, że nie zdarzało mi się dodawać takich komentarzy:) Teraz często staram się albo napisać coś konkretniejszego, albo nie komentować wcale. Rozumiem jednak osoby, które piszą krótki komentarz, np. dot. ceny (nie mam na myśli tych w stylu "obserwujemy?"). To, że tak napisały, to nie znaczy, że nie czytały całej notki, tylko po prostu chcą zostawić po sobie jakiś ślad, a przynajmniej ja rozumiem takie teksty w ten sposób, że dana osoba poświęca tą chwilę i zaznacza, że w ogóle była. Doceniam nawet takie komentarze, zwłaszcza, że czas jest towarem deficytowym, a ktoś w ogóle miał ochotę wejść na bloga i coś napisać. Wiem jednak, że to frustrujące - wyprodukować notkę i dostać dwa słowa pod postem. Mnie to nie denerwuje, ale rozumiem, że może to robić:) Myślę, że wielu komentujących nie zdaje sobie z tego sprawy i nie widzą w tym nic złego, bo i moim zdaniem nic złego w tym nie ma - skoro pozwala się komentować pod postem, to mają prawo to robić. Bloger miał głos w poście, czytelnicy mają w komentarzach i nie widzę powodu, żeby im ograniczać swobodę jeśli nie zamieszczają obraźliwych treści i narzucać im swoje zdanie w kwestii wypowiedzi. Ale fakt, że niektóre "kwiatki" są naprawdę żenujące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy wiesz są takie osoby, które pojawiają się na blogu aby zostawić tylko komentarz "nie miałam" lub "nie znam". a ja kojarzę swoich czytelników, więc jak taki osobnik mi notorycznie kopiuj i wklej wstawia "nie miałam" no to raczej ma ochotę postukać komentarze niż cokolwiek przeczytał :) Mówię o takich głównie osobach.

      Usuń
    2. Rzeczywiście, teraz wiem, co masz na myśli. Pewnie takie osoby liczą na to, że się do nich zajrzy i dlatego piszą na odwal byle co...

      Usuń
  11. Ja zawsze staram się napisać coś więcej, jednak czasem brakuje mi słów i inicjatywy :) Z komentarzy to okrutnie drażni mnie jak ktoś zadaje pytanie, na które ewidentnie jest odpowiedź w notce, no to doprowadza mnie do szału, bo ewidentnie świadczy o nieprzeczytaniu moich wypocin. Ja np. mam tak, że blogi przeglądam wieczorem jak już zataszczę swój szacowny zadek do domu po robocie. Czasami mam dużo do nadrobienia i czasami nie mam już ochoty pisać komentarzy to zostawiam je sobie na następny dzień, wtedy i umysł jaśniejszy i błyskotliwsza odpowiedź i autorce milej jak napiszę coś mądrego :) Niby każdy komentarz na wagę złota, ale czasem to się na prawdę na usta ciśnie WTF!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie czepiam się, że jesteś zmęczona po pracy i nie napiszesz mi konstruktywnego komentarza akurat w tej sekundzie ;P Chodzi mi o takie osoby jak wymieniłam w odpowiedzi wyżej, które co jakiś czas przyjdą i tylko " nie znam" , "nie miałam", "fajne".

      Usuń
    2. Kochana i ja to doskonale rozumiem :) Fajnie jest czytać komentarze, które powodują dyskusję, nawet najdrobniejszą, albo spowodują ogromnego banana na buzi i wtedy sobie myślisz: Hmm, o czym by tu napisać ciekawym? Sama się zastanawiasz jaki temat poruszyć aby i dla Ciebie było przyjemnie i dla Twoich czytelników, żeby z niesłabnącym zainteresowaniem odwiedzali bloga. I wtedy cała zabawa, całe blogowanie ma sens, jest akcja i reakcja :D Ja chyba nigdy w życiu w komentarzu nie wpisałam adresu swojego bloga (poza takimi rozdaniowymi), doszłam do wniosku, że jak ktoś będzie chciał mnie znaleźć to to zrobi i albo zostanie za mną na dłużej, albo mu się nie spodoba mój blog, bo przecież nie musi.

