Dzisiaj zapraszam was na zbiorczy post o mojej pielęgnacji twarzy. Z włosami nie mam problemów ale twarz mam dość kapryśną i kłopotliwą. Z biegiem czasu dostrzegam potencjał prostoty i minimalizmu. Im mniej składników, kosmetyków to moja twarz ma się zdecydowanie lepiej. Ciężko mi uwierzyć w to, że mój policzek imitujący polskie drogi jest na dzień dzisiejszy prawie gładki. Głębszych blizn już nie mam. Nieliczne przebarwienia są nadal do zwalczenia. Natomiast jeśli chodzi o pryszcze to wyskakują mi tylko tuż przed okresem. Może to dziwnie zabrzmieć ale podczas porannej toalety o wiele przyjemniej jest spojrzeć w lustro. Szczerze to nigdy nie zwracałam jakiejś dużej uwagi na wielkość porów lub świecenie się skóry. Moim jedynym marzeniem było obudzić się rano bez całej twarzy usianej grudkami,wulkanami itp.
Oczyszczanie
Moje oczyszczanie twarzy rano wygląda dosyć prosto mydełko + tonik. Natomiast wieczorem makijaż oczu zmywam mleczkiem. Z resztą rozprawia się mydło a później sprawdzam za pomocą toniku z P&R czy nic nie ominęłam. Najczęściej jeśli już zostaje odrobina makijażu to przy linii włosów, ucha itp. Uważam, że warto zrobić takie sprawdzające okrążenie czy dokładnie wszystko zmyłyśmy.
To mydełko akurat polecił mi mój dermatolog. Powiedział, że żele,mleczka, płyny micelarne, pianki mają zdecydowanie za mocne składy na moją skórę. Dużo osób zarzuca mydłom, że są niehigieniczne. Natomiast ostatnio wyczytałam w gazecie "Twój Styl", że to jeden z tych kosmetyków co jest najbardziej odporny na różne zanieczyszczenia mikrobiologiczne. Dodatkowo dzięki swojemu pH dużo lepiej radzi sobie z usuwaniem sebum, potu i bakterii. Mydła zazwyczaj mają prosty skład, więc nadają się idealnie dla osób o wrażliwej cerze. Jeśli chodzi o mnie to doceniam je za zmywanie makijażu w formie pudrowej (podkład mineralny, puder, róż, rozświetlacz). Nie mogę się wypowiedzieć jak radzi sobie z kolorówką płynną gdyż takiej nie mogę używać. Mydełko dodatkowo nie wysusza mojej skóry. Cena 1,50zł -2,00 zł
Częstotliwość używania: rano i wieczorem
Mleczko marki Douglas jest moim ulubionym kosmetykiem do zmywania makijażu oczu. Ostatnio testowałam w formie próbki mleczka z P&R i rozumiem już co miałyście na myśli mówiąc o zamgleniu. To mleczko absolutnie tego nie robi za to doskonale radzi sobie z tuszem, cieniami w kremie, zwykłymi cieniami, wodoodpornymi kredkami, linerami itp. Produkt nie zostawia tłustej warstwy na skórze wokół oczu. Jest jedynie przyjemnie nawilżona. Dzięki opakowaniu kosmetyk wystarcza prawie na rok codziennego używania. To moja druga butelka i po 6 miesiącach wciąż mam jeszcze połowę. Jego cena wydaje się być w porządku w relacji pojemność (400ml), cena (39zł), wydajność ( prawie 12 miesięcy). Na pochwałę zasługuje również skład, gdyż nie ma tam parafiny. Produkt absolutnie nie podrażnia moich oczu a nosząc soczewki są dodatkowo uwrażliwione na produkty do demakijażu.
Częstotliwość używania: wieczorem w trakcie demakijażu oczu
Oczyszczanie/Tonizowanie/ Złuszczanie
Rano używam toniku z P&R i nakładam olejek jojoba/ ekoampułkę. Za to wieczorem zazwyczaj nie używam toniku chyba, że chce sprawdzić czy pozostały jakieś niedociągnięcia w demakijażu. Natomiast kiedy nie przemywam twarzy tonikiem z P&R to na moją twarz ląduje płyn złuszczający z kwasem salicylowym lub Locacid.
