poniedziałek, 27 maja 2013

Yves Rocher, Konwaliowy żel pod prysznic

Jeśli miałabym określić jaka grupa zapachowa mi najbardziej odpowiada to zdecydowanie byłaby to grupa kwiatowa pomieszana z owocowymi. Rzadko kiedy do mojego nosa trafiają kompozycje świeże, rześkie, miętowe, morskie. Miałam żel z serii perfumowanej od Aswertyny i było to bodajże Flower Party, ale w edycji letniej. Zapach unosił się dobre kilka godzin w łazience i na mnie. Także postanowiłam spróbować szczęścia z konwaliami...

Cena
22 zł (ale są liczne promocje)

Pojemność
200ml

Dostępność
Stacjonarne sklepy YR lub http://www.yves-rocher.com.pl/

Opakowanie
Korek jest zdecydowanie lepiej zmontowany niż w wersji tych wszystkim dobrze znanych żeli bo nie irytuje się za każdy razem jak mam otworzyć żel. Ten otwiera się bez problemu. Opakowanie jest również dość praktyczne bo nawet jak się już kończy to bez problemu wkładamy do kubeczka i nam spływa do ostatniej kropli. Do tego całkiem przyjemna szata graficzna. Nie jest za pstrokato i widzę tutaj pewien porządek,  że moje oczy wiedzą co gdzie jest a nie tak jak np. w przypadku kosmetyków Farmony, że napisy są pod każdym możliwym kątem.

Zapach
Konwalie wymieszane z zapachem roślin tuż po deszczu. Dość przyjemny i nie zepsuli go, ale mam wrażenie, że jest dużo mniej trwały niż te żele z YR, które testowałam bo nie utrzymuje się w łazience, ani na mnie a w połowie brania prysznica już go nie czuję.

Konsystencja
Konsystencja jest bezbarwna i taka typowa dla żeli ( wspominam o tym bo jestem raczej fanką tych kremowych gagatków). Nie ucieka z dłoni, ale przeciętnie się pieni( delikatniejszy detergent) Zgodzę się z producentem, że produkt nie zawiera barwników co zresztą widać na załączonym obrazku.


Skład i działanie
Nie zawiera złowrogich SLS'ów ale chyba jest to jeden z bardziej wysuszających żeli z jakim miałam do czynienia a rzadko kiedy moja skóra odczuwa takie spustoszenie. ALS powinien być dużo delikatniejszy. Odnośnie Aloesu i gliceryny (informacja na stronie producenta) to moim zdaniem aloes w tym przypadku nie robi nic( ale też nie oczekuję od żelu pielęgnacji bo ma jedynie nie wysuszać skóry i ją umyć) a gliceryna gdzieś się zawieruszyła lub ja jestem ślepa i jej nie widzę. Żel całkiem nieźle myje jak na swoje przeciętne właściwości pieniące. Plus za to, że nie zawiera parabenów.

Podsumowując, jest to produkt powiedziałabym gorzej niż przeciętny gdyż wysusza moją raczej mało podatną na to skórę. Zapach jest dużo mniej trwały niż w przypadku tych najbardziej znanych nam żeli.  Cena też nie jest korzystna chociaż ja go kupiłam jakoś za 11 zł. Plus za to, że opakowanie jest lepiej dopracowane i nie irytuje podczas otwierania oraz produkt nie  zawiera parabenów.

44 komentarze:

  1. Wysuszanie skóry jest niedopuszczalne, ale konwalie uwielbiam i może skuszę się na perfumy z tej kolejkcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz chyba nawet jest na nie promocja a sezon konwalii niedługo się kończy aby wąchać je z wazonu ;)

      Usuń
  2. z tej serii miałam o zapachu bzu - ależ On był nietrwały. Wiec wnioskuję, że cała seria jest tak na "odwal" zrobiona mimo, że zapachy mają chwytliwe :) czy zauwazyłam wysuszenie w tamtym? hmnnn chyba nie, albo nie zarejestrowałam tego zawiedziona zapachowością

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz rację, że ta seria jest taka na odwal się bo ta miniaturka co od Ciebie miałam czyli Flower Party Summer była tak samo trwała jak te żele z serii "Ogrody świata" a ich trwałość oceniam bardzo na plus.

      Usuń
    2. Bo Flower Party to inna linia chyba jest zupełnie dlatego taka różnica w trwałości.

      Usuń
  3. Wysusza? To ja podziękuję...
    A już się napaliłam na zapach konwalii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są jeszcze inne kosmetyki z tej serii, ale nie mam pojęcia jak z trwałością jeśli chodzi o zapach.

      Usuń
  4. Nie używałam żeli z tej serii. Ba, nigdy ich nawet nie widziałam :P Wysuszające kosmetyki myjące, to dla mnie niedopuszczczalne zło. Chwilami mam dostatecznie suchą skórę i bez takiej 'pomocy'. Stosowałam natomiast żele z dwóch innych serii YR (Plaisirs Nature i Jardins du Monde) i byłam/jestem z nich zadowolona. W pamięci tkwi mi nawet zapach karmelizowanych kasztanów z zimowej kolekcji Plaisirs Nature sprzed dwóch lat ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nature nie miałam, ale z Jardins miałam 2 żele i byłam z nich zadowolona zarówno z właściwości jak i zapachów ;)

      Usuń
  5. Zapach musi być świetny, ale wysuszanie oczywiście go dyskwalifikuje. Myślałam, że te łagodne odmiany slsów są jednak łagodniejsze dla skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co to jest w sumie dziwne bo moją skórę mył, ale wysuszał a znowu jak próbowałam nim umyć włosy to był za delikatny i musiałam jeszcze raz umyć głowę z tradycyjnymi detergentami.