      Usuń
  12. Fajnie to ujełaś :) Rzeczywiście bywa to irytujące, ale takie są uroki bloga i można się przyzwyczaić. Mnie właśnie najbardzej (nie wiem jak to ująć) niepokoi? jak ktoś zadaję pytanie, na które jest ewidentna odpowiedź w poście, no ale trudno, nic się nie zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie takich pytań jest mało z tego co zauważyłam ;) Raczej dostaję pytania dodatkowe, których nie ujęłam w notce ;) Zresztą takie techniczne rzeczy zamieszczam tłuściutkim drukiem a poszczególne odnośniki recenzji jak "zapach" również. Kwestia chęci sięgnięcia do odpowiedniego koszyka a jak nie chcesz to masz skrót w "podsumowując" ;)

      Usuń
  13. U mnie na blogu równie często pojawiają się komentarze z propozycją obserwacja za obserwację - nie rozumiem czegoś takiego... po co w takim razie zakładać bloga jeśli z góry zakłada się, że blog ma być jedynie do tego żeby dostawać fajne propozycje współpracy, prezenty itd... Bez sensu... Z resztą, jeśli ktoś pisze bloga z pasją to widać to od razu... Niestety takie osoby które próbują się szybko " dorobić " rzeszy obserwujących będą ciągle i trzeba się do tego przyzwyczaić choć jest to irytujące...



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeszcze jak wakacje nadejdą to już w ogóle będzie wysyp takich osób ;)

      Usuń
    2. Aż się boję ;D ha ha

      Usuń
    3. Sama zaczynałam w wakacje ale raczej po prostu aby nie męczyć bliskich moją gadaniną :P

      Usuń
    4. właśnie wszystko zależy od tego z jakim nastawieniem podchodzi się do bloga :) ja nie wróżę przyszłości blogom które zakładane są tylko do zarabiania pieniążków...
      Ja mojego bloga też założyłam po to żeby mój chłopak nie musiał słuchać o tych wszystkich kosmetykach i ciuchach bo widziałam jak się denerwował ;D ha ha A teraz on ma święty spokój a ja z ogromną przyjemnością prowadzę sobie bloga po swojemu :)) hi hi

      Usuń
  14. hehe spoko, ja takie olewam z marszu i nie tracę życia na denerwowanie się bo i tak mam sporo stresu na codzień. Ale wiem o czym mówisz dokładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co ja na ogół też ale widocznie mi hormony podskoczyły i mnie podniosło aż poniosło :P

      Usuń
  15. Ja nienawidzę tych komentarzy typu 'obserwuję i liczę na rewanż!' , 'zapraszam na nowy post do siebie'. No aż szlak mnie trafia.. Sama wchodzę na bloga, jeśli mi się spodobał, ale poprzez reklamę nie ma nawet szans, że go odwiedzę.. Sama miałam ciężkie początki z blogiem i nigdy nie napisałam 'zapraszam do siebie', mogę tak napisać tylko w sytuacji, jeśli ktoś pyta się o jakiś produkt, a ja akurat o nim napisałam i napisać 'akurat go opisałam, możesz u mnie o nim poczytać'. To wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale czegoś takiego ja nawet nie uznaję za reklamę bo to jest swego rodzaju pomoc tej drugiej osobie aby mogła się dowiedzieć więcej o danym produkcie skoro ja go już przetestowałam i rozłożyłam na czynniki pierwsze.

      Usuń
  16. Podpisuję się pod wsystkim co napisałaś! Nie znoszę komentary zachęcających do obserwacji a już do szału doprowadzają mnie wypowiedzi typu: 'fajne:p', ''ciekawe'. A ja się pytam co do cholery jest takie ciekawe?