Po prostu tonik z P&R uwielbiam i nie zamienię go na nic innego. Koi, nawilża, działa przeciwbakteryjnie dzięki wodzie lawendowej i rozmarynowej. Po prostu jest to taki kosmetyk,którego nigdy nie może zabraknąć w mojej kosmetyczce. Używam retinoidów także nawet moja żółwia skóra bywa podrażniona i zaczerwieniona a ten gagatek genialnie ją łagodzi. Z tego co czytam to jest uniwersalny kosmetyk i sprawdza się przy różnych cerach. Przelałam go sobie do buteleczki z atomizerem i wtedy aplikuję produkt na wacik. Zwiększa to wydajność kosmetyku z 3 miesięcy do 6 miesięcy. Także uważam, że warto "przelewać". Cena 60 zł
Częstotliwość używania: rano i wieczorem
Moim zdaniem dużo lepiej sprawdza się u mnie złuszczanie skóry co drugi dzień za pomocą płynu z kwasem salicylowym o stężeniu 2%. Obecnie nie używam żadnych gruboziarnistych lub enzymatycznych peelingów. Uważam, że żadna z tych form nie dała takich efektów jak ta. Od kiedy go używam nie pamiętam co to grudki a krostki o wiele szybciej znikają. Pory są mniejsze przez to, że są dokładnie oczyszczone. Myślę, że bez problemu znajdziecie tego typu płyn w firmach ogólnodostępnych. Z tego co wiem to Biochemia Urody ma różne zestawy(kwasy: mlekowy, salicylowy, owocowe), Clinique(kwas salicylowy), Yves Rocher(kwas salicylowy), Pharmaceris(kwas migdałowy). Dodatkowo mój dermatolog zaskoczył mnie informacją, że nie muszę używać filtra stosując ten płyn z kwasem salicylowym gdyż nie reaguje ze słońcem drażniąco/uczulająco. Jeśli chodzi o filtry to zaleca stosowanie jedynie podczas wyjazdów wakacyjnych gdyż stosowanie filtrów w mieście jest według niego zbędne. Nie żyjemy w takim klimacie abyśmy potrzebowali non-stop filtrów. Mój dermatolog uważa, że ta cała nagonka na filtry to w dużym stopniu marketing.
Częstotliwość używania: na zmianę z Locacid wieczorem
Złuszczanie/Działanie przeciwzmarszczkowe
Częstotliwość stosowania: Na zmianę z płynem złuszczającym wieczorem.
Na pryszcze
To też jest preparat robiony na zamówienie w aptece. Składa się z cynku, kwasu salicylowego, białej glinki i jeszcze czegoś. Ogólnie ma za zadanie wysuszyć wychodzące pryszcze po retinoidach/ płynie złuszczającym lub przy innych okolicznościach. Według mnie ta mieszanka jest niezwykle skuteczna w działaniu gdyż już po 2-3 dniach pryszcz umiera śmiercią męczeńską a przy okazji skóra wokół nie jest podrażniona/ zaogniona i przypomina suchy placek. Myślę, że podobne działanie będzie miał SudoKrem lub pasta, którą opracowała Czarszka w współpracy z sklepem Calaya.
Częstotliwość stosowania: Zależy od stanu skóry
Nawilżanie
Uwielbiam olej jojoba i jestem mu wierna od ponad pół roku. Obecnie jakoś nie mam zaufania do gotowych kremów. Wyjątkiem jest krem po goleniu dla panów marki P&R gdyż świetnie załagodził podrażnienie, był lekki, skóra była po nim miękka i przyjemna w dotyku oraz nie przetłuszczał skóry. Nie spowodował również wysypu i nadawał się pod makijaż. Miałam go tylko w formie próbek. Wystarczyły mi na miesiąc, więc to tylko moje pierwsze wrażenia. Jeśli chodzi o olej jojoba to w formie dziennej nakładam go jedynie kropelkę na twarz lub mieszam tę kroplę z ekoampułką 4. Twarz nie jest w ogóle tłusta i nadaje się do robienia makijażu. Jeśli natomiast mam wolny dzień to jojoba ląduje u mnie w dowolnej ilości. Jeśli akurat nie mam żadnych wyprysków to nakładam kombinację oleju i ekoampułki po zastosowaniu płynu złuszczającego na wieczór. Na moją twarz działa jak relaksujący kompres. Twarz jest po nim miękka, dobrze nawilżona i przyjemna. Ma wysokie powinowactwo z ludzkim sebum, więc powinien się do was dostosować i wyregulować co trzeba. Swój olej najczęściej kupuję w sklepie ZRÓB SOBIE KREM( około 11 zł za 30 ml).
