Byłam dzisiaj na konferencji prasowej Yves Rocher. Do końca nie wiedziałam o jakiej tematyce będzie to spotkanie ale mój instynkt podpowiadał mi, że na pewno o przyszłych nowościach jakie szykuje nam ta firma. Moim zdaniem było bardzo sympatycznie. Najpierw odbył się wykład czyli przedstawienie poszczególnych produktów a później hulaj dusza piekła nie ma. Można było wszystkiego dotknąć i popatrzeć. Mi osobiście najbardziej spodobały się cienie w odcieniach brązu, złota i beżu. Jak tylko pojawią się w sklepach na bank będą moje bo zaskoczyła mnie ich pigmentacja. A teraz przejdę do prezentacji i omówienia reszty produktów, które ukażą się po wakacjach gdyż dostałam część** z nich w prezencie po konferencji.
Evidence L'Eau de parfum intense
Nie wiem za bardzo co mam rozumieć przez to, że jest to intensywna woda perfumowana, ale zostało nam wyjaśnione, że jest to produkt pomiędzy wodą perfumowaną a perfumami, czyli olejki eteryczne są bardziej skoncentrowane niż w wodzie perfumowanej. Jest to zapach bardzo wyrazisty oraz zmysłowy z kategorii kwiatowo-szyprowo- słodkiej. W tej wersji dodano jeszcze praliny. Popsiukałam się w restauracji i nadal czuję ten zapach. Myślę, że się polubimy gdyż miałam ochotę na niego w przeszłości.
Energizujący krem młodości roll-on pod oczy
Jest to kosmetyk z kategorii zwalczających opuchliznę oraz cienie pod oczami. Producent obiecuje, że już po jednym dniu spojrzenie będzie bardziej rozświetlone i opuchlizna zostanie zmniejszona. Po 1 tygodniu zmarszczki mają być wygładzone oraz oznaki zmęczenia mają zniknąć. A po miesiącu cienie mają być mniej widoczne i ogólnie skóra wokół oczu ma wyglądać lepiej. Nie boję się jakoś kremów dla starszych osób gdyż zwykle te zawierają więcej substancji odżywczych a moja skóra wokół oczu jest podatna na wysuszenie. Jednocześnie zobaczymy co zdziała z moją opuchlizną i drobnymi cieniami.
Energizujący krem młodości dla skóry normalnej oraz mieszanej
Jeszcze nie walczę z zmarszczkami chyba, że z takimi od uśmiechania się. Cieszę się, że wreszcie firmy zaczynają zauważać, że nie wszystkie skóry wraz z wiekiem są bardziej suche i potrzebują mocno odżywczych kremów. Oczywiście do skóry suchej również jest taki krem tylko ma w sobie więcej substancji odżywczych(masło shea) i bogatszą konsystencję gdyż ten ma konsystencję żelu co jest wskazane przy skórze tłustej/mieszanej. Jest również wersja dla skóry wrażliwej w formie fluidu. Krem powinien sprawić, że nasza skóra będzie wyglądała na zdrową i wypoczętą oraz ma poprawić się koloryt. Prawdopodobnie do testów dostanie go moja mama gdyż dla mnie tam pewnie jeszcze za dużo dobrego.
Eliksir 7.9
Serum, które wspomaga działanie kremu i jest bardziej skoncentrowane jeśli chodzi o skladniki. Zawiera 7 roślin oraz 9 patentów i jest jednym z kultowych produktów tej firmy. Producent zaleca stosować go pod krem lub jako miesięczną kurację. Nie zawiera parabenów, olejów mineralnych i barwników. Jego zadaniem jest wygładzenie skóry, rewitalizacja oraz odmłodzenie. Ten specyfik na bank powędruje do mojej mamy gdyż już ma jedną buteleczkę i używa razem z kremem cure solutions.
Volume Veritge
Do rodziny tuszy dołączy ten oto gagatek, który nijak nie dał się ładnie sfotografować. W ofercie YR jest to pierwsza szczoteczka z dozownikiem tuszu. W sumie to dobrze bo nie lubię jak szczoteczka nabiera zbyt dużą ilość. Szczoteczka jest podobna do jednego z tuszy HR i takie klepsydrowe szczoteczki używane są do podkręcenia rzęs. Do tego ma za zadanie pogrubić nasze rzęsy. Zawiera również żywicę elemi, która ma właściwości utrwalające co gwarantuje trwałość 12 godzin. Do tego ma być w wersji granatowej, czarnej oraz brązowej.