      Usuń
  6. Niestety u mnie większość żeli z Yves Rocher (oprócz żelo-szamponu zielona herbata) wysusza bardzo mocno skórę. Może nie trafiłam po prostu na odpowiednią serię, ale tak się zniechęciłam, że zaprzestałam dalszych prób ;).
    Tylko właśnie tę zieloną herbatę 2w1 sobie chwalę na wyjazdy czy siłownię...

    Pozdrawiam,
    http://www.la-garderobe.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno masz inne, które nie wysuszają Twojej skóry. Ja ostatni raz takiego wysuszenia doznałam z OS ;)

      Usuń
  7. wąchałam go w stacjonarce i w ogóle nie przypadł mi do gustu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie zapach jest ładny, ale niestety nietrwały i wysusza.

      Usuń
  8. Nie znoszę zapachu konwalii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda ze wysuszyciel pospolity z niego :-(
    Ja zdecydowanie preferuje bardziej owocowe i takie mleczno-pudrowo-kremowe zapachy..Konwalie lubie za wyglad :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje sobie sprawę, że to co mnie wysusza na wiór dla innych może być neutralne. Tak jak z żelami OS. Miałam wersję malina i coś tam jeszcze a wysuszenie takie, że łohohoho a bardzo dużo osób sobie chwali te żele.

      Usuń
    2. ja tez po Osach mam masakryczne wysuszenie :-) ale zapachy superasne :-)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. ze swojej strony nie mogę polecić tego żelu ale każda skóra reaguje inaczej :)

      Usuń
    2. nigdy nie miałam problemów ze skórą na ciele, ale od jakiegoś czasu zmagam się z saharą. cóż, hormony. dlatego jeśli czytam, że coś tam wysusza, to wolę dmuchać na zimne ;)

      Usuń
    3. Tym bardziej skoro jesteś w ciąż powinnaś dbać o nawilżenie bo teraz będziesz się powiększać w zastraszającym tempie ;)

      Usuń
  11. ja z żeli YR toleruję tylko te małe, kolorowe z beznadziejnym otwarciem, reszta jest dosyć przeciętna i mi również wysuszały skórę.

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam konwalie, ale jak takie spustoszenie robi ze skórą, to podziękuję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz to wszystko zależy od skóry a może być też tak, że akurat Ciebie nie będzie wysuszał ;)

      Usuń
  13. Z tej serii z YR żeli pod prysznic nie miałam, lubię te małe z serii JdM i niektóre z serii PN :)
    Aczkolwiek nie skusiłabym się na ten konkretny żel bo ja akurat za zapachami kwiatowymi nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię zapach konwalii, o czym dowiedziałam się jak pojechałam w zeszłym tygodniu do babci i przez cały dzień siedziałam z nosem w wazonie :) Żel mnie jednak nie przekonał, w ogóle marka YR mnie nie przekonuje, salony mają ładne i kosmetyki też wyglądają kusząco, ale nie wołają do mnie. Jestem na nie odporna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, ale z marką L'occitane ;)Ich salony i kosmetyki zaspokajają moje potrzeby wizualne ale nie są na tyle przekonywujące abym wydała na nie tyle pieniążków ;)

      Usuń
  15. moja skóra na ciele to i tak sucha jak wiór, a szkoda bo bardzo lubię zapach konwalii... akurat nei przepadam aby zapach zelu pod krysznic długo pachniał na skórze, przy samej skórze tak, ale cm dalej jakoś mi nie odpowiada eh ..women...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz czyli masz zupełnie inne wymagania ;) Ja lubię jak 2-3 godziny mi pachnie łazienka i jednak zapach jest wyczuwalny w trakcie brania prysznica a także po ;) Wiadomo nie wymagam całego dnia, ale godzinkę w porywach do dwóch dlaczego nie :)

      Usuń
  16. Bardzo lubię zapach konwalii, przypomina mi beztroskę i dzieciństwo, na żel raczej się nie zdecyduję, ale zastanawię się nad wodą toaletową :)

    OdpowiedzUsuń
  17. szkoda, ze wysusza, wybieram jednak te ktore nawet jak nie nawilzaja to nie wysuszaja:) ale konwaliowy zapach pewnie pokusilby mnie do zakupu gdybym nie przeczytala Twojej opinii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to jest, że jeśli chodzi o żele wybieramy najczęściej po zapachu :)

      Usuń
  18. nie znoszę płynów i żeli, które wysuszają.. okej jak nie nawilzają jakoś extra.. od tego mamy balsam czy masło.. ale wyszuszeniu mówię stanowcze NIE :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie żel nawet nie musi nawilżać. Najważniejsze aby mył i nie wysuszał na wiór.

      Usuń
  19. Nigdy nie miałam żeli do ciała z YR, ale ogólnie bardzo lubię tą firmę, dlatego jest w szoku, że tak się nie sprawdził..

    OdpowiedzUsuń
  20. w przypadku tej serii mam wrażenie, że pielęgnacja stoi na drugim miejscu. ;)
    ale ładnie pachną ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawi mnie ten zapach konwalii, ogólnie raczej niespotykany w kosmetykach ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chciałam go zamówić, bo spodobała mi się próbka zapachu, którą mi przysłali. Ale jeśli wysusza, to nie ma szans. I tak mam suchą skórę i nie chcę jej dodatkowo szkodzić

    OdpowiedzUsuń