Częstotliwość stosowania: rano, czasami wieczorem lub maseczki
Może zacznijmy od tego, że jest to dla mnie dobre uzupełnienie pielęgnacji. Kremu do codziennej pielęgnacji nie używam gdyż nie odnajduję dla siebie nic ciekawego. Za to wszelakie sera przyśpieszają u mnie szybsze bicie serca. Jednocześnie jakoś nic nie jest w stanie przebić tej ampułki, którą uwielbiam stosować rano z kroplą oleju jojoba lub samodzielnie. Niesamowicie koi skórę. Z olejem jojoba wspomaga regenerację. Jeśli chodzi o regulację sebum to ogólnie zauważyłam, że dzięki kompleksowej pielęgnacji skóra mniej się przetłuszcza. Na pewno ekoampułka działa łagodnie antybakteryjnie i trzyma moją skórę w ryzach. Cena 135 zł za 30 ml.
Częstotliwość stosowania: rano, czasami wieczorem, maseczki
Maseczki
Jeśli ktoś ma tylko odrobinę czasu i chęci to nie ma nic lepszego dla cery trądzikowej od maseczek na bazie glinek. Najczęściej stosuje je: rozcieńczając herbatą ziołową (np. rumianek, bratek, pokrzywa, krwawnik), dodaje kroplę ekoampułki, 3 krople oleju jojoba i gotowe. Zostawiam maseczkę na 20minut w między czasie regularnie spryskuję twarz wodą lub herbatą ziołową(po raz kolejny butelka z atomizerem) aby glinka całkowicie nie zastygła gdyż wtedy traci swoje właściwości. Glinka nie reaguje nawet z psem, więc nie musi się bać łyżeczki podczas mieszania składników. Potwierdzone przez mojego dermatologa. Po takiej maseczce skóra o wiele lepiej chłonie wszelakie dobroczynne substancje. Glinki kupuję na stronie ZSK i jestem zadowolona z ich jakości. Akurat za 50 g francuskiej glinki zielonej zapłaciłam niecałe 7 zł. Działa dobrze, ale jednak jestem bardziej pod wrażeniem glinki żółtej. Może to dlatego, że zielona glinka skupia się głównie na absorbowaniu sebum a żółta ma jeszcze według mnie właściwości odżywcze.
Częstotliwość stosowania: 2 razy w tygodniu na 20minut
Strefa pod oczami
Wątpię aby od maseł wyrósł mi kaktus pod oczami. Taki jest mój komentarz odnośnie cyferki oznaczającej wiek. Lubię kremy pod oczy przeznaczone dla starszych osób gdyż tylko wtedy czuję nawilżenie, ukojenie, odpowiednie odżywienie. Do kremów marki AA mam sentyment gdyż były to pierwsze kremy po których oczy mi nie łzawiły i nie szczypały. Jeśli chodzi o te kremy to odpowiada mi ich działanie, cena i wydajność. Skóra pod oczami jest dogłębnie nawilżona i odżywiona. Ma kremową konsystencję. Nie wiem czy nadawałby się pod makijaż gdyż przy porannej pielęgnacji nie używam kremu pod oczy. Cena niecałe 20 zł
Częstotliwość stosowania: wieczorna pielęgnacja
Usta
Oto mój ulubiony produkt do ust. Według mnie słoiczkowe balsamy rzeczywiście mogą mieć działanie regeneracyjne. Za to te w sztyfcie zazwyczaj dobrze się u mnie sprawdzają jako taka warstwa okluzyjna zabezpieczająca przed zimnem i wiatrem. Nałożenie tego balsamu na noc sprawia, że rano budzę się z miękkimi i zregenerowanymi ustami. Ma waniliowy zapach, przyjemny skład, dobrą ceną(około 8 zł) i genialne działanie. Czego chcieć więcej?