    Idę napić się herbaty bo ciśnienie mi się podniosło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aby jakiejś dobrej ;)

      Usuń
    2. ja w ogóle jeśli chodzi o ziołowe herbatki to ciągle testuje nowe ;D Teraz piję z krwawnika XD ale melisę też mam :P

      Usuń
    3. Też lubię sobie wypić:) Krwawnika przyznam się nie miałam przyjemności - teraz piję bratka:)

      Usuń
  17. Takie zjawiska były, są i będą w blogosferze ;) dyskusje na ich temat tożsamo
    Wychodzę więc z założenia, że nie ma się co przy temacie spalać i głowy sobie tym zawracać
    dziękuję za uwagę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypowiedziałam się. Każdy po jakimś czasie potrzebuje się wykrzyczeć. Widocznie było mi to potrzebne, ale na co dzień skupiam się na tych komentarzach, które coś rzeczywiście wnoszą.

      Usuń
  18. hehe uśmiałam się, zwłaszcza lubię "cena powala" choć "nie miałam" też mnie zawsze rozczula;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jest kurczę sukces bo nie ma tutaj ani jednego komentarza, że mam 100% racji ;D

      Usuń
  19. 'cena zabija' to dość częsty kwiatek u mnie ;) też mnie doprowadza do szału.. ja do portela nikomu nie zaglądam!

    OdpowiedzUsuń
  20. u mnie często jest " nie miałam " jako średnio mnie to interesuje ;) może to napisac, ale jak piszesz wyżej niech doda jeszcze coś, na znak że przeczytała post, a nie tylko napisała komentarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może trwa jakiś konkurs z pisaniem takich komentarzy o którym nic nie wiem :P

      Usuń
  21. obserwujemy? ;)

    ja nie mam problemu z komentarzami ;) rzadko wpada do mnie ktoś nowy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też nie jest tego jakoś dużo, ale po jakimś czasie muszę dać ujście emocjom.

      Usuń
  22. Zbójecka cena :P Czasami lubię odnieść się do tego :)

    Dobrze jest od czasu do czasu przejść pewnego rodzaju "oczyszczenie" :)Założę się, że każda z Nas tak ma, lecz mało kto o tym mówi.

    Mnie męczy pewna powtarzalność, szczególnie jak zaglądam w pewne miejsca a tam n-ta ilość notek/wiadomości o tym samym. Nie wiem, czy ludziom brakuje kreatywności? wszystko trzeba robić na jedno kopyto?
    Ale.... luzuję kucyki :P (szalenie mi się to spodobało, z pozdrowieniem dla Aswertyny) i idę dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz mi wytłumaczyć dokładniej na jakimś konkretnym przykładzie ostatni punkt ;P Bo nie za bardzo rozumiem. Czy chodzi np. jeśli 50 dziewczyn dostaje koszyczek od firmy X to potem przez kolejne 3 tygodnie jest wysyp tych samych notek czy jeszcze o coś innego chodzi?

      Usuń
    2. Tak, chodzi o wysyp identycznych notek jak nie koszyczek to piaskowe OPI, Essie na które było promo, ciągłe pokazywanie zakupów- tak jakby nie można było zebrać tego w całość lub skorzystać z FB itd. Nie wiem czy to polega na braku wyobraźni?

      Druga sprawa. Większość z nas ma "współprace" z tymi samymi firmami więc cykl postów lub ich fala jest nie do uniknięcia, ale to od Autorki zależy jaka będzie forma. I czasami mam wrażenie, że widzę "nabijanie" postów z braku pomysłu np. można zrobić jedną zbiorczą notkę to NIE, kilka w których jest opisywanie dlaczego niebo jest niebieskie :P

      Sama mam problem z przełożeniem wszystkich pomysłów na grunt realny, bo brakuje mi czasu. Jednak nigdy nie mam problemów z wybraniem tematu, a większość blogów zalewa właśnie takim odczuciem. Mam wrażenie, że napotykam na tzw. kalki....

      Usuń