Pojedynczy cień do powiek*
Kolory dla mnie i pewnie dla większości z was są dość egzotyczne, ale zobaczymy może przy jakimś makijażu się sprawdzą. Cienie dzielą się na 3 rodzaje: połyskujące, matowe oraz satynowe. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie gdyż będzie 36 odcieni. Zaskoczyła mnie ich pigmentacja oraz konsystencja, ponieważ nabierało się je niezwykle łatwo na palec. Mi najbardziej podobały się brązy oraz jedno złotko.
Tutaj możecie zobaczyć resztę kolorów:
Materiały prasowe: Yves Rocher
Mam nadzieję, że dobrze się wam czytało oraz oglądało gdyż starałam się wplatać swoje odczucia wraz z technicznymi informacjami na temat produktów aby nie było to tylko cały czas suchy spot reklamowy co czeka nas w następnym sezonie.
*Swatche cieni ukażą się niedługo. Dzisiaj tylko taka ogólna prezentacja
** Brakuje tutaj kremu do skóry suchej oraz fluidu do skóry wrażliwej. Co jest dosyć jasne bo chyba najbliżej mi mieszanej skórze według preferencji. Nie dostałam również jak się domyślacie 36 cieni tylko 3 z nich oraz brak tuszy(granatowy oraz brązowy) co uważam za plus gdyż używam tylko czarnych.
to czekam na recenzję roll-on pod oczy bo szukam nadal jakiegoś dobrego kosmetyku na moje cienie . Ach szkoda że mieli takie braki .
OdpowiedzUsuńChodzi ci o to czego brakuje? Myślę, że akurat krem dopasowali pod moją skórę czyli mieszaną, która ma elementy skóry tłustej, więc ciężko aby wpakowali mi 3 kremy tym bardziej, że wysyłałam swoje preferencje ;)
UsuńA Tusz dostałam uniwersalny czarny i cieszę się bo raczej innych nie używam także kurzyłyby się. Jednie w przypadku cieni myślałam, że będą bardziej uniwersalne kolory w gift bagu bo jednak te są dosyć odważne i nie każdy będzie ich używał gdyż większość kobiet celuje w brązy/beże.
Liczyłam na jakiś nowy zapach, a tutaj znowu kolejna wariacja Evidence...
OdpowiedzUsuńEliksir 7.9 od jakiegoś czasu mam na liście, ale jakoś ciągle coś innego kupuję :D Chyba w końcu pokuszę się o niego. W zeszłym roku miałam ofertę, że był dostępny w opcji prezentu ale przegapiłam...
Tusz mnie ciekawi, dozownik fajna sprawa. Taki ma jedna z maskar L'oreala i bardzo mi się to spodobało.
Wiesz co Hexx ostatnio wyszedł bodajże zapach neroli elixir czy coś takiego, ale nie brałam go do testów z broszury gdyż wiedziałam, że w takich gdzie główne skrzypce odgrywa nuta cytrusowa to nie są moje klimaty i miałam rację bo powąchałam w salonie ale za kwaśne dla mnie a jednocześnie odrobinę mają w sobie czegoś gorzkiego.
UsuńWiesz co w wolnym czasie poszukam składu starej wersji i porównam co oni tam takiego zmienili bo kojarzę, że niedawno pozbywali się go z magazynów ;) ale podoba mi się, że wyszli na przeciw z tymi kremami do różnych typów skóry.
Neroli nie dla mnie ;) Niestety nie trawię tego w perfumach.
UsuńBędę wdzięczna :* bo za jakiś czas na pewno pokuszę się o zakup. To jeden z nielicznych preparatów z pielęgnacji z YR, który mnie kusi :)
Wysłałam. Niestety mama wywaliła już pudełko po starym serum, ale udało mi się znaleźć na jednym blogu i dodałam również załącznik z nowym składem.
UsuńDziękuję jeszcze raz :*
UsuńLubie Yves Rocher, mam do nich sentyment ;-)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo zainteresowal ten tusz!
Jak Lovely się skończy to biorę tę klepsydrę w obroty.
Usuńczekam na opinie :)
UsuńMoże w końcu jesienią trafię do salonu YR,bo nadal tam nie doszłam:))
OdpowiedzUsuńmasz czas ;)
UsuńIntensywna woda perfumowana to rzeczywiście coś co pierwsze słyszę, ciekawa jestem, czy rzeczywiście się czymś różni od zwykłej wody toaletowej :]
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że to perfumy czyli najmocniejsza z możliwych opcji(coś takiego ma np. Dior w swojej ofercie), ale wytłumaczono, że to zupełnie coś innego w każdym bądź razie trwała jest jak na przyzwoite coś pomiędzy perfumami a wodą perfumowaną przystało. A woda toaletowa to jeszcze coś innego bo jest tam mniejsze stężenie substancji zapachowych niż w wodzie perfumowanej czy perfumach.