Częstotliwość stosowania: wieczorem gruba warstwa i rano cieniutka warstwa
Mój proces pielęgnacji w dużym skrócie
Rano:
mydło->tonik-> ekoamupłka/olej jojoba lub olej jojoba+ ekoampułka
Wieczór:
mleczko(oczy)-> mydło(twarz)-> tonik(sprawdzenie demakijażu mydłem)-> płyn złuszczający-> pasta na wypryski albo olej jojoba + ekoampułka
albo
mleczko(oczy)-> mydło(twarz)-> tonik(sprawdzenie demakijażu mydłem)-> locacid
krem pod oczy oraz balsam do ust pojawia się u mnie niezależnie od danego wieczoru.
Podsumowanie
Jeśli chodzi o produkty, które nakładam na twarz to preferuję krótkie, proste ale skuteczne receptury. Mieszam kosmetyki z różnych półek cenowych. Na chwilę obecną nie mam powodów aby narzekać na stan swojej cery. Dzięki kilku cennym wskazówkom dermatologa wreszcie wyglądam jak człowiek nawet poranną porą. Mam nadzieję, że w miarę spójnie to napisałam a w razie wątpliwości pomoże wam skrótowy schemat, który przedstawia dokładną kolejność stosowania preparatów.
Ciężko było mi opisać wszystko skrótowo, więc jeśli czujecie niedosyt odnośnie jakiegoś produktu to zamieszczam linki do obszernych, pełnych recenzji:
A jak wygląda wasza pielęgnacja?
Już wiem gdzie robiłam błąd... pozwalałam glinkom wyschnąć na twarzy. Teraz będę je spryskiwać np. ostudzoną herbatą z rumianku, czy przegotowaną wodą.
OdpowiedzUsuńJak pozwolisz jej wyschnąć to taka nieprzyjemna skorupa się robi na twarzy ;)
Usuńnie mam fajnego kremu pod oczy :(
OdpowiedzUsuńfajnie, że to u Ciebie działa. Ja ostatnio wróciłam do mycia twarzy olejem i jest spora różnica.
Ja też jeśli chodzi o kremy pod oczy to nadal lubię testować. Póki co to bardzo mnie kuszą produkty pod oko Laura Mercier, ale to jest grubszy wydatek i muszę poczytać więcej na ich temat.
UsuńZ ogromnym zaciekawianiem przeczytałam ten post.Do tej pory nie mogę się nadziwić nad mydłem, przez wiele lat wmawiano nam, że mydło wysusza, jest niehigieniczne, a tu prozę, najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze :) Nie wiem czy z ciekawości sama nie wrócę do mydła :) Koniecznie muszę wypróbować mleczko Douglasa :)
OdpowiedzUsuńMoże na początek spróbuj mydła z jakimś składnikiem nawilżającym? Kostki myjące są też polecane alergikom ogólnie do mycia całego ciała. Mleczko z Douglasa szczerze polecam ;) Miałam kupić Biodermę, ale nie było nigdzie na promocji. Wróciłam, więc do sprawdzonego rozwiązania.
Usuńnajważniejsze, że znalazłaś pielęgnację, która służy Twojej cerze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wreszcie wyglądam jak człowiek nawet bez podkładu i to jest dla mnie najważniejsze :)
UsuńTen tonik z P&R mnie kusi, tyle dobrego o nim słyszałam, że muszę go wreszcie kupić, a akurat skończył mi się tonik :D
OdpowiedzUsuńPrzelanie go do buteleczki z atomizerem zdecydowanie zwiększa jego wydajność. Jeśli tonik starcza mi na 6 miesięcy to ja jestem skłonna tyle za niego zapłacić i być zadowolona.
UsuńLubię takie zbiorcze posty pielęgnacyjne, muszę i u siebie taki zrobić. Zaskoczyłaś mnie tym mydłem, ja jakoś nie mogę się przekonać do takich w kostce, zdecydowanie bardziej wolę i lubię żele do mycia twarzy, tak już się przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńNa tonik z P&R mam ochotę, kiedyś do mnie w końcu trafi :)
Też lubiłam żele do mycia twarzy, ale najwidoczniej mi nie służą.