UsuńRoll on mnie zaciekawił, bo mój z Yes to Blueberries dobija dna :)
OdpowiedzUsuńreszta jakoś bez rewelacji ;)
W moim przypadku do mojego użytku trafia roll-on, perfumy oraz tusz a reszta dla rodzicielki. Cienie? Zobaczymy czy uda mi się coś z nich wykrzesać chociaż inne kolory moim zdaniem były niczego sobie.
Usuńzaciekawił mnie ten roll-on pod oczy. co prawda na razie nie walczę z opuchnięciami, ale pod koniec roku czeka mnie trochę nieprzespanych nocy ;)
OdpowiedzUsuńmały bobas w akcji a ty niewyspana ;)
Usuńooooocho CuE w nowej wersji, może byc ciekawie bo standardowo bardzo ją lubię lecz jej trwałość jest żenująca... ale jesli dostaje ją w gratisie to nie marudzę :)
OdpowiedzUsuńa cienie... ja do ich cieni nie jestem przekonana, mam jedną wersje i pigmentacji prawie One nie mają na oku :D no cóż albo to po prostu mój pech do kolorowki ;)
Wcześniejsze wersje próbowałam dawno temu ale kojarzę, że całkiem mi się podobały. Tutaj próbowałam tester także trwałość jest zapewne większa jak w większości perfum ale zobaczymy co to jest to cudo pomiędzy jeśli chodzi o trwałość.
UsuńNa paluchu i łapce to one mają dobrą pigmentację ale zobaczymy właśnie jak z pracą na oku chociaż tych kolorów się zwyczajnie boję ;D
Ooo ciekawe te kosmetyki :D. Poszerzyli serię eliksir :D
OdpowiedzUsuńOj jest zdecydowanie rozbudowana ;) I fajnie, że podzielili na poszczególne typy skóry.
UsuńSkoro ten nowy zapach będzie intensywny i trwały to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzekonasz się o tym jesienią ;)
UsuńW takim razie czekam aż nowości pojawią się w ofercie :)
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię firmę YR, oczywiście nie wszystkie produkty ale mam tam swoje perełki i chętnie sięgam po nowości :)
Chyba tak jak w każdej firmie są lepsze i gorsze produkty.
Usuńten krem enegetyzujacy wydaje się być ciekawy :D
OdpowiedzUsuńtym bardziej, że dla każdej skóry jest inna wersja :)
Usuńooo roll-on mnie interesuje, teraz używam kremu od nich z chłodzącą końcówką i całkiem mi się podoba:]
OdpowiedzUsuńja póki co mam krem z AA z dziką różą bo miałam dwa opakowania tego kremu z jakiejś promocji ;)
UsuńBardzo intersi mnie ten tusz do rzęs, jak będziesz po testach Kochana to pisz, pierwsze widzę tusz z dozownikiem a przerobiłam już wiele:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że to będzie za jakiś czas gdyż póki co używam żółtka z lovely a nie chce otwierać 10 tuszy :)
UsuńWstępnie nic mnie nie zainteresowało z tych nowości, ale po Twoich wrażeniach z testowania to się może zmienić :)
OdpowiedzUsuńWeźmy też pod uwagę, że nie wszystko nadaje się dla mnie więc część powędruje dla mamy ;)
UsuńTen tusz wygląda bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak będę sprawdzać się te cienie do powiek bo nigdy z YR nie miałam żadnej kolorówki :)
Też jestem tego ciekawa ;)
UsuńRoll-On pod oczy sprawił, ze aż mi się zaświeciły jak 5 zł. Szukam właśnie czegoś na opuchliznę, więc nie mogę się doczekać recenzji. Podobają mi się również cienie, ten koral/pomarańcz wygląda obłędnie :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że miałaś okazję uczestniczyć w konferencji, gratuluję :D Zawsze mnie ciekawi jak takie spotkania wyglądają "od środka".
Mi z tych egzotycznych kolorów najbardziej podoba się te w środku i bardzo dobrze komponuje się z zielonymi oczami bo wczoraj mamuśkę malowałam :)
UsuńJest to na bank ciekawe doświadczenie i cieszę się, że miałam okazję poznać też osobę z którą konsultuje całą współpracę ;) Dystans się między nami zmniejszył gdyż jesteśmy już na ty ;)
Najbardziej zaciekawił mnie tusz i ten dozownik :) Roll - on też ciekawy - bardzo polubiłam taką formę aplikacji kremu:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze roll-on nie miałam także będzie to dla mnie nowość ;)
Usuń