UsuńO przypomniałaś mi, że muszę dzisiaj zrobić sobie maseczkę z glinki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńMasz rację, w prostocie tkwi siła :) Kiedyś też używałam całego arsenału, a łazienkowa półka aż uginała się od kolejnych specyfików. Obecnie moja codzienna pielenacja ogranicza się do gromadki kilku kosmetyków, które dobrze znam i które świetnie mi służą. Wiele młodych dziewczyn popełnia błąd i tłustą/trądzikową skórę katują mocnymi preparatami. To bład. Sama po sobie zauważyłam, że od kiedy używam delikatnych kosmetyków do oczyszczania cera jest uspokojona, gładsza, a niespodzianki pojawiają się sporadycznie.
OdpowiedzUsuńOgólnie w wielu kwestiach coraz częściej sięgam po sprawdzone rzeczy. Pamiętam, że kiedyś oczyszczałam twarz Żelem Effaclar z LRP. Z perspektywy czasu uważam, że był zdecydowanie za mocny dla mnie.
Usuńsporo tego, ale rozumiem że przy bardziej problemowej cerze to jest poniekąd koieczność.. super, że udało Ci się znaleźć taki zestaw, co dobrze skórze służy i dba o nią nalezycie :) u mnie króluje dwufaza i micel w kwestii oczyszczania.. jestem więc chyba maly brudasek :) hihi
OdpowiedzUsuńMarti czasami zazdroszczę sucharkom tego prawie bezproblemowego pielęgnowania twarzy ;)
UsuńZawsze mnie uczono, że mydło jest najgorszym czym można myć twarz. I ja go nie używam, bo nawet żele i płyny ściągają moją suchą skórę, obawiam się że po mydle skurczyłaby się o pięć rozmiarów. Ja generalnie nadal szukam swoich ulubieńców do demakijażu, jeszcze nie trafiłam na ideały, ale nie tracę nadziei ;)
OdpowiedzUsuńMoja skóra jakoś po mydle nie skurczyła się o 5 rozmiarów :) Każdy ma swój patent na pielęgnację ;)
UsuńHm, jakoś nie jestem przekonana do mycia twarzy mydłem. Wiele się naczytałam, że to nieodpowiednie ph, że wysusza i takie tam. Ale moja mama cały życie myje twarz mydłem i jest z tego zadowolona, więc może nie jest to taki głupi pomysł... :)
OdpowiedzUsuńOgólnie też dużo zależy od tego jakie obecnie panują trendy. Przecież teraz na nowo powracamy do korzeni czyli pielęgnacji naturalnej olejami i masłami.
UsuńEkoampułka 4 i tonik od P&R to również moi ulubieńcy, aktualnie nie mam tej pierwszej, ale jak zużyję to, co mam aktualnie w użyciu, na pewno do niej wrócę. No i glinki to również jedna z podstaw mojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że udało Ci się skompletować zestaw, który działa na Twoją skórę najlepiej. Ja wciąż próbuję nowych rzeczy i mam nadzieję, że przyjdzie mi kiedyś znaleźć pewniaków, którzy w połączeniu zapewnią mi efekty, których oczekuję.
Ja póki co jakoś nie mam ochoty nic zmieniać skoro widzę, że te kosmetyki się u mnie sprawdzają i działają. Jedynie jeszcze eksperymentuje z kremami pod oczy.
Usuńja niestety przy pielęgnacji twarzy jestem strasznie mało regularna. kosmetyki tlyko stoja i stoją i czekają aż będę ich używać :(
OdpowiedzUsuńJak masz cerę w dobrym stanie to może służy jej Twoja nieregularność :)
UsuńBaaardzo ciekawe z tym mydlem. Ja używam kostki nawet podczas kąpieli, ale nie wpadłam na to, żeby umyć nią twarz :) Przeczytałam całość z wielkim zainteresowaniem, a kostkę wypróbuję na swojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńOj wiem co czujesz-ja walczylam z wulkanami, ect.prawie 7 lat! Teraz tez stawiam na minimalizm i kwasy:)
OdpowiedzUsuń